2006-05-25, 22:05
|
#1
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gdynia/Warszawa
Wiadomości: 1 910
|
debil filtrowy sie klania;)
Witajcie, drogie Wizazanki!
Po raz pierwszy zagladam na Biochemie na dluzej i widze, ze ten dzial moglby sie rownie dobrze nazywac "Filtromaniaczki i ich perypetie" . Moze ja jestem wyjatkowo oporna, ale powiedzcie mi, co takiego sie stanie mojej skorze, jesli nie uzywam na nia zadnego filtra (poza latem, naturalnie) i to nie wiekszego niz SPF 15? Mam sniada karnacje, nigdy nie oparzylam sie na sloncu, wiec uwazalam, ze mi to wystarczy, a tu niespodzianka - wiekszosc z Was uzywa faktora powyzej 30. Jak dotad nie mialam wiekszych problemow ze skora oprocz tradzika mlodzienczego (i tak w formie do zniesienia).
Kolejna rzecz, ktora mnie zastanawia, to kwestia wychodzenia na slonce. Juz w paru watkach na innych podforach przewijala sie opinia, ze filtromaniaczki zasadniczo unikaja slonca. W tym momencie chyba nie nadaje sie na filtromaniaczke, bo jesienia i zima cierpie na sezonowa depresje z powodu braku swiatla slonecznego (nie wymyslam, to stwierdzone przez lekarza!) i w cieplejszej porze po prostu uwielbiam sie "doswietlac" .
Mam nadzieje, ze wyjasnicie moje watpliwosci, bo zastanawiam sie, czy rzeczywiscie warto zostac filtromaniaczka, czy po prostu dam sie zmanipulowac jakiejs Wizazowej psychozie filtrowej
|
|
|