[paipai]

Napisane przez kar0lina04

ROzumiem, ale czy lekarz nie zlecał Ci żadnych badań w związku z tym? Czy może po prostu mewasz takie dolegliwości niezależnie od brania tabletek tzn. nie miałaś ich nigdy przed ich braniem?

Przepraszam, ze Cię tak męczę, ale są to moje pierwsze tabl. i strasznie mnie ta sytuacja stresuje

Miałam usg kończyn żylnych - nic nie wykazało.
Miałam badania z krwi - nic nie wykazały.
Dostałam receptę na coś odwadniającego i na wzmocnienie żył, ale to nie pomogło wcale. Lekarz mówi, że nie wie co mi jest.

Tabletki biorę od około 8 lat. Nie pamiętam już jak było, gdy ich nie brałam

Zapomniałam powiedzieć, że puchnę także po uprawianniu sportu (zdarza mi się nie zmieścić w jeansy nastepnego dnia po treningu) i robią mi się siniaki przy lekkim dotknięciu. Kiedyś myślałam, że mam lipodemię, ale przy lipodemii można zaobserwować różnice w obwodzie ciała w ciągu dnia (inny rano, inny wieczorem), a u mnie opuchlizna potrafi trzymać się kilka dni. Nie jest to związane z cyklem miesiączkowym (sprawdzałam mierząc się przez calutki miesiąc).

Napisane przez magnum21

Hej,
mnie lekarz kazał brać witaminy, zresztą ja sama się go pytałam o to czy codziennie branie takich preparatów nie zaburzy działania tabletek. Powiedział, że preparet typu Vigor, Centrum itp można brać 3 razy w tygodniu, Vitiminum B compositum codziennie 1 tabletkę, jakiś tran/ olej z wiesiołka/ Mum Omega 3 razy w tygodniu i pić kefir / jogurt naturalny najlepiej codziennie, żeby była odpowiednia flora bakteryjna, bo tabletki zmieniają ją i jest się bardziej narażonym na infekcje. W czasie okresu jakiś probiotyk, np. Quatrum (tylko jest drogi...). Nie palić, nie uprawiać ekstremalnych sportów, które wyzwalają dużo adrenaliny, ale ruch jest wskazany, jeść zdrowo, owoce, czosnek, cebulę, kiełki Z tymi kiełkami to mnie trochę rozśmieszył, ale ok, może kiedyś spróbuję

Także branie tabletek nie jest takie proste i przyjemne...
Pozdrawiam

Oł maj gat! Tego nie można, tamtego nie można...
Kiedy wymyślą tabletki anty dla facetów? My się trujemy, mamy problemy zdrowotne... mam już dość