Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wychodzą maluchy, my gubimy brzuchy- Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2010 cz.VII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-06-19, 22:12   #3669
eleonoremio
Rozeznanie
 
Avatar eleonoremio
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Jawor
Wiadomości: 629
Dot.: Wychodzą maluchy, my gubimy brzuchy- Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2010 cz.VII

Cytat:
Napisane przez aniaa22 Pokaż wiadomość
tak sie cieszylam ze syncio poszedl spac i przestal sie rozpychac, a minelo tylko pol godziny i juz znowu ta dupke swoja wypina ja juz nie moge dziewczyny. lzy mi w oczach staja juz z bolu
tez się moja tak rozpycha jak by wyjść chciała nie tą stroną
Cytat:
Napisane przez Linka24 Pokaż wiadomość
Ze co słucham??? skąd ta teoria
jak mi się w 7 miesiącu rozwarcie roiło w poprzedniej ciąży to tak miej więcej pamietam że bolało.

Cytat:
Napisane przez sylviasol Pokaż wiadomość
ze środy, a w legnicy podobno macie całkiem dobry szpital tak coś od kolegi słyszałam - jego żona 2 razy tam rodziła
Rodziłam w Legnicy bo mam niecałe 20 km ale teraz zamierzam w Wałbrzychu, niby mają dobry sprzęt na piekarach ale lekarzy nie ma teraz z tego co wiem.

Cytat:
Napisane przez madziorek026 Pokaż wiadomość
Tak więc to było tak miałam 18 lat(świeżo po szkole i dopiero zaczęłam pracę) i chłopaka no i pewnego razu dowiedziałam się że jestem w ciąży.Na początku było ok, ale potem zaczęły się schody on wolał imprezki z kolegami ,a do pracy jakoś mu się nie paliło.Jonatan się urodził i jego mama stwierdziła że razem ze chrzcinami to musi być ślub ale się nie dałam bo jakoś się okazało że ja do niego czuję już tylko odrazę no i wywaliłam darmozjada z domu. Potem myślałam że już zawsze będziemy tylko ja mój mały mężczyzna. A "tatuś" odwiedzał synka czasem. Oczywiście pracę miałam tylko do porodu ,potem zasiłek macierzyński a jak to się skończyło to zostałam z zapomogą 175zł dla matki samotnie wych. Mama mi pomagała a jak Jonatan miał 10 miesięcy przyszedł czas kiedy całe nasze życie sie przewróciło do góry nogami.Kasy nie było więc zdecydował loś i moja mama zajęłą się małym a ja pojechałam do Holandii( Najtrudniejsze 6 tyg. mojego życia)Tam w drodze busem do NL wpadliśmy sobie w oko,ale ja byłam zdania że niemam już szans na miłość i liczył się tylko Jonuś.Potem okazało się że Krzysiu stał się moim przyjacielem pracowaliśmy razem a i czasem po pracy mnie odwiedzał po 2 tyg i zrzuceniu 10 kg z tęsknoty byłam już na skraju załamania nerwowego.Chociaż wiedziałam że mój syn ma się dobrz i nic mu nie jest to ta rozłąka robiła swoje.No i gdyby nie Krzyś i jego wsparcie to chyba bym nie dała rady.Pamiętam jak wracałam to obiecał mi że w PL się spotkamy, że odwiedzi mnie i małogo.Szczerze to jakoś w to wątpiłam. Ale ja wróciłam na początku lipca a on miesiąc później. No i przyjechał, z kwiatami perfumem ,a ja czułam się jak księżniczka.Niezapomnę jak mały usiedł miedzy nami i siedział tak długo aż zasnął, był zazdrosny o mamusię. Potem jakoś samo się potoczyło.Jak Jonatan miał 17 miesięcy to jego "tatuś" już zapomniał że ma syna,a ja postanowiłam że skoro nie chce się interesować dzieckiem to nie ja go niebęde zmuszała. Gdy jonatan miał 2i pół roku pozbawiłam go praw i na drugiej sprawie zobaczyłam z kim miałam do czynienia bo do śądu dotarły jego akta.Byłam w szoku z kim ja byłam , on miał wyrok w zawieszeniu za kradzież.Teraz to nawet niewiem co się z nim dzieje.A krzysiu okazał się kochanym ojcem i tak już jesteśmy 5 lat po cywilnym a w tym roku ( nie ze względu na ciążę) 12 czerwca powiedzieliśmy sobie tak przed bogiem a Jonatanek ma kochającego tatusia i czeka na swoją upragnioną siostrzyczkę. Sory że tak chaotycznie ale chciałam wszystko na raz.
Wieże że tobie też się ułoży że poznasz tego który pokocha nie tylko ciebie ale i dziecko. Może to nie będzie już ale wierz mi że warto czekać.
No i się wzruszyłam
Piękna historia, życzę dużo szczęścia już do końca

Cytat:
Napisane przez Linka24 Pokaż wiadomość
idę spać.... i nie martwic się! Do rana nie urodzę!!! Dobranoc brzuszki i mamuśki!!!!
Dobranoc

Cytat:
Napisane przez Siala_Bala Pokaż wiadomość
Ja nie o takim popuszczaniu ale okej
Opowiem Wam coś
W czwartek po szkole rodzenia pojechaliśmy z męzem do Makro pooglądać lodówki bo mamcia mi mówiła, że jest jakaś okazja.. wchodzimy i mąż mówi że musi siku.. no to że ja też skierowaliśmy się wo toalet..
wchodzę do kabiny, zdejmuję spodnie.. a że dresy nieco ciasnawe to się z nimi szamotałam bo mi z doopki zleźć nie chciały.. i podczas tej szamotaniny sobie kaszlnęłam.. a tu czuję mokrość
jak nie szarpnę tymi gaciami w dół, razem z majtami, szybko tyłkiem wcelowałam na klozet i sikam... patrzę a tu majty osikane.. spodnie osikane lekka konsternacja i chichram się do siebie w tej kabinie ... ludzi nie było bo już po 20:00, odsiknęłam do końca, spodnie i osuszyłam papierem, majty do torebki, zasłoniłam się torebką i wychodzę.. Damian już czeka. Mówię mi i pokazję te mokre spodnie, ten się smieje.. umówiliśmy się że odwalimy akcję na jasia fasolę
On miał stuknąc w drzwi jakby ktoś nadchodził... a ja, japierdzielę... wchodzę i jak są suszarki do rąk.. nadstawiam pipę najwyżej jak mogę i macham ręką coby się ta suszara włączyła.. pobuczała trochę ale do spodni ledwo co doleciało.. i tak się gimnastykowałam dobrą chwilę.. wychodzę, plamy już nie widać.. patrzę a Damian na drzwi przykleił kartkę "przepraszamy, toaleta nieczynna"
Nawet nie wiem skąd on ją wytrzasnął Obejrzeliśmy lodówki na sklepie i czem prędzej do domu bo ja przecie bez majtek.
No akcja gruba xD
: hahaha:grubo!!!!
__________________
Czekamy
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqtqywd83r0zcb.png
Już z nami
Sebastian 2007
Sara 2010
Sylwia 2017

Kruszynka[*]29.11.20127 tyg.
Maleństwo[*]18.12.201310tyg.
eleonoremio jest offline Zgłoś do moderatora