Hej Kobiety

Ale zaszalałyście, już kolejna część i już 14 stron zapisanych, a ja jeszcze daleko w polu w tamtej części. Chyba nie jestem w stanie wszystkiego nadrobić.
Brakuje mi czasu ostatnio. Biegamy po bankach, żeby załatwić kredyt na remont, przeciąga się to strasznie, a jeszcze końca nie widać. Składamy w dwóch bankach, zobaczymy gdzie wyjdzie korzystniej, bo tak jak się z nimi gada w tych bankach to jest ciuciu-ruciu, pięknie i słodko, a potem jak przychodzi do spisywania wniosku, to się okazuje, że to stówka, tam dwie i już nie jest tak miło.
A ja już tak bym chciała zacząć ten remont, skupić na czymś myśli, bo stwierdzam, że jak mam za mało zajęć to za dużo rozmyślam o głupotach.
W ogóle to jeszcze moja babcia złamała drugą nogę (w ubiegłym roku, przed naszym ślubem też złamała). Miała operację, jest już w domu, ale chodzi coraz gorzej i nie wiemy co dalej będzie. Ona nie ma takiej woli życia, siły, żeby nie dać się. Smutne to wszystko.
Poza tym mam jeszcze dylemat jak chodzi o studia, może nasze drogie panie pedagog mi coś podpowiedzą. Otóż, chcę iść od października na studia, powinnam iść teraz na magisterkę, bo na razie mam licencjat, ale... No właśnie, po kolei. Na licencjacie nie realizowałam zajęć z bloku pedagogicznego (ze względu na pracę w pełnym etacie nie miałam takiej możliwości), a myślę coraz częściej o pracy w szkole. I teraz mogę iść na studia magisterskie, z tym, że one mi nie zagwarantują przygotowania pedagogicznego. Więc myślę nad zrobieniem rocznej podyplomówki pedagogicznej właśnie przygotowującej do pracy nauczyciela. Nie stać mnie niestety na to, żeby robić dwie rzeczy jednocześnie, a zastanawiam się, co mi się bardziej przyda. Z jednej strony myślę, że lepiej iść na tą podyplomówkę, bo przynajmniej nie będę taka zielona gdybym chciała startować do szkoły, ale z drugiej ten mgr też by się przydał. Koleżanka, która pracuje w przedszkolu i moja mama mówią, że lepiej iść na podyplomówkę, bo w niektórych szkołach mogą chętniej przyjąć jak się nie ma mgr bo wtedy mniej płacą. I tak sobie myślę, że jak teraz bym poszła na podyplomówkę, to za rok będę składać papiery do szkół i pójdę na magisterkę i mogę "robić te studia" jednocześnie pracując już w szkole. No bo chyba brak mgr nie przeszkadza w robieniu stażu nauczycielskiego?