no właśnie, do czytania tyle co nic, a pędze do was prosto po kąpieli małej.
Chciałam wam opowiedzieć jaki miałyśmy fajny dzień.Nadjechała na ogród Kikunia z Olusiem, byłam ja z Laura,siostra z Natalka,po chwili nadjechał mąż ze szwagrem i małym.
Byli na wycieczce.3stacje pociągiem+przystanek na Mc Donalda i powrót PKP.
Zjedliśmy obiadek...mmmm pyszny rosołek ekologiczny

Wczoraj mama zabiła 2kurki, a potem dzieciaki ćwiczyły wstawanie, raczkowanie,kulanie,pojad ły piasku-w niekontrolowanych momentach,poskubały też trawy przy nieuwadze

Troszkę na huśtawce, wizyta u kurek itp W między czasie szwagier wyrzucił nadmuchany ponton i tam dziewczyny harcowały, a jak wynieśli nadmuchany biedronkowy basen, to już wszyscy się w nim bawili do18.Taki kojec ogrodowy się z tego zrobil

Chciałam małej drzemkę zafundować we wózku, ale odmawiała współpracy, za to na prawde w świetnym humorze doczekała 18.
Taki przedsmak imprezki roczkowej, bo był basen, biszkopty, balony,truskawki, arbuz.
Wszystkie dzieciaki zmarnowane.My wróciłyśmy wprost do wanny.Już z auta wyciągałam ją niby nie spiącą ale nieprzytomną.Jedną nogą już w krainie snu była.
Mleka nie wypiła, no ale napakowała innych łakoci i pupka pełna no i tak śpiąca była że nie dała rady pić.Pokonało ją dziś mleczko
