[vilya]

Layla nie przesadzamy. Poczytaj dokładnie wszystko. Możesz podejrzeć strony do których podałam linki. Ja już na ten temat się nie wypowiadam, ponieważ niektóre stwierdziły że jest to nudne. A tym bardziej, że zmieniany jest również sens moich wypowiedzi w tym temacie.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez mila24

owszem inaczej rozmawia sie z kims kto ma na ten temat pojecie, i dysponuje fachowa literaturą a inaczej z osobą ktora w kolko powtarza to samo, opierając sie na anonimowych wypowiedziach w necie i artykulach z rodzic po ludzku, sorry vilya ale ciezko z Toba prowadzic konstruktywna wymiane zdan.

Wiesz skończyłam już na ten temat dyskusję z Tobą. To do Ciebie nie trafiają racjonalne argumenty. Oparłaś się na literaturze Polskiej która nijak się ma do nowoczesnych badań zachodnich. Uznałaś, że jest to jedyne słuszne rozwiązanie. Dopiero podanie linków do stron sprawiło, że jednak zmieniłaś zdanie. Wmawiasz mi coś czego nie napisałam, a sama próbujesz odwrócić swoje słowa które wypowiedziałaś żeby się jakoś wybielić. Żeby jakoś przykryć to, ze ktoś ci zarzucił jednak niewiedzę, i że jak się okazało słusznie. Bo sama uważasz że pozjadałaś wszelkie rozumy, że masz tak ogromną wiedzę, że co ja mogę wiedzieć, prawda? przecież Ty czytałaś coś w jakiejś mądrej książce. A ile ty miałaś tej ginekologii na studiach, jeżeli nie jesteś na ginekologii to tak na prawdę wiesz niewiele więcej ode mnie a w kwestii nacięcia krocza jak widać miałaś trochę mniejsze pojęcie. Na samych studiach nawet lekarze twierdzą, że wiedza szczególnie praktyczna jest niewystarczająca, żeby leczyć. Dlatego same studia nie wystarczają prawda? To z tobą jest ciężko jest prowadzić konstruktywną wymianę zdań bo wg ciebie ty jesteś lekarz i wiesz więcej a nie patrzysz na najnowsze badania w tej dziedzinie. Nie wiem nawet dlaczego nagle pijesz do mnie skoro w ostatnim poście sama przyznalas że w Polsce jest za dużo cięć rutynowych i że to z dnia na dzień się nie zmieni. A teraz nie wiem dlaczego znowu kontynuujesz. Chyba wjechałam ci na ambicję. Zupełnie jednak niepotrzebnie się denerwujesz, sama przyznałaś że nie jesteś ginekologiem więc w czym problem?