[szokoladka74]

Witajcie po dłuuuugiej przerwie

Nie jestem w stanie was nadrobić, wybaczcie mi, ale mam takiego doła, że nie pozbieram się z tym chyba w tym roku...

Mój ukochany był uprzejmy patrzeć za długo w oczy innej...

Sytuacja jest dla mnie tragiczna, bo czuję się kompletnie sama, a poród lada chwila. A on nie chce nic ratować...
Nie mam więc siły cieszyć się z niczego...
( Chyba prześliczna Naked tak miała)

Odstawiłam leki 5 dni temu, Mała się ładnie wstawiła w dno macicy, skurcze całymi dniami i nocami, ale nic dalej się nie dzieje.
Chyba pomyję okna, wypiorę dywany i narąbię drew na zimę, żeby tylko Ona już była, bo tylko ten widok jest w stanie spowodować, że na chwilę będę o wszystkim zapominać.

Buziaki dla Martuchy.
Bardzo mnie ukoił widok Twojego synka, bo to takie szczęście móc przytulić dziecko do siebie i być dla kogoś całym światem. Ten facet będzie cię kochać już zawsze
Pozdrawiam was Babeczki