|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 161
|
Dot.: Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wyp
Cytat:
Napisane przez ssnowdrop
|
Trzymam kciuki za prace, oby sie udalo 
I dziekuje za wsparcie.
Cytat:
Napisane przez xandra23
U mnie było tak samo z psem na początku... a od jakiegoś pół roku zmienił się bardzo stosunek TŻ do psa. Dla niego pies mógłby nie istnieć- nie wychodzi z nim, nie bawi się, nie odzywa do psa. Każdy mu mówi, że postępuje źle, ja mu tłumaczę, a on, że przestał go kochać- jak można przestać kochać zwierzę to nie rozumiem. Co prawda- pies miał okres właśnie taki, że nie słuchał nikogo ani niczego- miał wszystko w tyłku, zachowywał się okropnie- ale to tak samo bywa z dzieckiem. Pies to przeciez takie dziecko.
Wcześniej TŻ (przez dwa lata) zabierał psa wszędzie ze sobą, chwalił się nim, podkarmiał smakołykami, gdy ja "nie widziałam", teraz zmiana o 180 stopni. Pies ma luz, tylko jak ja jestem z nim sama- jak wraca TŻ to ma leżeć na swoim posłaniu, zjeść kolację, wyjść ze mną (nawet krzyczy jak pies skacze z radości jak zobaczy smycz) i wrócić i sie położyć z powrotem.
Rozmawiałam z nim wiele razy, jego rodzice, dziadkowie- nie zmienia to jednak tej ignorancji psa w żaden sposób. Jego rodzice proponowali, ze psa wezmą do siebie- nie zgodził się- powiedział, że wział psa to będzie miał go do końca zycia psa, bo to jest odpowiedzialność, ale nie musi sie nim bawić i zajmować (robie to ja, pies to nie niepozmywane naczynia, że zostawię by TŻ zrobił). Jest mi strasznie szkoda psa- bo ajk słyszy, ze TŻ idzie to się cieszy (wyczuwa go z daleka), on wejdzie do domu i pies ma iść na swoje miejsce i koniec radochy psa. Nawet go nie pogłaska.
Nie wiem jak zmienić tą sytuację- zcasami jestem zmęczona wieczorem i proszę TŻ żeby wyszedł z psem-- zrobi wszystko inne byleby nie wyjść. Nawet obiad by pewnie ugotował, czego nie potarfi, byleby nie na spacer. Macie jakiś pomysł jak to załatwić?
Czasem myślałam żeby psa oddać tam gdzie będzie szzceśliwy, a nie tresowany po powrocie "pana" do domu, ale chyba bym sie zapłakała za nim.
na dodatek pies to cwana bestia i czym bardziej TŻ jest dla niego niemiły tym bardziej robi mu na złość- np. wie, ze trzeba jeść z miski, a nie z podłogo, ale jak je kolacje i jest TŻ w domu to całe jedzenie wywala z miski na podłogę i je z podłogi.
|
Szczerze mowic to nie rozumiem Twojego TZ. Przeciez pies to nie zabawka, ze sie go bierze a potem odstawia w kat.
Jedyny powod jaki mi przychodzi do glowy to znudzenie - jak u dzieci. Bywa tak ze chca zwierzaka, jakis czas sie nim zajmuja a potem dosc i opieka nad zwierzakiem przechodzi na rodzicow.
Twoj TZ zachowuje sie jak duze dziecko. A pies ma uczucia, na pewno nie jest mu lekko kiedy kocha pana, cieszy sie na jego widok a pan go olewa. Pies nie rozumie znudzenia czlowieka i wcale mu sie nie dziwie ze robi na zlosc.
Edytowane przez Talullah
Czas edycji: 2010-08-18 o 15:47
|