Dot.: Nasze codzienne jadĹospisy, czÄĹÄ X. [posty chorobowe, wÄ
tek zbiorczy]
W ogole od tygodnia mam propozycje przejscia na lzejszy oddzial(to wyroznienie,bo sama dawalam i daje rade);nie ma tam pielegniarek,moglabym wychodzic sama do miasta,by cos kupic;jednak poki co zostalam,bo tu jestem blisko stolowki i kuchni(w lodowce mam swoje jedzenie);poza tym obiady jem w pokoju(a tam problem z znoszeniem),na stolowce szlag by mnie trafil;jem po swojemu,powoli,wg schematu(wiem,ze to chorobowe,ale tak mi lepiej,gdy jem sama);po prostu tak poki co musi byc,nie potrafie tak usiasc jak gdyby nigdy nic i zaczac z kims jesc;wszystko inaczej sie u mnie odbywa,wiadomo.
Z drugiej strony mysle,ze moze to bylby dobry pomysl;bylabym calkiem za moje jedzenie odpowiedzialna,bo tu mam taki glupi nawyk,ze jak np. cos swojego jem to wychylam sie,by ktos to z personelu widzial(jakbym znow chciala dac troche odpowiedzialnosci);i od kiedy tak jest znowu waga nie idzie;
tam moze byloby lepiej;bardziej spontanicznie?
Sama,bez poczucia kontroli z zewnatrz!,tycie wtedy idzie lepiej,bo to ja biore to w swoje rece.
|