[caate]

Napisane przez Kitka:)

no często chodzę na szpilach teraz zimą to mniej bo jednak snieg nie sprzyja ale jak jest cieplej to staram się przynajmniej 3- 4 razy w tygodniu zakładać (np na uczelnie, zakupy, do lokali - obowiązkowo ; na spacery oczywiście w adasiach albo balerinach śmigam )
kiedyś bardzo rzadko o\nosiłam szpilki teraz przywykłam



chodzi o to , że wychodzę z domu ,mam autobus, potem metro albo autobus i pod uczelnią jestem więc nie jest tak ciężko w szpilkach



noooo..zawsze od K dostaję fajne prezenty... chociaż wczoraj rozmawiałam z nim o pędzlach i biadoliłam że mama nie chce mi kupić....
w ogóle lubię z nim na zakupy chopdzić bo jak nikt potrafi doradzić, znaleźć coś fajnego - ma dobry gust i znosi moje gadki o makijażach, ciuchach , pędzlach itp.

a to fajnie masz, bo dojazd dobry
we wro ja mam taka trase, ze duzo kostki jest i szpilki uwielbiaja utknac miedzy nimi... przez co niszcza sie szybko buty


ja mam tka samo z TZtem jak Ty z K, tylko wcozraj cos tam marudizl pod nosem, ledwo weszlam do natury, a on 'juz?' i tak sie krecil jak opetany, on lubi udawac glupa to mu mowie grzecznie 'wez nie udawaj ulomnego, daj mi chwile to szybciej stad wyjdziemy', no i zaczla nawet ze mna cienie wybierac moj sie czesto ze mna droczy, a jak znajdzie mi cos fajnego, to truje gorzej niz ja, ze mam to przymierzyc, kupic i w ogole, z ciuchami to czesto przez niego kupuje, bo jak mu sie w czyms spodobam, to nie wyjde juz calo z tego sklepu, mam to kupic i juz


wlasnie mi napisal, zebym poszla z nim i jego kumplami do klubu, a mnie cos zatoki pobolewaja i sama nie wiem, nawet nie mam w co sie ubrac, nie chce mi sie nawet stroic, leniwa jestem, chcialam miec jeden dzien odpoczynku a tu mam okazje z nim gdzies wyjsc i sam propnuje