|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 816
|
Dot.: Torbę powoli pakujemy i na przyjście naszych dzieci się szykujemy III-IV 2011
Cytat:
Napisane przez ego_ego
|
Ja tam nie uważam, żeby stonowane, spokojne, stonowane kolory były smutne. Na mnie robią wrażenie spokoju i harmonii. Mój dzidziul ma pokoik biały, tylko jedna ściana jest w kolorze słabego kakao. Karuzela, mata i spirala z zabawkami na łóżeczko są w beżu i niebieskim. Pościel (rożek, ochraniacz, prześcieradełka, kocyk) też. Ubranka w kolorach białym, niebieskim i szarym (generalnie, bo mam też kilka kolorowych). Wózek jest czekoladowy. I dla mnie nie jest smutno. Jest przestronnie, lekko, czysto i bardzo przytulnie.
Także wszystko jest kwestią gustu. Niektórzy lepiej czują się w jaskrawych kolorach, inni w stonowanych. Najważniejsze, żeby każdy wybrał to co najbardziej mu odpowiada. Jak oglądam Wasze kolorowe pokoiki, to bardzo mi się podobają , ale ja lepiej czuję się w spokojniejszych wnętrzach.
Nasunął mi się na myśl jeszcze jeden temat. Ciekawa jestem, jak to jest u Was. My jesteśmy już w 34 tygodniu i mój brzuch jest ... jakby to powiedzieć ... OGROMNY!!! . I jak spotkam kogoś znajomego, to każdy chce dotknąć brzucha . Wkurza mnie to strasznie, ale często nie wiem, jak zareagować. Niektórzy pytają, wtedy mówię z uśmiechem, że mały nie lubi żeby go budzić . Ale często nie pytają, tylko od razu łapy na brzuch. I nie chodzi mi tu o bliskie osoby (mąż, przyjaciółki), ale o praktycznie obcych (znajomi, koleżanki z pracy, czy nawet sąsiadka). Skąd to przekonanie ludzi, że taki brzuch z dzidziulem służy do macania!!!??? Koszmar!!! To nadal jest mój brzuch, a nie przyczepiona piłka. Jakoś jak nie byłam w ciąży, to nikt mnie nie macał po brzuchu (prawdą jest, że nie nigdy nie był zbyt szczupły i piękny ). Ja też tej sąsiadki czy znajomej nie macam. A może też powinnam zacząć chodzić po mieście i macać ludzi? Ja generalnie nalezę do osób, które nie bardzo lubią bliskość innych (męża i najbliższych oczywiście), ale obcych muszę mieć na dystans. Czuję się nieswojo gdy ktoś podczas rozmowy przysuwa się zbyt blisko. A dotykanie to już w ogóle odpada. A po brzuchu to już skandal! Jak dla mnie, jest to dosyć intymna część ciała (nie tak jak piersi czy inne dolne sfery , ale zawsze). Mogę podać rękę, poklepać po plecach, ale ten brzuch ...).
Trochę się rozpisałam, ale ostatnio wyjątkowo się to zjawisko nasiliło i mnie wkurza .
Czy Wy też się z tym spotykacie? Jak sobie radzicie? Zwracacie ludziom uwagę?
|