jakbym czytała swoją własną wypowiedź 
tyle, ze czasami, nawet jak człowiek się odetnie - to po latach zostaje w pamięci, co Ci zrobili - bo to zostawiło ślad w Twojej psychice... no i teraz w pracy też mam taką jedną, ktora nie chce zrozumieć, że ma się ode mnie odczepić i cały czas jątrzy mi za plecami i opowiada takie bzdury, że aż trudno uwierzyć, że tak może się zachowywac dorosla kobieta...

oj... a jak ją boli każdy mój sukces... aż jej mięśnie drgaja na twarzy...

(a wiadomo - nie da się całkiem odciąć od kogoś, z kim ma się wspólne "punkty" zawodowe - no chyba, że któraś z Was ma jakąś metodę - to będę dozgonnie wdzięczna

)
A radia nie mogę odtworzyć (podobnie, jak filmików - bo moj sprzęt, nieco już leciwy + inernet bezprzewodowy przedzierający się przez lasy = marny zasięg i ładowanie się wszystkiego masakrycznie wolno lub w ogóle
no...

a ludzie pracuja w terenie... mąż mówił, że przyjechał dzisiaj do nich facet na motorze (

) i miał na kasku coś na kształt bitej śmietany (od pary z ust)... żal mi ludzi, którzy muszą w takich warunkach śmigać z buta, na rowerach itp.... dlatego, kiedy jadę samochodem, to przepuszczam pieszych na każdym przejściu dla pieszych (choćby były co 10 metrów i kierowcy za mną mieli dostać szewskiej pasji

)