[Eloe77]

Jakim narzędziem cięła Cię fryzjerka? Wygląda to na degażówkę, a ta niszczy włosy. Pozostaje tylko jeszcze raz podciąć końce, bo nic ich nie sklei na stałe, a le tym razem zwykłymi ostrymi nożyczkami. Niczym innym.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez Lave

Włosy miałam kręcone jak byłam mała, potem przestały się kręcić (mimo że nie farbowałam ich przecież wtedy ani nie suszyłam nawet) i zaczęły właśnie tak wyglądać.

Możliwe, ze cięcie pozbawiło Twoje włosy kręcenia.

Od spodu mam śliczniutkie fale, fakt, ale z wierzchu nigdy nie uzyskam czegoś takiego więc dopóki włosy naturalne nie odrosną - nic prócz prostownicy nie da rady.

Nieprawda, można uzyskać i to sporo. Prostownica to żadne wyjście. I na dodatek niczym nie ochronisz włosa przy temperaturze powyżej 70 stopni (a prostownice ustawiacie nawet na 270!)

Jeśli farbowanie na ciemno, a potem dekoloryzacja (która mimo wszystko nie zniszczyła ich wybitnie) to nie jest nic złego to nie, nie robiłam nic złego

Dekoloryzacja odbywa sie w środowisku zasadowym, więc to wybitnie niszczące, bo pH włosa jest kwasowe (do 5). Zatem raczej zrobiłaś włosom coś złego.