Fajny wątek - można się przyłączyć?

W sumie od paru miesięcy jestem w trakcie metamorfozy. I chyba nawet mi to wychodzi, bo znajomi mówią, że z szarej myszki zmieniam się w atrakcyjną kobietę. Ale że ciągle jestem zabiegana i na nic nie mam czasu, to taka przemiana to u mnie dłuższy proces. Zaczęło się od tego, że schudłam po podjęciu pracy fizycznej, potem zaczęłam studiować drugi kierunek (jakoś bardziej się otworzyłam na ludzi), zostałam konsultantką avon i to mnie zachęciło żeby bardziej dbać o swój wygląd. Zaczęłam się malować i dobrałam odpowiednie kosmetyki do twarzy i włosów, a nie pierwsze lepsze jak kiedyś, aby były

Zadbałam o dietę i sport, więc waga spadała dalej. Trochę zmieniłam styl ubioru na taki, który lepiej wyraża moją osobowość. I nie boję się już tak bardzo pokazywać nóg

Ale trochę jest jeszcze do poprawienia - ciągle borykam się z różnymi problemami skórnymi - a to trądzik, a to przesuszona skóra i tak na zmianę, ale jestem w trakcie wizyt u endokrynologa, żeby sprawdzić czy nie ma jakiegoś problemu z hormonami. Ostatnio przerzuciłam się na kosmetyki nawilżające i trochę pomaga. No i dobija mnie oczywiście mój cellulit - może zna któraś jakiś dobry kosmetyk, przy zakupie którego nie zbankrutuję?

Staram się ćwiczyć, ale mam na to naprawdę mało czasu. Chociaż może jutro skoczę na basen

I stosuję jak mi się przypomni peeling z kawy - świetnie wygładza mi skórę i gdybym pamiętała o regularnym stosowaniu, to po jakiś 3 miesiącach powinien zredukować cellulit. No i jakiś czas temu robiłam codziennie różne rodzaje brzuszków, bo chciałabym mieć taki delikatny kaloryferek na brzuchu, ale z powodu ogromu nauki i pisania pracy licencjackiej też to zarzuciłam. Także ostatnio jedyny sport jaki uprawiam to sprzątanie mieszkania i bieganina po mieście

Najgorsze jest to, że jakbym się bardziej starała, to czas by się znalazł, ale nie potrafię sobie odpowiednio wszystkiego planować, no i co tu mówić - jestem osobą dość spontaniczną i takie planowanie wszystkiego tylko mnie irytuje, bo wiem, że i tak nigdy nie uda mi się wypełnić wszystkich punktów.
A szczupłą figurę to udaje mi się utrzymać chyba tylko dlatego, że nie mam czasu na jedzenie (nawet udaje mi się w ten sposób chudnąć, bo spodnie które kupiłam 2 tygodnie temu i leżały wtedy ok, teraz się zrobiły trochę luźne, ale wiem, że to niedobrze, że regularnie jem - mam przez to problemy ze skurczami mięśni, drętwieniem rąk i nóg itp.)

Jakoś straciłam motywację do robienia sobie sałatek itp. na uczelnię w domu, a w barze wydziałowym drogo, więc czasem kupię tam sobie jakąś kanapkę z serem i sałatą.
I tak jak jedna z przedmówczyń mam problem ze słomianym zapałem
