|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsk cieszyński
Wiadomości: 3 809
|
Dot.: Sexy kocice, Pmki zauroczone, przez Mężów zostały już ujarzmione. cz.18
Cytat:
Napisane przez ultraradiola
magolina tak miałam wczoraj wizytę u lekarza  i widziałam moja kruszynkę. Serduszko tez ładnie bije wszystko jest ok  Nawet TZ ze mną był i widział wszystko ale się wpatrywał w monitor. Od lekarza wyszedł taki radosny i uśmiechnięty. 
Nawet nie wiecie jaki ciężar ze mnie spad bo się strasznie denerwowałam czy wszystko jest ok.
|

Cytat:
Napisane przez acelinka
aaaaaaaa! Bezaczek poszła do łazienki i nie wróciła. Bezaczku gdzie jesteś? 
|
tak wyszło 
Cytat:
Napisane przez magolina
no tak bezaczek poszła do łazienki w nocy i zaginęła do dzisiaj. czekamy na relacje
|
zaraz to będzie 
Cytat:
Napisane przez certina4
cześć bezaczku
|
cześć 
Cytat:
Napisane przez mmmmmm
bo Ciebie nie było!
|
a wiesz, że może to jest właśnie ten powód? 
Cytat:
Napisane przez Danaeee84
Odebrałam dzisiaj wyniki z rentgena - na opisie jest, że wszystko prawidłowo. Z jednej strony dobrze, bo jest ok, z drugiej dalej niewiadomo co się ze mną dzieje W czwartek kolejna wizyta u neurologa... Niedługo to będzie mój drugi dom
|
tak jak mówisz-i dobrze, i niedobrze. trzymam wciąż.
Cytat:
Napisane przez dziewczyneczka89
My jutro idziemy na wesele , średnio mi sie chce , bo wiem , ze mam troche nauki , ale trudno juz...
|
ojoj, też bym chciała pójść na jakieś wesele... nie wiem czy wam mówiłam, ale ja w życiu na żadnym nie byłam nie licząc pół godziny w wieku 10 lat, z czego nic nie pamiętam, no i swojego 
już relacjonuję, wytłumaczę się tylko, poszłam do łazienki, nic mnie nie wciągnęło ale jak wróciłam, to odpisałam dwóm osobom z targowiska i przyszła burza, to wyłączyłam kompa.
a więc:
od rana adrenalina, wiózł nas kolega, ma auto na gaz, no i ledwie wjechaliśmy na drogę, auto kaszle, gazu jakby nie dostaje... na szczęście blisko domu, moglibyśmy się wrócić po nasze, jakby co. ale zajechaliśmy na stację, zatankował troszku benzyny i to chyba było to, bo potem już w porządku. jedziemy, a tu korek! nijak wyminąć, nie wiemy czemu korek... okazało się, że na światłach stały auta, a nim się taki tir pozbiera, to wiadomo. dojechaliśmy, kolejna adrenalina-czy nas wpuszczą z naszymi plecakami. no bo niby wymiarowe, ale jak się napakowało, to się trochę odwymiarowiły ale w porządku. przy lądowaniu trochę trzęsło, podobno wysiadłam zielona przyjechaliśmy ze słońcem, wieczorem się rozpadało i padało z przerwami do czwartku w piątek do zoo, tak grzało, że jak już wcześniej pisałam, spaliłam sobie ramię. ale już nie boli poznałam też kuzynkę TŻta, jej męża i dwójkę dzieci. jakie ten mały ma wielkie oczy...! a jeszcze jak zaczął płakać, takie zaszklone, to normalnie okrągłe, jak ten kot ze shreka jedno mnie irytowało, jak mówili czasem między sobą, a przy nas, po niemiecku, bo ja praktycznie ni w ząb, a po polsku umieją normalnie ale cóż, długo już tam mieszkają, pewnie siła przyzwyczajenia. poznaliśmy wii(mam filmiki ze zmagań TŻta  ) i cudną grę planszową zug um zug, wydawnictwa days of wonder. zna któraś tą lub podobne tej firmy? uklada się pociągi, tworzy trasy, no cudo. TŻ się zakochał, już szukał na necie, ale dosyć drogie.
podsumowując: mam 4 gb zdjęć i filmików, kupujemy grę, poznałam trochę rodziny, jestem mile zaskoczona rozwiązaniem komunikacyjnym, a raczej sposobem opłacania, wypiłam lemoniadę, która ma posmak i piankę jak piwo, przeleciałam się samolotem, wróciłam zdrowa, choć tam mnie gardło bolało. ogółem: PLUS 
koniec 
no to co, wykańczamy wątek? ile trzeba postów?
__________________
odpisuję u Ciebie, Ty odpisuj, proszę, u mnie.
<a href="link">wszystkowątek </a>
ciuchy stary
wishlista
18WRZESIEŃ2010 
08wrzesień2014   ostatecznie 17.09. 14:35
|