2006-09-19, 12:22
|
#61
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Pechowe przygody perfumiarskie
Cytat:
Napisane przez koko
Ja nie mam na swoim koncie takich przygód na szczęście. W ogóle stłuczenie się flaszki perfum ciężko bym przeżyła. Mam na tym punkcie świra, normalnie śni mi się to po nocach. To jest obsesja- oczami wyobraźni widziałam setki razy jak wypada mi z rąk któryś z moich skarbów i roztrzaskuje się w drobny mak.  Co za hardkor  , nie mogę o tym myśleć. 
|
Koko, to zupelnie jak ja. Sni mi sie po nocach, ze szafeczka w lazience, na ktorej trzymam perfumy przewraca sie i wzsystkie skarby sie tluka dlatego az ostatnio przenioslam wszystkie perfumy z lazienki do zamykanego szklanymi, topornymi drzwiczkami kredensu w pokoju, gdzie ojciec trzyma swoja alkohole 
na szczescie nigdy nic nie potluklam, nie zgubilam, ale to jest moja prawdziwa trauma kiedy moje perfumy jeszcze staly w lazience dostawalam cholery, bo kazdy gosc w zaciszu lazienki dobieral sie do moich skarbow, bral do lapy, psikal sie bez najmniejszego pytania (niecierpie tego). Ostatnio nawet dostalo sie mojej cioci, ktora nagle wypada z lazienki do kuchni trzymajac moje ukochane Miss Dior Cherie za SAM KOREK i krzyczas, ze sie wypsikala i jest przesliczne to prawdziwy cud, ze korek nie spadl przy okazji uwalniajac flakonik na kafelki w kuchni tak ciotke z blotem zmieszalam, ze chyba wiecej nie przyjdzie, ale to byl odruch bezwarunkowy
|
|
|