Dot.: Same w klubie, na miescie w nocy. Boicie sie?
Staram się nie wracać sama po nocy, ale to niemożliwe. Mam taką pracę, że zmiany kończę czasami o północy, o 2:00... Wtedy wracam nocnym. Przyjemnie nie jest, ale jadę tylko 10 minut, więc tragedii nie ma. Na jazdę taksówkami czy samochodem mnie nie stać niestety. Siadam blisko kierowcy, mieszkam w Warszawie od 2 lat, nigdy nikt mnie nie zaczepił (co oczywiście nie znaczy, że nigdy nikt tego nie zrobi). W swoim rodzinnym mieście zawsze wracaliśmy samochodem, ale też nigdy nie szłam nigdzie sama.
|