[lolli_pop]

Caate - no czasami nie jest tak różowo, bo naprawdę chcąc się wyrabiać z nauką prawie całkiem rezygnuję z życia towarzyskiego znajomych 0, TŻ na odległość więc tylko weekendy i to nie wszystkie. Czasami potrafiłam czytać i kląć w głos albo pisać pracę i przy niej ryczeć ale potem ocena, pochwała, to wszystko mnie na nowo bardzo mobilizuje

Inna sprawa, że rodzina czy TŻ się na mnie czasem złoszczą, że nie mam dla nich czasu, albo że się (wg nich) za bardzo przemęczam. Ale mi to chyba w sumie pasuje.

Największego focha miałam na TŻta jak miałam sesję, uczyłam się od rana do nocy, a on (tak, szpieguje moje konto na imageshacku) stwierdził, że kłamię że się uczę bo on widzi, że w kółko paznokcie maluję