[aaby]

Napisane przez dodaja

Nie wiem co mi sie porobiło, ale... dostałam dziś okresu Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że przy braniu tabletek ZAWSZE dostawałam go w niedzielę rano po odstawieniu. Akurat dziś dostałam i jutro będę miała drugi dzień, który jest dla mnie wręcz koszmarem. Pal licho ból brzucha, ale intensywność mnie wykonczy Muszę jakoś dać radę na tej obronie, no muszę!

Matko zapomniałam !
Tż jedzie jutro na rozmowę kwalifikacyjną Wczoraj walczylismy o piękny list motywacyjny i cv. Nie jest to szczyt marzeń, ale biorąc pod uwagę fakt, że nie ma doświadczenia, to cieszymy się przeogromnie !

Będę trzymać kciuki zarówno za Ciebie, jak i za TŻa! Najmocniej, jak się da!

Napisane przez Anastazja86

kurcze, przyszły wyniki z rurki tracheotomijnej i mama dalej ma gronkowca, pozostałe dwie bakterie zniknęły ale z tego co wyczytałam w internecie po nazwie łacińskiej to przyplątały się jakieś drożdżaki tata idzie na 13 na konsultację do lekarza rodzinnego z tymi wynikami i jestem ciekawa co to dalej będzie, te drożdżaki pewnie da się wyeliminować w domu ale z tym gronkowcem to raczej chyba do szpitala z tego co wyczytałam no nic, zobaczę co powie lekarz

Wiesz Anastazja, moją mamę kiedyś strasznie ucho swędziało i w końcu po serii badań okazało się, że ma gronkowca (nie wiem, jaka odmiana). Nie wiadomo, skąd się tam wziął, w każdym razie pamiętam, że laryngolog jej wtedy powiedział, że większość ludzi ma gronkowca, ale zaledwie u części pacjentów daje jakiekolwiek objawy. Oczywiście nie jestem lekarzem i nie śmiem podważać żadnej diagnozy, jednak cały czas mam tamtą informację w głowie i nie jestem do końca przekonana co do wszystkiego, co się o gronkowcu słyszy
A drożdżaki na pewno szybko da się zlikwidować - choć patrząc na moje zajady, które prawdopodobnie nimi są, to zaczynam tracić nadzieje

Napisane przez kraven

Ijaa to ewidentnie wygląda na przewianie, lub też na to że siedziałaś z jedną nogą pod pupą. Wtedy też często boli łopatka i szyja.

Poważnie? Od czegoś takiego?! O raju, w życiu bym nie pomyślała


Uwaga uwaga, miałam spotkanie z jednym z życzliwych_donosicieli, i co? I wyszło na moje Co prawda mam mnóóóstwo zajęcia, ale kolega z pracy miał minę porzuconego psa, jak rzucałam mu argumentami Mam nadzieję, że zrobiło mu się potwornie głupio i że następnym razem powstrzyma się przed jakimikolwiek skargami czy domysłami


Poza tym nie powinnam tego mówić, bo się tylko pogrążę, ale... jakiś czas temu obiecałam sobie, że do ślubu zrobię totalny porządek w mieszkaniu. Wiecie, szafki, szafeczki, komódki i inne pierdółki. Wywalę wszystko, absolutnie wszystko, co niepotrzebne, zrobię czystkę w nienoszonych ciuchach (tak bez sentymentów), umyję okna... Pamiętacie? No, ja też pamiętam... I tyle - na pamięci się kończy.
Codziennie popołudnie tak szybko mija, że ledwie na kanapie usiądę, a już czas się wykąpać i spać. W weekend też za nic się pewnie nie wezmę, bo będę robić winietki i może zacznę table plan. Kurczaki, no! Jak zwykle nie potrafię zrealizować celu Pogońcie mnie i rzućcie jakimś motywatorem!