2011-09-07, 15:12
|
#422
|
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: Kto gdzie siedzi na weselu?
Cytat:
Napisane przez evela28
byłam na weselu z winietkami, pewnie para młoda słyszała o samych superlatywach no bo co im powiedziec, ale miedzy gośćmi tylko szeptano o wymuszonym towarzystwie
sądzicie że bieg do krzeseł jest zły a chodzenie po sali szukanie swojej małej karteczki z nazwiskiem ok
ja tam wolę aby każdy sam zdecydował gdzie i z kim chce sie bawić na weselu
|
Zdaję sobie sprawę że post sprzed pół roku, odnosze się do głównej mysli 
Gdyby jeszcze rzeczywiście to zależało od naszej woli i chęci... A to zależy od tego tylko czy jesteś odporna na ból, potrafisz ostro rozpychać się łokciami i szybko biegasz, tudzież znasz taką osobę i położy się ona na kilku miejscach albo masz niewyparzona gębę żeby się o miejsce przy kimś znajomym wykłócić.
Ze wszystkich wesel na jakich byłam tylko 2 były bez winietek i śmiało mogę stwierdzić, że były najgorszymi na jakim byłam. Pierwsze - gdy byłam dużo młodsza, z racji tego że głupio było nam było się pchać musiałyśmy z siostrą siedzieć z dala od rodziny, która sama było rozproszona po sali, a nikt nie chciał się z nami zamienić (o tym że ktoś mnie potrącił i boleśnie nadepnął w tym biegu po stołki nie wspomnę ). Na drugim (rok temu) było podobnie, oprócz tego że gdy na początku wesela wróciłam po zatańczeniu paru piosenek okazało się że jakaś baba siadła na moim miejscu i jadła z mojego talerza ! A na zwróconą uwagę jeszcze do mnie wyskoczyła z ryjem że to jej miejsce. Po dłuższej głośnej dyskusji, do której dołączyła czerwona ze wstydu matka Młodego, dla pani znalazło się inne miejsce a ja dostałam czysty talerzyk.
W obu przypadkach od razu przeszła chęć do zabawy, a i wesele było mocno krytykowane (nie tylko przeze mnie).
Jeśli chodzi o usadzenie gości, nawet kiepsko rozplanowane przez parę młodą jest lepsze niż robienie ze swoich gości bydła. Bo przy takim podejściu nie ma co się wykosztowywać na elegancką salę bo to do niej nie pasuje, lepiej zrobić w jakiejś stodole i poustawiać pod ścianą parę sztachet z płotu by goście mieli argumenty do rozwiązywania konfliktów o miejsce.
|
|
|