Kto gdzie siedzi na weselu?

[betty0502]

Napisane przez D0tk4

U nas winietki beda na pewno

Moze sa tutaj juz jakies doswiadczone w tej kwestii dziewczyny i podpowiedza mi, czy np. Nasi rodzice, dziadkowie i wujkowie powinni siedziec razem? nasi znajomi osobno? bedziemy mieli 6-osobowe okragle stoly i nie wiem jak to dokonca rozwiazac, zeby wszystko gralo

W zeszłym roku w maju byłam na weselu u kuzynki narzeczonego (ta sama sala co my). Para młoda siedziała z rodzicami i babcią.
Babcia czuła się trochę samotnie, wiadomo pary młodej praktycznie nie ma przy stole.. rodzice też gdzieś wybyli.

Tak się zastanawiamy czy nie lepiej będzie jak przy naszym stole będą siedzieli świadkowie z osobami towarzyszącymi a rodzice obok w osobnym stole.

[D0tk4]

Napisane przez betty0502

W zeszłym roku w maju byłam na weselu u kuzynki narzeczonego (ta sama sala co my). Para młoda siedziała z rodzicami i babcią.
Babcia czuła się trochę samotnie, wiadomo pary młodej praktycznie nie ma przy stole.. rodzice też gdzieś wybyli.

Tak się zastanawiamy czy nie lepiej będzie jak przy naszym stole będą siedzieli świadkowie z osobami towarzyszącymi a rodzice obok w osobnym stole.

No wlasnie na weselach na ktorych bylam z Para Mloda siedzieli swiadkowie, a rodzice i najblizsza rodzina gdzies tam w poblizu. Jednak na zadnym z tych wesel nie bylo okraglych stolow, dlatego nie wiem za bardzo tak to rozwiazac ..

[betty0502]

Napisane przez D0tk4

Podobnie jak u mnie. Juz wiesz jak gosci porozsadzasz? Moze podpowiesz, bo nie chce gafy popelnic :P

Zastanawiałam się czy nie wymieszać rodzin ale sama nie wiem czy to dobry pomysł.
Napewno babcie posadzimy z babciami i straszymi wujkami i ciotkami.
Osoby w wieku 20-25 razem.
Osoby w wieku od 26-35 również razem.
Chcieliśmy też posadzić młodzież w osobnych stołach 13-17 lat ale mój kuzyn chce żeby jego syn siedział z nimi i teraz nie wiem czy to nie będzie takie wiesz głupie, z drugiej strony każdy w tym wieku chce siedzieć sam (z tego co pytałam) ale już nie wiem...Też nie chce popełnić żadnej gafy i chcę żeby każdy z gości był zadowolony.

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Chyba zrobię tak, że rodzice razem z chrzestnymi będą siedzieć przy osobnym stole albo zapytam się z kim chcieliby siedzieć. Babcie i dziadkowie oczywiście z dala od głośników razem, no i później resztę też jakoś się fajnie posadzi, narazie jeszcze nie wiem kto konkretnie przyjdzie a kto nie...

[D0tk4]

Napisane przez betty0502

Zastanawiałam się czy nie wymieszać rodzin ale sama nie wiem czy to dobry pomysł.
Napewno babcie posadzimy z babciami i straszymi wujkami i ciotkami.
Osoby w wieku 20-25 razem.
Osoby w wieku od 26-35 również razem.
Chcieliśmy też posadzić młodzież w osobnych stołach 13-17 lat ale mój kuzyn chce żeby jego syn siedział z nimi i teraz nie wiem czy to nie będzie takie wiesz głupie, z drugiej strony każdy w tym wieku chce siedzieć sam (z tego co pytałam) ale już nie wiem...Też nie chce popełnić żadnej gafy i chcę żeby każdy z gości był zadowolony.

My na pewno wymieszamy nasze rodziny Myslimy, zeby rodzicow i 5 naszych dziadkow usadzic razem, wujostwo razem, znajomych naszych tez jakos razem tylko wymieszac troche, zeby grupki sie nie porobily, no i kuzynow razem, ale wmieszanych w znajomych raczej. Choc tego ostateniego nie jestem taka pewna.

Co do mlodzierzy 13-17, to wiadomo ze lepiej sie beda bawic bez nadzoru rodzicow, ale skoro nie chcesz urazic kuzyna, to mozesz ich po prostu usadzic przy stole obok. Mlody bedzie sie czul swobodniej, a Twoj kuzyn bedzie mial na niego oko

[kfaska]

Chętnie się podzielę doświadczeniem:
U nas były winietki- uważam ze naprawdę nie ma co zdawać się na "bieg po stołki". U nas nawet przez "babcie i ciocie" zostało to dobrze przyjęte. Wiadomo ze pewnie tak będzie, ze komuś nie do końca miejsce bezie pasować. Ale tego sie nie uniknei tez i przez "bieg po stołki". A dzięki winietkom każdy, widząc swoje imię i nazwisko, czuje się osobiście oczekiwany.
U nas było kilka stołów:
"honorowy"- my, rodzice i swiadkowie z parami
"starsza rodzina"- ciocie, wujkowie, chrzestni i nielicznie zaproszeni znajomi rodziców- i z mojej strony i ze strony TŻ, usadzeni w taki sposób, ze generalnei mieli wszyscy "swoich" wokół, ale niektórzy mieli po jednej stronie swoich a po drugiej "obcych"- byłą okazja się trochę zintegrować i wszyscy byli zadowoleni, nawet słyszałam ze super ludzi poznali. ten stolik był najbliżej parkietu i naszego stolika
potem "młodsza rodzina - nasi kuzyni i rodzenstwo, na podobnej zasadzie usadzeni
przyjaciele- nasi znajomi sie poznali, ci którzy nei znali sie wczesneij,
dzieciaki- dzieci zawsze sobie poradzą. )
I z tego wszystkiego zrobiłabym tylko jedna zmianę-oddaliła stolik dzieci i przybliżyła do nas stolik znajomych,ale w sumie było naprawde dobrze.

[D0tk4]

Napisane przez kfaska

Chętnie się podzielę doświadczeniem:
U nas były winietki- uważam ze naprawdę nie ma co zdawać się na "bieg po stołki". U nas nawet przez "babcie i ciocie" zostało to dobrze przyjęte. Wiadomo ze pewnie tak będzie, ze komuś nie do końca miejsce bezie pasować. Ale tego sie nie uniknei tez i przez "bieg po stołki". A dzięki winietkom każdy, widząc swoje imię i nazwisko, czuje się osobiście oczekiwany.
U nas było kilka stołów:
"honorowy"- my, rodzice i swiadkowie z parami
"starsza rodzina"- ciocie, wujkowie, chrzestni i nielicznie zaproszeni znajomi rodziców- i z mojej strony i ze strony TŻ, usadzeni w taki sposób, ze generalnei mieli wszyscy "swoich" wokół, ale niektórzy mieli po jednej stronie swoich a po drugiej "obcych"- byłą okazja się trochę zintegrować i wszyscy byli zadowoleni, nawet słyszałam ze super ludzi poznali. ten stolik był najbliżej parkietu i naszego stolika
potem "młodsza rodzina - nasi kuzyni i rodzenstwo, na podobnej zasadzie usadzeni
przyjaciele- nasi znajomi sie poznali, ci którzy nei znali sie wczesneij,
dzieciaki- dzieci zawsze sobie poradzą. )
I z tego wszystkiego zrobiłabym tylko jedna zmianę-oddaliła stolik dzieci i przybliżyła do nas stolik znajomych,ale w sumie było naprawde dobrze.

U nas tez na pewno winietki beda. Nie wyobrazam sobie, zeby bylo inaczej! A Twoje usadzenie wydaje sie byc bardzo rozsadne, ale w dalszym ciagu nie wiem czy rodzicow z nami i swiadkami, bo bylam na paru weselach i na kazdym rodzice i dziadkowie byli przy innym stoliku ...

[kfaska]

Dokładnie- akurat u nas nei do pomyślenia było zeby było inaczej, ale byłam na takimw esel, gdzie z młodymi siedzieli sami młodzi. Ale powiem szczerze, ze jakoś mi się wydaje ze naturalne jest ze osoby najbardziej zaangażowane siedzą razem i mi jakoś pasuje wyróżnić rodziców w ten dzień. w końcu zazwyczaj oni sa współgospodarzami. A świadków sie po prostu potrzebuje przy sobie

[D0tk4]

Napisane przez kfaska

Dokładnie- akurat u nas nei do pomyślenia było zeby było inaczej, ale byłam na takimw esel, gdzie z młodymi siedzieli sami młodzi. Ale powiem szczerze, ze jakoś mi się wydaje ze naturalne jest ze osoby najbardziej zaangażowane siedzą razem i mi jakoś pasuje wyróżnić rodziców w ten dzień. w końcu zazwyczaj oni sa współgospodarzami. A świadków sie po prostu potrzebuje przy sobie

W sumie racja Ehh .. Dobrze, ze jeszcze jest sporo czasu, zeby to wszystko ustalic

[betty0502]

jeszcze pomyślę nad tym usadzaniem

[ninitoja]

My nieco inaczej będziemy usadzać gości. Koło nas będą świadkowie oraz najbliżsi przyjaciele. Nieco dalej reszta "młodych"- przyjaciół i kuzynostwa. W dalszej części sali starsza część rodziny i przyjaciół. Oczywiście będziemy usadzać tak, żeby każdy miał koło siebie kogoś kogo zna. Nie będziemy mieszać rodzin dlatego, że większość osób będzie chciała "nadrobić zaległości" z dawno niewidzianą rodziną, a gdybyśmy wymieszali rodziny- to poznaliby się, pogadali, rozeszli w swoje strony i pewnie większość z nich już się nigdy nie spotka. U brata narzeczonego na weselu tak było i zdało egzamin .

[D0tk4]

Napisane przez ninitoja

My nieco inaczej będziemy usadzać gości. Koło nas będą świadkowie oraz najbliżsi przyjaciele. Nieco dalej reszta "młodych"- przyjaciół i kuzynostwa. W dalszej części sali starsza część rodziny i przyjaciół. Oczywiście będziemy usadzać tak, żeby każdy miał koło siebie kogoś kogo zna. Nie będziemy mieszać rodzin dlatego, że większość osób będzie chciała "nadrobić zaległości" z dawno niewidzianą rodziną, a gdybyśmy wymieszali rodziny- to poznaliby się, pogadali, rozeszli w swoje strony i pewnie większość z nich już się nigdy nie spotka. U brata narzeczonego na weselu tak było i zdało egzamin .

Jak to więcej się nie spotkaja? Przeciez właśnie bedziecie łączyć dwie rodziny, wiec chociażby na święta będą się spotykać! A co do takiego usadzania, to sądze, że rodzina nie powinna siedziec w dalszej czesci sali, tylko za raz przy was. Dalej mogą siedziec przyjaciele. Taka moja opinia.

[ninitoja]

Napisane przez D0tk4

Jak to więcej się nie spotkaja? Przeciez właśnie bedziecie łączyć dwie rodziny, wiec chociażby na święta będą się spotykać! A co do takiego usadzania, to sądze, że rodzina nie powinna siedziec w dalszej czesci sali, tylko za raz przy was. Dalej mogą siedziec przyjaciele. Taka moja opinia.

Oprócz rodziców i dziadków (którzy już się znają) raczej nie ma szans żeby się znów spotkali- większość mieszka w innych miejscowościach, czy nawet innych krajach.
Na większości wesel, na których byłam młodzi siedzą koło pary młodej. I nikt tego nie uważa za jakieś faux pas. Jest to decyzja nie tylko nasza, ale i rodziców.

[betty0502]

Ja też uważam, że rodzina powinna siedzieć bliżej a znajomi i przyjaciele dalej
Zależy też jaką masz rodzinę, ale moim zdaniem rodzina powinna siedzieć bliżej nas..żeby nie poczuli się urażeni.

---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ----------

ale dalej nie wiem czy rodzice mają z nami siedzieć czy nie... moja mama stwierdziła, że lepiej żeby siedzieli obok przy stole, bo i tak większość czasu nas nie będzie, zaś teściowa chce siedzieć z nami - w internecie wyczytałam, że przy stole pary młodej nikt nie powinien siedzieć do siebie plecami i że powinno być wolne miejsce przy tym stole, gdyby ewentualnie goście chcieli się dosiąść i porozmawiać... mam dylemat, pomóżcie, co o tym sądzicie...???

[D0tk4]

Napisane przez betty0502

[/COLOR]ale dalej nie wiem czy rodzice mają z nami siedzieć czy nie... moja mama stwierdziła, że lepiej żeby siedzieli obok przy stole, bo i tak większość czasu nas nie będzie, zaś teściowa chce siedzieć z nami - w internecie wyczytałam, że przy stole pary młodej nikt nie powinien siedzieć do siebie plecami i że powinno być wolne miejsce przy tym stole, gdyby ewentualnie goście chcieli się dosiąść i porozmawiać... mam dylemat, pomóżcie, co o tym sądzicie...???

No to bez kitu masz problem skoro Teściowa chce z Wami. Ale zeby nie było problemów to w takiej sytuacji faktycznie zrobiłabym tak, zeby rodzice siedzieli z Wami. Teściowa bedzie urazona, a Mama przeciez tez sie nie obrazi :P

[kfaska]

U nas tak jest jak piszesz - przy stole młodych siedzi się tylko po jednej stronie- frontem do sali. Ale teraz ustawienia stołów są tak rożne ze rożnie to bywa z usadzeniem np. przy okrągłym stoliku nie posadzisz wszystkich po jednej stronie Ale rzeczywiście, my tez tak mieliśmy, ze nikt nie siedział po drugiej tronie stołu- w sumie to jest głownie chyba po to, żeby wszyscy nas mogli widzieć.

[betty0502]

no właśnie... najlepiej będzie porozmawiać jeszcze raz z teściową i zobaczę co powie, jak będzie się upierać przy swoim to będą siedzieć z nami

[bluesky89]

My zrezygnowaliśmy z usadzania gości. Jednak jest to trudne, szczególnie jesli chodzi o młodzież. Mamy ludzi w zróżnicowanym wieku, od 17 do 25 lat. Trochę głupio usadzać ich razem, a żeby usadzić ich jakoś razem, to znów za mało odób jak na jeden stoli, bo wyjdzie po 6 osób do stolika. A jesli chodzi o starszych, to wychodziło nam po 18, 20 osób do stolika. Więc pozostawilismy to do wyboru gości. Będą siedzieć tam gdzie chcą i z kim chcą.

[Harrods]

Napisane przez bluesky89

My zrezygnowaliśmy z usadzania gości. Jednak jest to trudne, szczególnie jesli chodzi o młodzież. Mamy ludzi w zróżnicowanym wieku, od 17 do 25 lat. Trochę głupio usadzać ich razem, a żeby usadzić ich jakoś razem, to znów za mało odób jak na jeden stoli, bo wyjdzie po 6 osób do stolika. A jesli chodzi o starszych, to wychodziło nam po 18, 20 osób do stolika. Więc pozostawilismy to do wyboru gości. Będą siedzieć tam gdzie chcą i z kim chcą.

Ja n ie lubię takiego rozwiązania. Byłam kiedyś na takim weselu i zmuszona byłam usiąść na przeciwko 100-letnich dziadków i obok podstarzałej cioci. Kiepskie to było towarzystwo i bawiłam się kiepsko.

[D0tk4]

Napisane przez Harrods

Ja n ie lubię takiego rozwiązania. Byłam kiedyś na takim weselu i zmuszona byłam usiąść na przeciwko 100-letnich dziadków i obok podstarzałej cioci. Kiepskie to było towarzystwo i bawiłam się kiepsko.

No właśnie i tak sytuacji wolałabym uniknąć. Tym bardziej, że będzie u nas paru znajomych, którzy nie znają polskiego, wiec chciałabym żeby siedzieli przy osobach, które znają angielski. Własnie dlatego na pewno zdecydujemy sie na winietki

[ninitoja]

Oj dla mnie też kiedyś zabrakło miejsca koło reszty znajomych i nie było mi zbyt miło. Musieliśmy pozsuwać krzesła, a i tak siedziałam prawie na rogu. A to rzucanie się na krzesła... Układanie winietek tak aby się nikt z gości nie obraził nie jest łatwe. U znajomych nawet rodzina się przy takich ustaleniach mało nie pokłóciła. Ale i tak uważam, że warto podjąć ten trud .

[wika82]

Ja zdecydowałam się na tradycyjną podkowę. Świadkowie, rodzice, dziadkowie będą koło nas przy frontalnym stole, a dalej jak leci, chrześni, wujostwo, etc.
Nie będziemy mieszać rodzin i tak się zintegrują, a przynajmniej moja liczna rodzina będzie miała okazję nadrobić zaległości. Rodzina TŻta jest mała, więc w ich przedłużeniu usadzimy znajomych, żeby boki podkowy były w miarę równe.
Stolik dla dzieci byłby fajny i sama najlepiej wspominam te wesela, na których mogłam siedzieć z "młodzieżą", ale u nas będą praktycznie zupełne maluszki i tylko kilka sztuk 6-13 lat.
Jestem zdania, że winietki to idealne rozwiązanie, bo pozwolą uniknąć bitwy o miejsca. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, żebym miała problem z usadzeniem gości, moja rodzina się lubi, u TŻta też nie ma jakichś wojen. Jedynie usadzenie znajomych przemyślimy dogłębnie, bo praktycznie nie znają się między sobą, więc musimy wyczuć, kto komu przypadnie do gustu.

[evela28]

byłam na weselu z winietkami, pewnie para młoda słyszała o samych superlatywach no bo co im powiedziec, ale miedzy gośćmi tylko szeptano o wymuszonym towarzystwie

sądzicie że bieg do krzeseł jest zły a chodzenie po sali szukanie swojej małej karteczki z nazwiskiem ok

ja tam wolę aby każdy sam zdecydował gdzie i z kim chce sie bawić na weselu

[amandi84]

Napisane przez evela28

byłam na weselu z winietkami, pewnie para młoda słyszała o samych superlatywach no bo co im powiedziec, ale miedzy gośćmi tylko szeptano o wymuszonym towarzystwie

sądzicie że bieg do krzeseł jest zły a chodzenie po sali szukanie swojej małej karteczki z nazwiskiem ok

ja tam wolę aby każdy sam zdecydował gdzie i z kim chce sie bawić na weselu

Tylko, że brak karteczek wcale nie oznacza, że każdy będzie siedział z kim chce... Przecież wiadomo, że to raczej jest "kto pierwszy ten będzie siedział gdzie chce".

Jak dla mnie winietki, ale naprawde trzeba to mądrze rozplanować, jak jest dużo gości zrobić plansze, albo na początku stolików wypisać kto przy jakim stoliku.

Ład i porządek przede wszystkim. A częśc gości i tak będzie niezadowolona, tak jest chyba zawsze ;/

[wika82]

Napisane przez amandi84

Tylko, że brak karteczek wcale nie oznacza, że każdy będzie siedział z kim chce... Przecież wiadomo, że to raczej jest "kto pierwszy ten będzie siedział gdzie chce".

Jak dla mnie winietki, ale naprawde trzeba to mądrze rozplanować, jak jest dużo gości zrobić plansze, albo na początku stolików wypisać kto przy jakim stoliku.

Ład i porządek przede wszystkim. A częśc gości i tak będzie niezadowolona, tak jest chyba zawsze ;/

Dokładnie, mało tego, jeszcze może się okazać, że np. znajomi usiądą wszyscy razem, a dla jednej pary zabraknie miejsca i będzie musiała się wcisnąć między ciotki i wujków.
U mnie w rodzinie wszyscy się lubią, u TŻta podobnie, więc to nie problem ich usadzić, a znajomych razem.
Poza tym wesele nie jest statyczną imprezą i to, że ktoś siedzi dalej od kogoś, nie znaczy, że nie ma możliwości przysiąść się i porozmawiać.
Dwa posty temu deklarowałam klasyczną podkowę, ale zmieniam jednak na okrągłe stoły ustawione w szachownicę. My ze świadkami przy klasycznym podłużnym na szczycie.

[inencja]

Na weselach na których byłam było właśnie tak, że państwo młodzi na środku, potem świadkowie, rodzice, dziadkowie i po stronie panny młodej jej rodzina, a po stronie pana młodego jego rodzina...jak dla mnie taki podział jest bez sensu(że dwie rodzinki osobno siedzą). U mnie każdy usiądzie gdzie będzie chciał i gdzie będzie mu się podobało (dla nas będą już miejsca przygotowane). Świadkową będę musiała mieć pod ręką ale rodzinki się pomieszają pewnie zresztą to będzie kameralne wesele, ale na pewno nie zabraknie dobrej zabawy

[brazowookaa]

Byłam z narzeczonym na weselu w zeszłym roku gdzie każdy miał przypisane miejsce. Jak dla mnie tragedia. Siedzieliśmy z ciotką narzeczonego i małżeństwem z dwójką małych dzieci. Stoliki były okrągłe. Ciotka marudziła non stop, że jedzenie nie takie, że dla niej zbyt elegancko, nawet, że muzyka za głośna. Dzieci krzyczały, ciągle czegoś chciały. Gdyby nie fakt, że po jakimś czasie ludzie zaczęli się mieszac, łączyc stoliki, przesiadac się to wyszlibyśmy z wesela bardzo szybko. Dlatego po tym weselu stałam się wielką przeciwniczką usadzania gości. Niech każdy dobiera sobie towarzystwo jak chce.

[D0tk4]

Napisane przez brazowookaa

Byłam z narzeczonym na weselu w zeszłym roku gdzie każdy miał przypisane miejsce. Jak dla mnie tragedia. Siedzieliśmy z ciotką narzeczonego i małżeństwem z dwójką małych dzieci. Stoliki były okrągłe. Ciotka marudziła non stop, że jedzenie nie takie, że dla niej zbyt elegancko, nawet, że muzyka za głośna. Dzieci krzyczały, ciągle czegoś chciały. Gdyby nie fakt, że po jakimś czasie ludzie zaczęli się mieszac, łączyc stoliki, przesiadac się to wyszlibyśmy z wesela bardzo szybko. Dlatego po tym weselu stałam się wielką przeciwniczką usadzania gości. Niech każdy dobiera sobie towarzystwo jak chce.

Wydaje mi sie, ze gdyby Panstwo Mlodzi bardziej postarali sie przy usadzaniu gosci, to nie byloby takiego problemu..

[brazowookaa]

Bardzo możliwe, ale wolę unikac takich sytuacji na naszym ślubie. Poza tym po co mam się głowic kto z kim i gdzie ma siedziec?

[D0tk4]

Napisane przez brazowookaa

Bardzo możliwe, ale wolę unikac takich sytuacji na naszym ślubie. Poza tym po co mam się głowic kto z kim i gdzie ma siedziec?

Ja tam wole sie 'poglowic', zeby ludzi, ktorzy nie znaja innych nie wyladowali wlasnie przy takich 'ciotkach', tylko w towarzystwie ludzi, w odpowiednim wieku i z podobnymi zainteresowaniami, poczuciem humoru.

[platekrozy]

Byłam kiedyś na takim weselu,my młodzi,studenci,a obok nas same małżeństwa(starsze) z dziećmi albo kobieta w ciązy,do tego zero wyluzowania.Było starsznie,prawie w ogóle nie byliśmy za stołem.Co prawda ja byłam jako osoba towarzysząca,a kawaler był wyjątkowo nietowarzyski