[olenkalejdi]

Napisane przez Karinio

To fakt i właśnie dlatego ciężko mi się wbić.


dzisiaj,ale co się dziwić. Weekend



Nooo...Ola pewnie dochodzi do siebie Corvi, to niewiem gdzie wsiąkła. No, ale też ma, bądz miała co robić.
motylek, też rzadko bywa ostatnio...

No dochodzę, ale to po mału już mnie wykańcza, ratunku. Codziennie mam temperature poniżej 36 stopni tak przeciętnie 35,5. Wiem bo mierzę sobie co dzień. Już uregulowałam posiłki od soboty jem 5 razy dziennie choć nie jestem głodna. Staram się urozmaicenie. I ciagle jestem mega słaba, na nic siły a ni ochoty. Tylko nerwy, smutek i zniecierpliwienie. Mój stan psychiczny jest do bani. Poszłabym do psychologa mojego znowu ale jak sie zadeklaruje to bede musiala chodzić a ja raz mam troszkę sił a raz nie w zasadzie przeważnie leże w łozku. Od przedwczoraj jestem przeziebiona, mma chore gardło, od wczoraj suchy kaszel i za moment katar będzie. dzis pół dnia walczyłam z biegunką i to taką, że nie byłam w stanie nad nią zapanować. Nie mogę już pić soków ani herbaty bo boli mnie cały brzuch a tylko wodę niegazowaną i po malutku zaczynam nietolerować mlecznych rzeczy, jogurtów, kaszki, mleka i tp.

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Napisane przez Mamba_2008

Ogólnie to musztardę sos do chińszczyzny i frytki

mogę tylko pomarzyć