Ja jeśli zaczęłabym jeść te wszystkie rarytasy na święta, to na pewno nie wróciłabym na dietę. Dlatego już teraz planuję, że upiekę sobie kilka ciast na słodziku i będę je wcinaaać aż mi się uszy będą trzęść.

Albo ciasteczka te co ostatnio odkryłam otrębowe, ot co. Jedyne co pewnie posmakuję to ryba po grecku i może w drugi dzień kotlet lub devolay, o ile będą.
Choć to nie do mnie post, to kurczę - w mojej rodzinie często nadżerki występują, jeśli to może być przyczyną mojego nie-okresowania, to chyba też powinnam się wybrać do gine... Tylko że to byłby mój pierwszy raz
Warte zapamiętania!
Ja z kolei okropnie lubię robić jakieś drobne prezenty od serca, własnoręcznie dla przyjaciół albo coś. Tylko że ostatnio sypią mi się relacje międzyludzkie, więc nikomu takowego prezentu robić nie będę.. a szkoda. Czuję się wtedy taka mega happy.
Niestety ja sobie nie zazdroszczę, że uczę się jeszcze i właściwie że w ogóle przede mną całe życie, jakoś nie mam na nie ochoty, a w szkole jest beznadziejnie, bo nie dogaduję się ni w ząb z tymi wszystkimi ludźmi, jedynie z mini-garstką. Więc najchętniej byłabym już starą babcią w fotelu, która (oto moje plany) będzie szamać wszystko na co ma ochotę, skoro teraz sobie poszczę za życia młodego, by jakoś wyglądać.

Bardzo mi przykro z powodu synka..

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------
Jako że zamierzałam dziś zjeść 50g kaszy gryczanej, a nie miałam zbytnio z czym (nie lubię warzyw na ciepło), zrobiłam a'la placuszki z tego na teflonie, nawet smaczne.

Do ugotowanej kaszy dodałam łyżkę drobnych otrąb i 1 jajko oraz przyprawy (sporo przypraw, choć nie było ich za bardzo czuć). Szkoda tylko, że to jajko i tak wypłynęło z całości i na dole placków była ładna "skórka", a u góry została sama kasza.

Tzn. to jajko mimo wszystko trzymało jakoś całość, no a przynajmniej było to smaczniejsze, niż jakbym miała suchą kaszę jeść albo z jogurtem.

I przynajmniej zaspokoiłam moją potrzebę pichcenia w kuchni.

Stwierdziłam, że wcale aż tak nie tęsknie za słodzikami, co za przyrządzaniem smakołyków. A że większość z nich jest słodka, to już inna kwestia..
