XXL-ki chudną do M-ki :)

[MaryAnne]

Napisane przez tyszka_

Do wypieków tez się jej dodaje, więc chyba szkodliwa nie jest. Mam w szufladce z przyprawami, ale nigdy jej nie używałam. Przepis znalazłam taki :

Ser pokruszyć i posypać sodą oczyszczoną i odstawić na kilka dni aż stanie się mażglaty tzn taki rozpływający(ser będzie wydzielał zapach typowy dla tego rodzaju sera czyli bedzie troszkę śmierdziało).Następnie wbić 2 jajka,dodać kminek oraz sól wymieszać i smażyć na małym ogniu do uzyskania jednolitej masy,przelać do miski i zostawić do zastygnięcia.

Ogólnie z tego co czytałam, ta soda jest po to, żeby przyspieszyć proces dojrzewania sera. Na upartego możesz jej wcale nie dodawać, ale pewnie trzeba będzie dłużej poczekać aż ser będzie odpowiednio śmierdzący i gotowy do smażenia.

na tym blogu, co podawałyście znalazłam taki przepis:
http://zkotemwkuchni.blogspot.com/20...er-domowy.html
zastanawiam się, czy nie spróbować, chociaż ostatnio jak mam ser w kostce to zanim się za to zabiorę to go zjadam

światło dzienne też jest ważne, w ogóle dłużej bez to człowiek zaczyna łapać doły. trzeba świecić sobie samemu w domu, a jak tylko słońce wyjrzy zza chmury, zasuwać na spacer (jak się da oczywiście), żeby się naświetlić

[wybOrOowa]

Witam z rańca chudzinki
Ja jak zabierałam się do grubej nauki to tylko w wannie pełnej ciepłej wody i pianie i tak mogłam godzinę , dwie i nauka szła do głowy a nie w las.... może dla tego że ciepła woda mnie pobudzała a nie usypiała się leżenie albo smętne siedzenie każdy ma swój sposób

kawa już wypita , ciepła kąpiel z peelingiem też teraz zielona herbata i jakieś śniadanko trzeba wykombinować , wczoraj zrobiłam otręby na mleku z płatkami fitness wsypałam do nich prawie całą łyżeczkę cynamonu i starłam troszkę skórki z cytryny i palce lizać więc dziś będzie to samo

miłego dnia dziewuszki i skutecznej nauki , uciekam dalej walczyć z choróbskiem dziecka

[f_ola]

Lady każdy ma swoją metodę
Wyborowa w wannie jeszcze się nie uczyłam Tylko książki czytałam takie luźne xD

Herbatka taka: Jeszcze jest magic moments i też z taką nutą świąteczną


MaryAnne gorzej kiedy wychodzisz i jest pochmurno, planujesz spacer na zajęciach a tu kurdee znowu pochmurno albo ciemno
Ja mam codziennie 30-40 minut spacerku na uczelnie i d domu. Liczy się?

Na śniadanie owsianka z konfitura domową z jagód, garść orzechów nerkowców.

Miłegooooooooooooooo dniaaaaaaaaa1

[tyszka_]

MaryAnne, Musisz po prostu zamiast kostki kupić od razu 3 na zapas :P
Co do słońca masz racje. Marzy mi się wygrzać porządnie w słoneczku. Kiedyś chodziłam na solarium, ale od zeszłego roku to olewam. Polubiłam swoją bladość zimową.

No i w wannie też jeszcze sie nie uczyłam Ja raczej leże i odpływam. W życiu bym się na nauce nie umiała skupić

[czwarta_plaga_egipska]

Melduję o spadku pierwszego śniegu w Poznaniu. SZYT!

Wczoraj miałam mega-apetyt. Zjadłam płatki z mlekiem, kiwi, grahamkę, jogurt, makaron z tuńczykiem, garść orzechów, kompot z jabłka, dwie kromki chleba żytniego z jajkiem, spory plaster domowej gotowanej szyneczki i wypiłam butelkę soku pomidorowego. Żarłam na okrągło.

Dzisiaj udało mi się nieco poskromić apetyt. Na I śniadanie były płatki z mlekiem, po zajęciach (czyli o 9:30 ) zjadłam banana, teraz dopijam butelkę soku pomidorowego. Na obiad gulasz drobiowy z kaszą gryczaną, dalej marchew utarta z jabłkiem i na kolację dwie kanapki z szyneczką, pomidorkiem itepe. Oby na tym się skończyło.

A tak poza tym, oblałam pierwsze koło w tym semestrze, nie mam siły się uczyć, bardzo wybiórczo chodzę na zajęcia. Jak tak dalej pójdzie, czeka mnie repeta. Eeeeksylent.

EDIT: I tak baj d'łej, ogromnie się cieszę, że mój organizm jest tak rozregulowany dietą, że jeden okres skończył mi się trzeciego listopada, a drugi zaczyna dzisiaj. Cykl PÓŁmiesięczny.

Jedyne co mnie cieszy to 87,1 na wadze.

[katiennn]

nauka w wannie?! omg! czego to się nie nawymyślamy, żeby się skutecznie uczyć! ja muszę na łóżku, nie umiem przy biurku -.- chyba że sobie przepisuję notatki

fooolaaa ale kusisz tą herbatąąą!! gdzie ją dorwałaś? jezuuuu jak ja kochaaam herbaty!!

czwarta plaga egipska - podobno niezdrowo mieć mniej niż 11 lub więcej niż 13 okresów w ciągu roku. może ginekolog? tabletki? na uregulowanie?
kołem się nie martw! następnym razem pójdzie lepiej!

dziewczyny, btw, lubicie święta i ten cały świąteczny czas? galerie udekorowane lampkami, choinkami, mikołajowymi skarpetami, a idąc po nich w głośnikach roznosi się Las Christmas? co wam się marzy za prezencik? oprócz spadku wagi ofc

[LadyTo0fat]

Napisane przez MaryAnne

na tym blogu, co podawałyście znalazłam taki przepis:
http://zkotemwkuchni.blogspot.com/20...er-domowy.html
zastanawiam się, czy nie spróbować, chociaż ostatnio jak mam ser w kostce to zanim się za to zabiorę to go zjadam

Też widziałam tam ten przepis, ale że wyszło mi bez odlewania wody, a jedynie wsadziwszy na chwilę do mikrofali to olałam to, haha. Ale teraz od wczoraj stoi twaróg i bez sody chcę spróbować, i tym razem też na patelni lub w garnku, bo chcę z tego nie ser topiony a żółty zrobić

Napisane przez tyszka_

No i w wannie też jeszcze sie nie uczyłam Ja raczej leże i odpływam. W życiu bym się na nauce nie umiała skupić

Ojjj, ja już nie raz brałam notatki do wanny, a potem tylko wylegiwałam się w ciepełku, że nawet mi się po żel pod prysznic nie chciało przez pół godziny sięgnąć i tylko się moczyłam I tak zawsze.

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Melduję o spadku pierwszego śniegu w Poznaniu. SZYT!

EDIT: I tak baj d'łej, ogromnie się cieszę, że mój organizm jest tak rozregulowany dietą, że jeden okres skończył mi się trzeciego listopada, a drugi zaczyna dzisiaj. Cykl PÓŁmiesięczny.

Jedyne co mnie cieszy to 87,1 na wadze.

Kocham śnieeeg!!!
Hm, Ty masz pół-miesięczny, a mój @ nadal się nie pojawił...
Huhu, 87, pięknie pięknie!

Napisane przez katiennn

dziewczyny, btw, lubicie święta i ten cały świąteczny czas? galerie udekorowane lampkami, choinkami, mikołajowymi skarpetami, a idąc po nich w głośnikach roznosi się Las Christmas? co wam się marzy za prezencik? oprócz spadku wagi ofc

Ja luuubię ten cały świąteczny nastrój, aczkolwiek w domu nie jest fajnie, a przynajmniej nie ma żadnej rodzinnej atmosfery i go nie wyczuwam. Nie zmienia to faktu, że lubię popatrzeć na kolorowe lampki na ulicach, w sklepach. Jest w tym jakaś magia.

~
Informuję, że kupna owsianka z mlekiem i papają z Nestle mi NIE bardzo smakowała! Zbyt słoooooodka. Więcej nie kupię, wole natural.

[katiennn]

pewnie masz rację, Święta nabierają sensu, kiedy ma się je z kim spędzać i w domu nie ma żadnych problemów...

[wybOrOowa]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Melduję o spadku pierwszego śniegu w Poznaniu. SZYT!

Wczoraj miałam mega-apetyt. Zjadłam płatki z mlekiem, kiwi, grahamkę, jogurt, makaron z tuńczykiem, garść orzechów, kompot z jabłka, dwie kromki chleba żytniego z jajkiem, spory plaster domowej gotowanej szyneczki i wypiłam butelkę soku pomidorowego. Żarłam na okrągło.

Dzisiaj udało mi się nieco poskromić apetyt. Na I śniadanie były płatki z mlekiem, po zajęciach (czyli o 9:30 ) zjadłam banana, teraz dopijam butelkę soku pomidorowego. Na obiad gulasz drobiowy z kaszą gryczaną, dalej marchew utarta z jabłkiem i na kolację dwie kanapki z szyneczką, pomidorkiem itepe. Oby na tym się skończyło.

A tak poza tym, oblałam pierwsze koło w tym semestrze, nie mam siły się uczyć, bardzo wybiórczo chodzę na zajęcia. Jak tak dalej pójdzie, czeka mnie repeta. Eeeeksylent.

EDIT: I tak baj d'łej, ogromnie się cieszę, że mój organizm jest tak rozregulowany dietą, że jeden okres skończył mi się trzeciego listopada, a drugi zaczyna dzisiaj. Cykl PÓŁmiesięczny.

Jedyne co mnie cieszy to 87,1 na wadze.

ŚNIEG aaaaaaaaaaa śnieg lubię ale te mrozy -10 brrrr na samą myśl uciekłabym do ciepłych krajów jak bocian ale przynajmniej będę więcej kcl spalała ciągając sanki , robiąc niczym konik
przestań pisać że żresz na okrągło bo jakoś żresz i chudniesz więc super

Napisane przez katiennn

nauka w wannie?! omg! czego to się nie nawymyślamy, żeby się skutecznie uczyć! ja muszę na łóżku, nie umiem przy biurku -.- chyba że sobie przepisuję notatki


dziewczyny, btw, lubicie święta i ten cały świąteczny czas? galerie udekorowane lampkami, choinkami, mikołajowymi skarpetami, a idąc po nich w głośnikach roznosi się Las Christmas? co wam się marzy za prezencik? oprócz spadku wagi ofc

mi wanna najlepiej odpowiada
mnie akurat denerwuje ta muzyka no początek listopada i na okrągło ta sama melodia w każdym sklepie ...ogólnie święta lubię ...obdarowywać bliskich prezentami
...tylko że kiedyś były fajniejsze te święta bo siadali wszyscy do jednego stołu a teraz każdy podorastał ma swoją rodzinę więc i tu trzeba jechać i tu i tam i sram ... i wszędzie to cholernie dobre żarcie ...tyle że można się po kilku dniach porzygać i pęknąć ...nie wiem jak przeżyję te święta ...ale wiem na pewno że miło będzie wrócić do diety po świętach

[Eldo_rado]

ponad tydz temu na wadze zobaczyłam okropne 64,5 (przedokresowe obżarstwo ... na własne życzenie sobie to zgotowałam ) nie chcę zapeszać, ale teraz ładnie jem i waga powoli wraca do tej sprzed dni-o-których-chcę-zapomnieć kurcze, nie zmarnuję tego, nie tym razem! poza tym mówię sobie 'okres to żadne wytłumaczenie dla obżarstwa'

[tyszka_]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Melduję o spadku pierwszego śniegu w Poznaniu. SZYT!

Wczoraj miałam mega-apetyt. Zjadłam płatki z mlekiem, kiwi, grahamkę, jogurt, makaron z tuńczykiem, garść orzechów, kompot z jabłka, dwie kromki chleba żytniego z jajkiem, spory plaster domowej gotowanej szyneczki i wypiłam butelkę soku pomidorowego. Żarłam na okrągło.

Dzisiaj udało mi się nieco poskromić apetyt. Na I śniadanie były płatki z mlekiem, po zajęciach (czyli o 9:30 ) zjadłam banana, teraz dopijam butelkę soku pomidorowego. Na obiad gulasz drobiowy z kaszą gryczaną, dalej marchew utarta z jabłkiem i na kolację dwie kanapki z szyneczką, pomidorkiem itepe. Oby na tym się skończyło.

A tak poza tym, oblałam pierwsze koło w tym semestrze, nie mam siły się uczyć, bardzo wybiórczo chodzę na zajęcia. Jak tak dalej pójdzie, czeka mnie repeta. Eeeeksylent.

EDIT: I tak baj d'łej, ogromnie się cieszę, że mój organizm jest tak rozregulowany dietą, że jeden okres skończył mi się trzeciego listopada, a drugi zaczyna dzisiaj. Cykl PÓŁmiesięczny.

Jedyne co mnie cieszy to 87,1 na wadze.

Plaguś, to niedobrze, że masz takie zawirowania z wagą :/ ja jedynie kojarzę, że jak zanika to może być na skutek zbyt małej ilości zdrowego tłuszczu. Takie problemy jak Ty masz, moja koleżanka też przeżywała. Lekarz wykrył jej nadżerkę. Idz do lekarza sprawdzić dla świętego spokoju!

Napisane przez katiennn

nauka w wannie?! omg! czego to się nie nawymyślamy, żeby się skutecznie uczyć! ja muszę na łóżku, nie umiem przy biurku -.- chyba że sobie przepisuję notatki

fooolaaa ale kusisz tą herbatąąą!! gdzie ją dorwałaś? jezuuuu jak ja kochaaam herbaty!!

czwarta plaga egipska - podobno niezdrowo mieć mniej niż 11 lub więcej niż 13 okresów w ciągu roku. może ginekolog? tabletki? na uregulowanie?
kołem się nie martw! następnym razem pójdzie lepiej!

dziewczyny, btw, lubicie święta i ten cały świąteczny czas? galerie udekorowane lampkami, choinkami, mikołajowymi skarpetami, a idąc po nich w głośnikach roznosi się Las Christmas? co wam się marzy za prezencik? oprócz spadku wagi ofc

Ja sama nie wiem. Jak teraz o tym myślę, to lubię. Chce mi się słyszeć wszędzie *laaaaast kristmes aj giw ju maj haaart* albo moja ulubiona *snoł is falin al arałnd mii czildren plejin heeewing faaaaan*
Z drugiej strony im bliżej świąt, tym bardziej mi się tym rzygać chce. Tym bardziej, że dla mnie one nie mają wymiaru religijnego a jedynie taki tradycyjny. Generalnie nie wiem czy lubie czy nie haha. Typowa baba ze mnie

[MaryAnne]

Napisane przez LadyTo0fat

Ja luuubię ten cały świąteczny nastrój, aczkolwiek w domu nie jest fajnie, a przynajmniej nie ma żadnej rodzinnej atmosfery i go nie wyczuwam. Nie zmienia to faktu, że lubię popatrzeć na kolorowe lampki na ulicach, w sklepach. Jest w tym jakaś magia.

ja uwieeeeeeelbiam święta zaczynam myśleć o świętach w zasadzie na wakacjach a teraz to już puszczam sobie piosenki świąteczne uwielbiam tą całą kolorowo świecącą trochę kiczowatą magię a jak święta mijają to następna rzecz na którą czekam to lato
w tym roku pod choinkę zamierzam dostać w prezencie jakiś przyzwoity numer na wadze i super kształty i duuuużo więcej energii doszłam już jakiś czas temu do wniosku, że o wymarzone prezenty najlepiej zadbać samemu

uczenie się w wannie to dla mnie abstrakcja, ja w wannie mogę leżeć godzinami, nawet jak mi woda stygnie ale jestem tak zrelaksowana, że nie myślę o niczym konkretnym

kurcze co za dzień, nic dzisiaj nie zrobiłam konkretnego, poza skasowaniem sobie kilku ważnych maili

[tyszka_]

Napisane przez MaryAnne

ja uwieeeeeeelbiam święta zaczynam myśleć o świętach w zasadzie na wakacjach a teraz to już puszczam sobie piosenki świąteczne uwielbiam tą całą kolorowo świecącą trochę kiczowatą magię a jak święta mijają to następna rzecz na którą czekam to lato
w tym roku pod choinkę zamierzam dostać w prezencie jakiś przyzwoity numer na wadze i super kształty i duuuużo więcej energii doszłam już jakiś czas temu do wniosku, że o wymarzone prezenty najlepiej zadbać samemu

uczenie się w wannie to dla mnie abstrakcja, ja w wannie mogę leżeć godzinami, nawet jak mi woda stygnie ale jestem tak zrelaksowana, że nie myślę o niczym konkretnym

kurcze co za dzień, nic dzisiaj nie zrobiłam konkretnego, poza skasowaniem sobie kilku ważnych maili

Oooo mamo najlepszy prezent ever!

[maminka83]

Hej dziewczęta
Jak ja Wam zazdroszczę jak czytam, że się uczycie, studiujecie. To najpiękniejszy okres w moim życiu, który miał miejsce ładnych parę lat temu. Teraz mam dwójkę dzieci i pieluchy i to też najpiękniejszy okres w moim życiu tylko po prostu inny
Tęsknie za tym jaka byłam kiedyś (wesoła uśmiechnięta bardzo towarzyska) a teraz.... Dużo zmieniła mnie śmierć mojego pierwszego synka. Chociaż nie wiem czy akurat mogę na to zgonić całą winę, na pewno dużą część + teraz takie różne problemy drobne ale zawsze
Dobra, koniec tych refleksji.
Ja po wczorajszym i przedwczorajszym małym grzeszku dzisiaj super. Przede mną drobna kolacyjka i finito

[LadyTo0fat]

Napisane przez wybOrOowa

i wszędzie to cholernie dobre żarcie ...tyle że można się po kilku dniach porzygać i pęknąć ...nie wiem jak przeżyję te święta ...ale wiem na pewno że miło będzie wrócić do diety po świętach

Ja jeśli zaczęłabym jeść te wszystkie rarytasy na święta, to na pewno nie wróciłabym na dietę. Dlatego już teraz planuję, że upiekę sobie kilka ciast na słodziku i będę je wcinaaać aż mi się uszy będą trzęść. Albo ciasteczka te co ostatnio odkryłam otrębowe, ot co. Jedyne co pewnie posmakuję to ryba po grecku i może w drugi dzień kotlet lub devolay, o ile będą.

Napisane przez tyszka_

Plaguś, to niedobrze, że masz takie zawirowania z wagą :/ ja jedynie kojarzę, że jak zanika to może być na skutek zbyt małej ilości zdrowego tłuszczu. Takie problemy jak Ty masz, moja koleżanka też przeżywała. Lekarz wykrył jej nadżerkę. Idz do lekarza sprawdzić dla świętego spokoju!

Choć to nie do mnie post, to kurczę - w mojej rodzinie często nadżerki występują, jeśli to może być przyczyną mojego nie-okresowania, to chyba też powinnam się wybrać do gine... Tylko że to byłby mój pierwszy raz

Napisane przez MaryAnne

doszłam już jakiś czas temu do wniosku, że o wymarzone prezenty najlepiej zadbać samemu

Warte zapamiętania!

Ja z kolei okropnie lubię robić jakieś drobne prezenty od serca, własnoręcznie dla przyjaciół albo coś. Tylko że ostatnio sypią mi się relacje międzyludzkie, więc nikomu takowego prezentu robić nie będę.. a szkoda. Czuję się wtedy taka mega happy.

Napisane przez maminka83

Hej dziewczęta
Jak ja Wam zazdroszczę jak czytam, że się uczycie, studiujecie. To najpiękniejszy okres w moim życiu, który miał miejsce ładnych parę lat temu. Teraz mam dwójkę dzieci i pieluchy i to też najpiękniejszy okres w moim życiu tylko po prostu inny
Tęsknie za tym jaka byłam kiedyś (wesoła uśmiechnięta bardzo towarzyska) a teraz.... Dużo zmieniła mnie śmierć mojego pierwszego synka. Chociaż nie wiem czy akurat mogę na to zgonić całą winę, na pewno dużą część + teraz takie różne problemy drobne ale zawsze
Dobra, koniec tych refleksji.
Ja po wczorajszym i przedwczorajszym małym grzeszku dzisiaj super. Przede mną drobna kolacyjka i finito

Niestety ja sobie nie zazdroszczę, że uczę się jeszcze i właściwie że w ogóle przede mną całe życie, jakoś nie mam na nie ochoty, a w szkole jest beznadziejnie, bo nie dogaduję się ni w ząb z tymi wszystkimi ludźmi, jedynie z mini-garstką. Więc najchętniej byłabym już starą babcią w fotelu, która (oto moje plany) będzie szamać wszystko na co ma ochotę, skoro teraz sobie poszczę za życia młodego, by jakoś wyglądać.
Bardzo mi przykro z powodu synka..

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Jako że zamierzałam dziś zjeść 50g kaszy gryczanej, a nie miałam zbytnio z czym (nie lubię warzyw na ciepło), zrobiłam a'la placuszki z tego na teflonie, nawet smaczne. Do ugotowanej kaszy dodałam łyżkę drobnych otrąb i 1 jajko oraz przyprawy (sporo przypraw, choć nie było ich za bardzo czuć). Szkoda tylko, że to jajko i tak wypłynęło z całości i na dole placków była ładna "skórka", a u góry została sama kasza. Tzn. to jajko mimo wszystko trzymało jakoś całość, no a przynajmniej było to smaczniejsze, niż jakbym miała suchą kaszę jeść albo z jogurtem. I przynajmniej zaspokoiłam moją potrzebę pichcenia w kuchni. Stwierdziłam, że wcale aż tak nie tęsknie za słodzikami, co za przyrządzaniem smakołyków. A że większość z nich jest słodka, to już inna kwestia..

[katiennn]

Napisane przez Eldo_rado

ponad tydz temu na wadze zobaczyłam okropne 64,5 (przedokresowe obżarstwo ... na własne życzenie sobie to zgotowałam ) nie chcę zapeszać, ale teraz ładnie jem i waga powoli wraca do tej sprzed dni-o-których-chcę-zapomnieć kurcze, nie zmarnuję tego, nie tym razem! poza tym mówię sobie 'okres to żadne wytłumaczenie dla obżarstwa'

dasz radę, bez zalamek, ze zdrowym podejściem, zobacz ile już za Tobą

Napisane przez tyszka_

Ja sama nie wiem. Jak teraz o tym myślę, to lubię. Chce mi się słyszeć wszędzie *laaaaast kristmes aj giw ju maj haaart* albo moja ulubiona *snoł is falin al arałnd mii czildren plejin heeewing faaaaan*
Z drugiej strony im bliżej świąt, tym bardziej mi się tym rzygać chce. Tym bardziej, że dla mnie one nie mają wymiaru religijnego a jedynie taki tradycyjny. Generalnie nie wiem czy lubie czy nie haha. Typowa baba ze mnie

haha ja lubię te pioseeeenki, no może nie teraz, jak spadnie śnieg i zacznie się grudzień to już tak. szkoda, że będę w te święta samotna... -.- ale trudno. może w następne już będę miała się do kogo przytulić w długie zimowe wieczory i facet zastąpi mi gorącą czekoladę

Napisane przez MaryAnne

ja uwieeeeeeelbiam święta zaczynam myśleć o świętach w zasadzie na wakacjach a teraz to już puszczam sobie piosenki świąteczne uwielbiam tą całą kolorowo świecącą trochę kiczowatą magię a jak święta mijają to następna rzecz na którą czekam to lato
w tym roku pod choinkę zamierzam dostać w prezencie jakiś przyzwoity numer na wadze i super kształty i duuuużo więcej energii

Drogi Mikołaju! dla mnie też to, co wyżej!

Napisane przez maminka83

Hej dziewczęta
Jak ja Wam zazdroszczę jak czytam, że się uczycie, studiujecie. To najpiękniejszy okres w moim życiu, który miał miejsce ładnych parę lat temu. Teraz mam dwójkę dzieci i pieluchy i to też najpiękniejszy okres w moim życiu tylko po prostu inny
Tęsknie za tym jaka byłam kiedyś (wesoła uśmiechnięta bardzo towarzyska) a teraz.... Dużo zmieniła mnie śmierć mojego pierwszego synka. Chociaż nie wiem czy akurat mogę na to zgonić całą winę, na pewno dużą część + teraz takie różne problemy drobne ale zawsze
Dobra, koniec tych refleksji.
Ja po wczorajszym i przedwczorajszym małym grzeszku dzisiaj super. Przede mną drobna kolacyjka i finito

cholernie mi przykro... to musiała być dla Ciebie tragedia

[f_ola]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Melduję o spadku pierwszego śniegu w Poznaniu. SZYT!

Wczoraj miałam mega-apetyt. Zjadłam płatki z mlekiem, kiwi, grahamkę, jogurt, makaron z tuńczykiem, garść orzechów, kompot z jabłka, dwie kromki chleba żytniego z jajkiem, spory plaster domowej gotowanej szyneczki i wypiłam butelkę soku pomidorowego. Żarłam na okrągło.

Dzisiaj udało mi się nieco poskromić apetyt. Na I śniadanie były płatki z mlekiem, po zajęciach (czyli o 9:30 ) zjadłam banana, teraz dopijam butelkę soku pomidorowego. Na obiad gulasz drobiowy z kaszą gryczaną, dalej marchew utarta z jabłkiem i na kolację dwie kanapki z szyneczką, pomidorkiem itepe. Oby na tym się skończyło.

A tak poza tym, oblałam pierwsze koło w tym semestrze, nie mam siły się uczyć, bardzo wybiórczo chodzę na zajęcia. Jak tak dalej pójdzie, czeka mnie repeta. Eeeeksylent.

EDIT: I tak baj d'łej, ogromnie się cieszę, że mój organizm jest tak rozregulowany dietą, że jeden okres skończył mi się trzeciego listopada, a drugi zaczyna dzisiaj. Cykl PÓŁmiesięczny.

Jedyne co mnie cieszy to 87,1 na wadze.

Plago! Duży spadek, mało tłuszczy i mało kalorii w diecie- rozregulowanie to nic dziwnego. Idź do lekarza i powiedz o spadku wagi i małej ilości tłuszczy. Każe Ci w jakis sposób kaloryczność podwyższyć

Napisane przez katiennn

fooolaaa ale kusisz tą herbatąąą!! gdzie ją dorwałaś? jezuuuu jak ja kochaaam herbaty!!

dziewczyny, btw, lubicie święta i ten cały świąteczny czas? galerie udekorowane lampkami, choinkami, mikołajowymi skarpetami, a idąc po nich w głośnikach roznosi się Las Christmas? co wam się marzy za prezencik? oprócz spadku wagi ofc

Piotr i Paweł a w rossmanie jest magic moments
Lubię otoczkę świąt i tą atmosfere w sklepach, reklamy, caly ten kicz.
Nienawidzę świat w domu. Zawsze ktoś z rodziny je psuje. Kiedyś ojciec,kiedyś mama, potem wujek i babcia tak jakoś smutno bo wigilia z rodzicami jest i tak sztywno i smutno będzie. Mam mało rodzinną rodzine.

A na święta co chce? Motywatora hahahahaha! Hmm śnieg chce i spokojne święta bez jakiś afer w rodzinie.Alles.

Napisane przez LadyTo0fat

Informuję, że kupna owsianka z mlekiem i papają z Nestle mi NIE bardzo smakowała! Zbyt słoooooodka. Więcej nie kupię, wole natural.

A mi domowa owsianka z konfiturą z jagód domową i mieszanką studencką nie smakowała. Albo mieszanka albo konfitura

Napisane przez maminka83

Hej dziewczęta
Jak ja Wam zazdroszczę jak czytam, że się uczycie, studiujecie. To najpiękniejszy okres w moim życiu, który miał miejsce ładnych parę lat temu. Teraz mam dwójkę dzieci i pieluchy i to też najpiękniejszy okres w moim życiu tylko po prostu inny
Tęsknie za tym jaka byłam kiedyś (wesoła uśmiechnięta bardzo towarzyska) a teraz.... Dużo zmieniła mnie śmierć mojego pierwszego synka. Chociaż nie wiem czy akurat mogę na to zgonić całą winę, na pewno dużą część + teraz takie różne problemy drobne ale zawsze
Dobra, koniec tych refleksji.
Ja po wczorajszym i przedwczorajszym małym grzeszku dzisiaj super. Przede mną drobna kolacyjka i finito

Znam dziewczyne która w przeciągu pół roku straciła dwójkę dzieci.
I się uśmiecha choć boli. I mówi że dzieci na nią patrzą z góry i nie chce by widziały ją smutną
Masz dla kogo żyć! Uśmiechaj się! To okropne że zabrali CI malucha ale On patrzy z góry i wiesz? Chciałby by mama była szczęsliwa. Kiedyś go spotkasz tam na górze.

PADAM! Dzisiaj śpię do oporuuuu!

[wybOrOowa]

Napisane przez maminka83

Hej dziewczęta
Jak ja Wam zazdroszczę jak czytam, że się uczycie, studiujecie. To najpiękniejszy okres w moim życiu, który miał miejsce ładnych parę lat temu. Teraz mam dwójkę dzieci i pieluchy i to też najpiękniejszy okres w moim życiu tylko po prostu inny
Tęsknie za tym jaka byłam kiedyś (wesoła uśmiechnięta bardzo towarzyska) a teraz.... Dużo zmieniła mnie śmierć mojego pierwszego synka. Chociaż nie wiem czy akurat mogę na to zgonić całą winę, na pewno dużą część + teraz takie różne problemy drobne ale zawsze
Dobra, koniec tych refleksji.
Ja po wczorajszym i przedwczorajszym małym grzeszku dzisiaj super. Przede mną drobna kolacyjka i finito

też mam dziecko i nie mogę wyobrazić sobie bólu jaki nosisz po stracie dziecka . więc przykro mi i współczuję więc <przytulam> i
mały grzeszek to nic złego ważne że z umiarem

[tyszka_]

Napisane przez maminka83

Hej dziewczęta
Jak ja Wam zazdroszczę jak czytam, że się uczycie, studiujecie. To najpiękniejszy okres w moim życiu, który miał miejsce ładnych parę lat temu. Teraz mam dwójkę dzieci i pieluchy i to też najpiękniejszy okres w moim życiu tylko po prostu inny
Tęsknie za tym jaka byłam kiedyś (wesoła uśmiechnięta bardzo towarzyska) a teraz.... Dużo zmieniła mnie śmierć mojego pierwszego synka. Chociaż nie wiem czy akurat mogę na to zgonić całą winę, na pewno dużą część + teraz takie różne problemy drobne ale zawsze
Dobra, koniec tych refleksji.
Ja po wczorajszym i przedwczorajszym małym grzeszku dzisiaj super. Przede mną drobna kolacyjka i finito

Bardzo Ci współczuje. Kochana, masz dla kogo żyć. Dwójka dzieciątek i wiele radości z nimi Cię czeka

Napisane przez LadyTo0fat

Ja jeśli zaczęłabym jeść te wszystkie rarytasy na święta, to na pewno nie wróciłabym na dietę. Dlatego już teraz planuję, że upiekę sobie kilka ciast na słodziku i będę je wcinaaać aż mi się uszy będą trzęść. Albo ciasteczka te co ostatnio odkryłam otrębowe, ot co. Jedyne co pewnie posmakuję to ryba po grecku i może w drugi dzień kotlet lub devolay, o ile będą.


Choć to nie do mnie post, to kurczę - w mojej rodzinie często nadżerki występują, jeśli to może być przyczyną mojego nie-okresowania, to chyba też powinnam się wybrać do gine... Tylko że to byłby mój pierwszy raz

Warte zapamiętania!

Ja z kolei okropnie lubię robić jakieś drobne prezenty od serca, własnoręcznie dla przyjaciół albo coś. Tylko że ostatnio sypią mi się relacje międzyludzkie, więc nikomu takowego prezentu robić nie będę.. a szkoda. Czuję się wtedy taka mega happy.



Niestety ja sobie nie zazdroszczę, że uczę się jeszcze i właściwie że w ogóle przede mną całe życie, jakoś nie mam na nie ochoty, a w szkole jest beznadziejnie, bo nie dogaduję się ni w ząb z tymi wszystkimi ludźmi, jedynie z mini-garstką. Więc najchętniej byłabym już starą babcią w fotelu, która (oto moje plany) będzie szamać wszystko na co ma ochotę, skoro teraz sobie poszczę za życia młodego, by jakoś wyglądać.
Bardzo mi przykro z powodu synka..

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Jako że zamierzałam dziś zjeść 50g kaszy gryczanej, a nie miałam zbytnio z czym (nie lubię warzyw na ciepło), zrobiłam a'la placuszki z tego na teflonie, nawet smaczne. Do ugotowanej kaszy dodałam łyżkę drobnych otrąb i 1 jajko oraz przyprawy (sporo przypraw, choć nie było ich za bardzo czuć). Szkoda tylko, że to jajko i tak wypłynęło z całości i na dole placków była ładna "skórka", a u góry została sama kasza. Tzn. to jajko mimo wszystko trzymało jakoś całość, no a przynajmniej było to smaczniejsze, niż jakbym miała suchą kaszę jeść albo z jogurtem. I przynajmniej zaspokoiłam moją potrzebę pichcenia w kuchni. Stwierdziłam, że wcale aż tak nie tęsknie za słodzikami, co za przyrządzaniem smakołyków. A że większość z nich jest słodka, to już inna kwestia..

Koleżanka własnie miałą mega długaśne okresy. Ja tam się nie znam, bo nie miałam na szczęście problemów. Nie mniej jednak zawsze warto iść do lekarza na kontrole. Nie zaszkodzi

A Ty już skończ z tymi słodkościami, bo Ci se dupa rozpusci za bardzo i będziesz chciała jeszcze i jeszcze. :P
Na święta raczej nie będę piekła nic specjalnie dla mnie, dietetycznego. Jeśli o słodyczach mowa
Wtedy bym własnie więcej jadła, tłumacząc sobie, że to dietetyczne :P
Poza tym sernika od mamy nic nie zastąpi. Nie ma rady, muszę zjeść. Jak zjem dużo, to będę całe święta ćwiczyć. I trudno

Napisane przez katiennn

dasz radę, bez zalamek, ze zdrowym podejściem, zobacz ile już za Tobą



haha ja lubię te pioseeeenki, no może nie teraz, jak spadnie śnieg i zacznie się grudzień to już tak. szkoda, że będę w te święta samotna... -.- ale trudno. może w następne już będę miała się do kogo przytulić w długie zimowe wieczory i facet zastąpi mi gorącą czekoladę

Nooo taaaak, przydałby się jakiś facet na zimowe wieczory Gdzież ten mój królewicz cholerny sie podziewa

[f_ola]

Tyszka gdzieś tam jest
Haha spędziłam dzisiaj z pewnym Panem pół dnia

Co do ciast na święta to na mnie spadnie ten obowiązek pewnie Mama każe dwa zrobić

[tyszka_]

Napisane przez f_ola

Tyszka gdzieś tam jest
Haha spędziłam dzisiaj z pewnym Panem pół dnia

Co do ciast na święta to na mnie spadnie ten obowiązek pewnie Mama każe dwa zrobić

Dobijaj stara pannę :P
Na mnie już tata mojej najlepsiejszej koleżanki zięciu gada haha

[wybOrOowa]

Napisane przez LadyTo0fat

Ja jeśli zaczęłabym jeść te wszystkie rarytasy na święta, to na pewno nie wróciłabym na dietę. Dlatego już teraz planuję, że upiekę sobie kilka ciast na słodziku i będę je wcinaaać aż mi się uszy będą trzęść. Albo ciasteczka te co ostatnio odkryłam otrębowe, ot co. Jedyne co pewnie posmakuję to ryba po grecku i może w drugi dzień kotlet lub devolay, o ile będą.

poproszę przepis na te cicha otrębowe

[f_ola]

Napisane przez tyszka_

Dobijaj stara pannę :P
Na mnie już tata mojej najlepsiejszej koleżanki zięciu gada haha

oj tam oj taaam!
Nie dobijam. Siebie dobijam xD bo ten Pan to przedstawiciel facetów nieleciwych, mądrych i trudnych do zaimponowania xD

[LadyTo0fat]

Napisane przez f_ola

A mi domowa owsianka z konfiturą z jagód domową i mieszanką studencką nie smakowała. Albo mieszanka albo konfitura

Mieszanką studencką?

Napisane przez tyszka_

A Ty już skończ z tymi słodkościami, bo Ci se dupa rozpusci za bardzo i będziesz chciała jeszcze i jeszcze. :P
Na święta raczej nie będę piekła nic specjalnie dla mnie, dietetycznego. Jeśli o słodyczach mowa
Wtedy bym własnie więcej jadła, tłumacząc sobie, że to dietetyczne :P
Poza tym sernika od mamy nic nie zastąpi. Nie ma rady, muszę zjeść. Jak zjem dużo, to będę całe święta ćwiczyć. I trudno

Oj tam. W sumie może upiekę sobie takie małe porcje tych ciast na święta, bo faktycznie - znając życie jeślibym upiekła całą blachę, a nawet i pół blachy, i jeśliby mi zasmakowało toooo pewnie wchłonęłabym całość. A rodzice na szczęście nie robią jakichś mega-pysznych ciast. Uwielbiam za to kupne babki piaskowe albo w tych korytkach, mniami, ale coś na wzór tego chyba nie trudno będzie zrobić. Do ćwiczeń się nie zmuszę (chyba że mój fitness będzie otwarty między świętami a sylwkiem), więc muszę się po prostu pilnować noo.


~
Tak sobie marzę i marzę o szóstce na studniówce. Choć nie mam dla kogo tam ładnie wyglądać, bo nie trawię całości tych ludzi wyłączając kilkoro, ale dla siebie bym chciałaa. Bym się dobrze czuła.
- Jakie kroje sukienek dobrze kryją fałdeczki na brzuchu i uda?
- I jakie kurtki zimowe dobrze wyglądają na takich puszystszych osobach? Bo obecnie mam starą, przymałą kurtkę; krótka, z futerkiem w środku i wyglądam jak beczka albo chociaż worek na ziemniaki.

+ Ponawiam pytanko, czy jajko z przepisu http://dietetyczneobzarstwo.blox.pl/...lodomorow.html będzie jeszcze surowe czy spokojnie mogę zjeść taką owsiankę?
~


---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Napisane przez wybOrOowa

poproszę przepis na te cicha otrębowe

Nie pamiętam już teraz, z jakiej strony to brałam (ogółem kilka przepisów wypróbowałam, ale te mi smakowały najbardziej), ale robi się je tak:

1 jajko (osobno żółtko i białko), 3 łyżki otrębów (ja robiłam z orkiszowych), 1 łyżka serka homo nat, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, +- aromat do wypieków (dałam waniliowy), można kakao (dałam 1 łyżeczkę). Do tego 8-9 tabletek słodzika (pokruszyłam), chyba że słodzisz w inny sposób.

Wymieszać wszystko oprócz białka, warto odłożyć na jakiś czas, żeby otręby napęczniały. Ubić białko, delikatnie razem wszystko wymieszać, piec w piekarniku temp. ok. 175 stopni, 35-40min -> lepiej sprawdzać, czy już są dobre i zależy też, jakie chcesz -> ja trzymałam dłuugo, bo chciałam żeby były takie chrupkie całe, kruche Wyszło mi 14 takich ciasteczek, dość płasko je nakładać na blachę najlepiej. Ja blachę wykładałam folią aluminiową i posmarowałam olejem, bo inaczej mi się nigdy nic nie chce oderwać, ale to zależy jak komu, jaka folia/papier i w ogóle.

[f_ola]

Napisane przez LadyTo0fat

Mieszanką studencką?


+ Ponawiam pytanko, czy jajko z przepisu http://dietetyczneobzarstwo.blox.pl/...lodomorow.html będzie jeszcze surowe czy spokojnie mogę zjeść taką owsiankę?

Profanujesz owsiankę! Owsianka to płatki owsiane! A nie otręby, Otręby dodajemy do płatków owsianych by wzbogacić nasza owsiankę. Płatki są zdrowe i zawierają więcej błonnika-a Ty potrzebujesz błonnika. Proszę sobie zrobić prawdziwa owsiankę na śniadanie a nie tą podróbę. To polecenie służbowe! Nie sięgniesz potem po to coś co owsianką nie jest.
Ja preferuje na zimę płaszcze. Nie cierpię kurtek
Co do sukienek-odcinane pod biustem
Mieszanka studencka- rodzynki, nerkowce,orzeszki ziemne ja dodaje pestek słonecznika i żurawiny jeszcze.
A co do świat- upiecz jedno dobre ciasto- z mąki pełnoziarnistej pszennej wymieszaną z żytnią i orkiszową, dodaj masło i zmniejsz ilość cukru o połowę lub zastosuj fruktoze lub ksylitol lub syrop z agawy(nadają się do pieczenia). Przestań z tymi otrębami i słodzikiem ciągle.Tak samo ze słodyczami teraz. Jedz prawdziwe słodkie w malutkich ilościach np. raz w tygodniu niż codziennie otrębowe cuda którymi oszukujesz organizmWiele słodyczy jest naprawdę dobrych i zdrowych. Trzeba tylko umieć je odróżnić i zrozumieć,że nie powinno się stymulować organizmu słodkim codziennie, bo po skończeniu redukcji sięgnie się po cukrowe słodycze-Twój organizm będzie chciał słodkiego bo dostarczasz mu cały czas tego.Wiem ze jesteś fanką słodzików. Jeśli bardzo chcesz jedz go ale rzadko jak każde słodycze. Gubi Cię to że słodycze mają mało kalorii- nieważne ile wazne że sobie słodzisz. Może w biodra nie idzie ale uzależniasz ciało od słodkości i insulina skacze co nie jest wskazane. A organizm odcukrzony zadowoli się owocem czy odrobiną czekolady czy kawałkiem ciasta- będzie Ci słodko i zdrowo wersja ze słodzikiem mniej zdrowa ale jak kto lubi)
Można jeść domowe ciasta odchudzone, ciastka, kakao, kinder kanapki(te ze sklepu tak), kanapkę z serem białym i konfiturą, budynie bez cukru na skrobii(lidlowskie) lub domowe, które samemu dosłodzisz np. sokiem albo syropem, kisiele,jabłka lub gruszki pieczone w piekarniu z orzechami i łyżeczką miodu, słodkie owsianki, homoplacuszki,owsiane placuszki...
Co do ciastek otrębowych-moje ulubione jabłkowe bez cukru i słodzików

• 1 szklanka płatków owsianych
• 1 szklanka otrębów pszennych/żytnich/jakich chcemy i zarodników
• 1 szklanka mąki pełnoziarnistej(ja daje pół pszennej pół żytniej)
• 1/4szklank oleju
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 4 łyżeczki cynamonu
• 1 jajko
• 1 duże jabłko
• 250 ml soku jabłkowego lub mleka

Składniki połączyć- mokre osobno i suche osobno, wymieszać razem, formować na blasze ciasteczka i piec około 20 minut w 180stopniach

[LadyTo0fat]

Napisane przez f_ola

Profanujesz owsiankę! Owsianka to płatki owsiane! A nie otręby, Otręby dodajemy do płatków owsianych by wzbogacić nasza owsiankę. Płatki są zdrowe i zawierają więcej błonnika-a Ty potrzebujesz błonnika. Proszę sobie zrobić prawdziwa owsiankę na śniadanie a nie tą podróbę. To polecenie służbowe! Nie sięgniesz potem po to coś co owsianką nie jest.
Ja preferuje na zimę płaszcze. Nie cierpię kurtek
Co do sukienek-odcinane pod biustem
Mieszanka studencka- rodzynki, nerkowce,orzeszki ziemne ja dodaje pestek słonecznika i żurawiny jeszcze.
A co do świat- upiecz jedno dobre ciasto- z mąki pełnoziarnistej pszennej wymieszaną z żytnią i orkiszową, dodaj masło i zmniejsz ilość cukru o połowę lub zastosuj fruktoze lub ksylitol lub syrop z agawy(nadają się do pieczenia). Przestań z tymi otrębami ciągle.Tak samo ze słodyczami teraz. Jedz prawdziwe słodkie w malutkich ilościach np. raz w tygodniu niż codziennie otrębowe cuda którymi oszukujesz organizmWiele słodyczy jest naprawdę dobrych i zdrowych. Trzeba tylko umieć je odróżnić i zrozumieć,że nie powinno się stymulować organizmu słodkim codziennie, bo po skończeniu redukcji sięgnie się po cukrowe słodycze-Twój organizm będzie chciał słodkiego bo dostarczasz mu cały czas tego.Wiem ze jesteś fanką słodzików. Jeśli bardzo chcesz jedz go ale rzadko jak każde słodycze. Gubi Cię to że słodycze mają mało kalorii- nieważne ile wazne że sobie słodzisz. Może w biodra nie idzie ale uzależniasz ciało od słodkości i insulina skacze co nie jest wskazane. A organizm odcukrzony zadowoli się owocem czy odrobiną czekolady czy kawałkiem ciasta- będzie Ci słodko i zdrowo 9wersja ze słodzikiem mniej zdrowa ale jak kto lubi)

Spokooojnie, ja nie na dukanie jak ta dziewczyna od przepisu, więc zamierzałam dać płatki owsiane normalnie, jak co dzień Pytam tylko o to jajoo

Szczerze mówiąc szkoda mi kasy na te różne mąki, bo to nie taka tania sprawa, więc jeśli chodzi o pieczenie będę jednak stawiała na otręby jako bazę. Może nie wyjdzie takie dobre ciasto, ale coś tam wyjdzie zjadliwego i smacznego, myślę. Dziękuję za te wskazówki Sama z siebie czuję, że za dużo tego słodkiego ostatnio jadłam, więc chyba na stałe będę starała się ograniczać te słodziki, a raczej ogólnie słodkości. Tak jak wtedy, gdy zaczynałam dietę i nie wpadło mi do głowy, że istnieje coś takiego jak słodzik. Aczkolwiek i tak conajmniej raz w tygodniu się skuszę na pichcenie czegoś na słodko, nie ma bata.

---------- Dopisano o 23:55 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

Napisane przez f_ola

Co do ciastek otrębowych-moje ulubione jabłkowe bez cukru i słodzików

• 1 szklanka płatków owsianych
• 1 szklanka otrębów pszennych/żytnich/jakich chcemy i zarodników
• 1 szklanka mąki pełnoziarnistej(ja daje pół pszennej pół żytniej)
• 1/4szklank oleju
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 4 łyżeczki cynamonu
• 1 jajko
• 1 duże jabłko
• 250 ml soku jabłkowego lub mleka

Składniki połączyć- mokre osobno i suche osobno, wymieszać razem, formować na blasze ciasteczka i piec około 20 minut w 180stopniach

Z takiej porcji to chyba sporo wychodzi ciastek?

[f_ola]

Dużo. Kopiastyy talerz ciastek- dwie-trzy blaszki. Ciastka można spokojnie przechowywac koło 5 dni w pojemniku i po kilku dniach są nawet lepsze. Poza tym rodzinka Ci się na nie rzuci bo sa pyszne- lepiej zrobić więcej
Taka mąka kosztuje koło 4 zł( przynajmniej żytnia z gd. młynów) a pszenna z lubelli też ciut więcej. A wyjdzie Ci dobre ciasto. Lepiej zjeść raz kiedyś dobre ciasto niż pchać w siebie codziennie jakieś substytuty i stymulowac organizm i obiecywać mu że dostanie cukier- ten przygotuje się do trawienia cukrów a dostaje słodzik- więc trawi resztę cukrów z krwi i jest się głodnym no i za posiłek pełnowartościowy nie może uchodzić. A kawałek ciasta - już tak(najlepiej z twarogiem lub wiesniakiem by białka dostarczyć)

Dobra kończe mój wywód bo widzę że inaczej pojmujemy instytucje zdrowej słodkości ) A na siłę uszczesliwiać nikogo nie będę

[LadyTo0fat]

Napisane przez f_ola

Dużo. Kopiastyy talerz ciastek- dwie-trzy blaszki. Ciastka można spokojnie przechowywac koło 5 dni w pojemniku i po kilku dniach są nawet lepsze. Poza tym rodzinka Ci się na nie rzuci bo sa pyszne- lepiej zrobić więcej
Taka mąka kosztuje koło 4 zł( przynajmniej żytnia z gd. młynów) a pszenna z lubelli też ciut więcej. A wyjdzie Ci dobre ciasto. Lepiej zjeść raz kiedyś dobre ciasto niż pchać w siebie codziennie jakieś substytuty i stymulowac organizm i obiecywać mu że dostanie cukier- ten przygotuje się do trawienia cukrów a dostaje słodzik- więc trawi resztę cukrów z krwi i jest się głodnym no i za posiłek pełnowartościowy nie może uchodzić. A kawałek ciasta - już tak(najlepiej z twarogiem lub wiesniakiem by białka dostarczyć)

Dobra kończe mój wywód bo widzę że inaczej pojmujemy instytucje zdrowej słodkości ) A na siłę uszczesliwiać nikogo nie będę

Ale wychodzą one słodkie mimo braku cukru/słodzika? Zależy to od jabłka też? jakie najlepsze? I kruche są czy jakie, formować cienko czy grubiej?
To właściwie nie dużo 4zł, myślałam że więcej, bo kiedyś chyba jakąś mąkę w Internecie sprawdzałam, to ceny w okolicach 10zł.
Ależ nie myśl, że Twe wywody na marne idą! Powoli zaczynam to wszystko faktycznie postrzegać inaczej. Haha, widziałam przed chwilą inny komentarz, że lecę na niskokaloryczne i małosmaczne, czy jakoś tak. Dzięki w każdym razie

Tylko jakby nie patrzeć mnie przeraża ilość tego wszystkiego, bo kalorie będą kolosalne, a ja jak będę miała tyle smakowitych ciastek, to nie dam rady się powstrzymać. Zmniejszyłabym każdą dawkę, ale jak mam jajka część wziąć

[tyszka_]

Napisane przez LadyTo0fat

Ale wychodzą one słodkie mimo braku cukru/słodzika? Zależy to od jabłka też? jakie najlepsze? I kruche są czy jakie, formować cienko czy grubiej?
To właściwie nie dużo 4zł, myślałam że więcej, bo kiedyś chyba jakąś mąkę w Internecie sprawdzałam, to ceny w okolicach 10zł.
Ależ nie myśl, że Twe wywody na marne idą! Powoli zaczynam to wszystko faktycznie postrzegać inaczej. Haha, widziałam przed chwilą inny komentarz, że lecę na niskokaloryczne i małosmaczne, czy jakoś tak. Dzięki w każdym razie

Tylko jakby nie patrzeć mnie przeraża ilość tego wszystkiego, bo kalorie będą kolosalne, a ja jak będę miała tyle smakowitych ciastek, to nie dam rady się powstrzymać. Zmniejszyłabym każdą dawkę, ale jak mam jajka część wziąć

Te droższe są to mąki ekologiczne pewnie. Choć 10zł to i tak bardzo dużo. Ja jakiś czas temu kupiłam żytnią ekologiczną (2000) za 6,5zł. Nie do ciasta lecz czasem ją używam do placka lub dziś np. zagęściłam sos troszkę (normalnie tego nie robię, ale gotowałam dziś dla całej rodziny ).

Powstrzymywanie się warto zacząć trenować już dziś. Mnie nic nie rusza. Codziennie mama i siostra piją przy mnie cole, soki, jedzą ciastka, wafelki, cukierki, czekolady itp itd Kwestia przyzwyczajenia. Dla mnie łyk coli to już jest max przesłodzony smak w ustach. Czasami biorę łyka, żeby się upewnić, że nadal mi nie smakuje :P Kiedyś doiłam litrami. Nawet ten syrop agawy kupiłam i stoi. Nie mam do czego używać. Placki jak robiłam, dodawałam starte jabłko i nie trzeba już było słodzić.
Wydaje mi się, że porządny detoks cukro słodzikowy doprowadza włąsnie do tego co mówi f_ola. Wystarczy wtedy raz na jakiś czas 2-3 kostki czekolady ( przed @ ) albo jakiś owoc (jem codziennie) i zupełnie nie ciągnie do słodyczy.

[f_ola]

Poprawiłam się bo nie chciałam być chamska. Po nocy mam polot do prawienia kazań. Najpierw kazanie dla przyjaciółki przez telefon potem ochrzanienie kolegi i na Ciebie na wizazu Lady.
Jajko daj całe-najwyżej ciastka będą ciut bardziej mokre i zrób z połówki lub jednej trzeciej. Po jakimś czasie nauczysz się robić ciastka na wyczucie. Są słodkie bo jabłka sa słodkie, sok jest słodki i mleko też jest słodkawe. Można dodać rodzynki żurawinę orzechy A jak formować? Ja lubię płaskie ciacha-szybciej się pieką.Tak czy siak nie są suche -są bardziej ciągnące się przez to jabłko i są zdrowe. Sa słodkie choć Ty możesz potrzebować tygodnia odcukrzenia by zauważyć ich słodkość-jesteś przyzwyczajona do słodzika
No nie bądź zua. ja musze sobie popieprzyć i pouprzykrzać Wam diete

Tyszko z mojego cukru brązowego korzysta mój kolega który słodzi herbate kiedy do mnie wpada. Używam go w ilości jednej łyżeczki do serniczków z patelni( kostka sera, 1jajko,3łyżki mąki, łyżka otrębów- 2 porcje z tego mi wychodzą)Co do pokus po akcji z połową tabliczki czekolady przy okresie straciłam ochote na słodkie. Dzisiaj nalesniki z twarogiem i owocami były za słodkie dla mnie a za to kolega twierdził że mało słodkie i dosładzał cukrem je X.x

laseczki dobranooooooooooooooooooo ooooooooooooooc
chudych snów. Ale się dzisiaj wyśpie