Przypominam wczorajsze (głównie pytanie o wątek chipsowy) i wstawiam dzisiejsze jakoś niespotykanie pozytywne P:
ŚNIADANIE 10:30
dziwna godzina jak na mnie
Dwie grzanki z chleba razowego otrębami, dwa plastry polędwicy drobiowej, sałatka: kapusta pekińska, papryka, kukurydza, groszek, czerwona fasola, pomidor, feta i sos czosnkowy(250g)
niby takie zwykłe, ale zjedzone w cudownym towarzystwie i nastroju wydawało mi się jednym z najcudowniejszych i najbardziej królewskich śniadań w życiu. ;D
W międzyczasie wpadła kawa bez mleka
OBIAD 14:00
Makaron pełnoziarnisty, kawałek gotowanej piersi indyka, kapusta kwaszona (ok. 100g, musiałam ją skończyć) i mieszanka warzyw (kalafior, brokuł, marchew; też pewnie ok. 100g), trochę musztardy chrzanowej
Deser: spora garść suszonych moreli i śliwek
PODWIECZOREK 16:30
Mus jabłkowo – brzoskwiniowy (130g), naturalny serek homogenizowany (135g) z cynamonem, płatkami kukurydzianymi (ze dwie łyżki) i łyżeczką orzeszków sojowych
KOLACJA 19:00
Dwa wafle ryżowe z pestkami dyni, jeden wafel pszeniczny z paprykowym serkiem topionym, dwa plastry polędwicy drobiowej, sałata, rzodkiewki
I po kolacji jeszcze mnie ochota na deser złapała (znowu dzisiaj!) i zjadłam sobie pięć bezcukrowych talarków owsianych o smaku śmietankowym
Myślałam wprawdzie, żeby pod kołderką napić się kakao, ale w sumie te talarki jakoś nasyciły moją ochotę na słodkie. Ale mam jeszcze esej do napisania, więc długa noc przede mną, także może się zdarzyć i kakao i jakieś marchewki. Ale sama nie wiem.
I jak to się prezentuje? Bardzo proszę o komentarze. ^^