2006-11-14, 16:59
|
#3
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2
|
Dot.: magia odchudzania i jej cienka granica...
Nie chcę na nią nasiskać i nalegać za często na poważna rozmowę aby nie zamknęła się w sobie ale nie chce też aby poczuła że mnie przy niej nie ma. Tak myślałam że problemy z odżywianiem trzeba traktować jako indywidualny problem a nie go uogólniać, ale tyle się naczytałam o bulimii i zaczynałam mieć wątpliwości. A co dzieje się w myślach takiego człowiek, czy on chce z tego wyjść tylko potrzebuje pomocy czy może on chce trwać w tym piekle które sobie zgotował? Zauważyłam że moja przyjaciółka czasem na bardzo dobry humor i w jej zachowaniu nie da się odczuć że ma problem, czasem jakby chciała go ukryć a czasem jest bardzo zdołowana, ten ostatni przypadek zdarza się stosunkowo najrzadziej. Kiedy jest zamyślona pytam ją czy cos nie tak. Ona szybko odpowiada że wszystko porządku uśmiechając się i jakby wracając do realnej rzeczywistości. Proponowałam jej wizytę u psychologa i na początku się zgodziła ale później stwierdziła że już nie potrzebuje bo sama poradziła sobie z problemem. Może masz racje Barbaro że o problemie powinni wiedzieć rodzice, ale z drugiej strony jeśli ona nie chce sobie pomóc to może być wielki błąd i może lepiej jeśli na razie zaopiekuje się nią środowisko rówieśników. Dziękuje za pomoc jednocześnie prosząc o wsparcie w dalszym działaniu
|
|
|