Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: Nasze brzuchy szybko rosną, urodzimy późną wiosną. Mamusie V-VI 2012 cz. III
Cytat:
Napisane przez kapukat
tak szczerze dziewczyny co macie w swoich "wyprawkach" już zgromadzone - bo ja na razie tylko kilka ciuszków z promocji .....i jakoś mi się już więcej niczego kupować nie chce, a tu jeszcze łóżeczko materacyk, wózek, i tysiac drobniejszych rzeczy
|
Spokojnie, ja też niewiele mam, tp na początek maja tak jak i Ty, liczę sobię, że początkiem kwietnia trzeba być już w miarę gotowym ze wszystkim, bo te 3-4 tyg. wcześniej zawsze może małe chcieć wyskoczyć. Ale to i tak jeszcze nam 3 mies. na przygotowania zostają. Ja mam ubranka (wszystkie po Maksie) i ostatnio kupiłam głęboki wózek (bo już straszyli, że to całkowita koniec wyprzedaży, ostatnie sztuki, co jest możliwe, bo to model z 2007 r. ) Dalej poszukuję wózka spacerowego "miejskiego", zakup wszystkich innych sprzętów mnie czeka i urządzenie caluteńkiego pokoju dla Kaja (wymyślenie jak zrobić to ładnie jak najmniejszym kosztem, bo oszczędności ubywa przy tych wszystkich wydatkach ), który w tym momencie dalej jest od lata cały zawalony pudłami z przeprowadzki z książkami czy innymi rzeczami, które rzadko się używa i które po przeglądzie mają iść do piwnicy. Podziwiam Cię, że ze wszystkim ze swojej przeprowadzki tak szybko się uporałaś. Ja po pracy najczęściej przez I trym spałam i "czasem" codziennymi obowiązkami i Maksiem się trzeba było zająć Ciągle sobie mówiłam, że się tym zajmę, jak w końcu będę na zwolnieniu... I jeszcze jak wspomniałam nieco wyżej pisanie i obrona magisterki mnie czeka. Nie będę na brak zajęć przez te 3 mies. narzekać 
Cytat:
Napisane przez GaTTa
A łóżeczko mamy upatrzone na allegro cały zestaw z materacem pościelą i dodatkami do łóżeczka, ale to dopiero w marcu lub kwietniu 
|
Podrzucisz linka? Ja nie mogę się dalej zdecydować, czy chcę tradycyjne drewniane czy tzw. turystyczne, które mieliśmy dla Maksa i byliśmy bardzo zadowoleni...
Cytat:
Napisane przez śliweńka
no własnie laktator kupic czy lepiej poczekać?
|
Cytat:
Napisane przez agatka661
ps, sie mi przypomnialo, ze w tesco widzialam przecenione lakratory, kosztowaly 99 zl z Aventu, jak pojade po zakupy sprawdze czy jeszcze sa no i czy sa elektryczne. Patrzylam na allegro z avenu byly drogie, no ale kurde nawet jak beda elektryczne w tej cenie no to czy jest sens kupowac tyle wczesniej cos co nie wiadomo czy mi sie woglole przyda 
|
Cytat:
Napisane przez taszkin
Wiesz, ja karmiłam 16 miesięcy piersią, laktatora użyłam może dwa razy przy nawale pokarmu na samym początku. Dobrze, że nie kupiłam drogiego, tylko najtańszy ręczny z apteki (i to dopiero wtedy jak wynikła konieczność) bo w zupełności wystarczył a potem leżał i się kurzył. Muszę jednak zaznaczyć, że nie odciągałam pokarmu, nie mroziłam, nie zostawiałam mleka. Tylko karmiłam.
|
Nie ma sensu wydawać pieniędzy "na zapas" Jeśli boicie się o nawał, to polecam takie rozwiązanie, żeby wybrać model laktatora, sprawdzić jego dostępność u siebie w mieście i w razie potrzeby wysłać po niego tż lub kogoś z rodziny. U mnie przy nawale spokojnie wystarczało przystawienie synka Ja też karmiłam dość długo, w sumie 12 mies. i laktatora używałam sporadycznie. Kupiłam jak Maks miał 3, może 4 mies. i chciałam móc na dłużej wyjść bez niego, trochę się z tym pomęczyłam, ale moje piersi zupełnie z laktatorem (elektrycznym!) nie współgrały. Jak tylko Maksa przystawiałam, to mleko leciało jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a do laktatora ledwo kapało. Więc jak miał 5 czy 6 mies, to stwierdziłam, że nie stanie mu się krzywda, jak sporadycznie dostanie mleko modyfikowane i od tego czasu zawsze awaryjnie w domu stała puszka, a ja mogłam szybko wyskoczyć gdzieś w razie potrzeby, nie martwiąc się, czy odciągnęłam mleko czy nie. W moim przypadku laktator był zbędnym wydatkiem...
Cytat:
Napisane przez rinco
Jak to czuć te bąbelki?  Bo ja od początku tego tygodnia (po jakichś 2-3 tygodnia odczuwania takiego jakby wypychania) czułam przez kilka dni takie jakby tiki nerwowe w różnych częściach brzucha. Wyglądało to w sumie jak kopniaczki i nawet czuć je było na zewnątrz czasami. A teraz od jakichś 3 dni mi się odmieniło i już nie czuję tych tików, tylko takie coś, jakby mi coś w brzuchu wybuchało, ale tak głęboko w środku. I nie wiem czy to są te bąbelki czy nie? W sumie to te tiki nerwowe bardziej wyglądały jak kopniaki niż te wybuchy. Mam nadzieję, że wszystko jest ok z tymi ruchami 
|
rinco, spokojnie Ile kobiet, tyle opisów odczuwania ruchów... albo jeszcze więcej Nie musisz odczuwać akurat "bąbelków"
|