2012-03-03, 21:53
|
#91
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 84
|
Dot.: Bezpieczne Firmy Czyli Nie Testowane Na Zwierzętach — część 3
Dobry wieczór 
Słyszałyście, co na Ukrainie wyrabiają z bezdomnymi zwierzakami przed Euro 2012?? Robiłam o tym parę miesięcy temu notatkę prasową o tym na kurs podręcznikowy, a dzisiaj dopiero zauważyłam to w telewizji... albo może wcześniej nie widziałam Pokazano chyba w Panoramie kilka filmików, oczywiście omal się nie poryczałam Po co podać pomocną dłoń, lepiej spalić w mobilnych krematoriach... brak słów Niedorozwinięte władze...
Niedawno humor mi się poprawił, gdyż w naszym studenckim mieszkaniu zagościł nowy współlokator- czteromiesięczny kocurek maine coon A ponieważ najbardziej z wszystkiego, co zostawiłam w rodzinnej miejscowości, brakowało mi bliskości zwierząt, jestem bardzo zadowolona Tym bardziej, że moja Kiciarka zginęła parę miesięcy temu śmiercią tragiczną.
Ostatnio odniosłam mały sukces. Od kiedy przyszłam na studia wszyscy z mojej grupy prędzej czy później dowiedzieli się że nie używam kosmetyków testowanych. Niektórzy robili zdziwione miny, inni pytali czy jestem "może jeszcze do tego" wegetarianką, ale inni się zainteresowali. Ostatnio siedziałam na urodzinach u jednej z koleżanek i powiedziała mi, że też zdecydowała się nie używać testowanych kosmetyków i przestrzegła żebym ją informowała jak będzie zamierzała kupić coś niezgodnego z postanowieniem. Jedna osoba więcej, tylko lub aż, aczkolwiek cieszy mnie że namówiłam kogokolwiek 
Mam tylko problem jeśli chodzi o TŻa. Chyba jest to straszny leń jeśli chodzi o selekcję kosmetyków. Head & Shouders (czy jak to tam się pisze) będzie używał, bo używa go od dawna i jest najlepszy, kupił piankę z Nivei, bo z balsamu do golenia z Ziaji nie było a on potrzebuje już teraz szybko natychmiast- i tak dalej, i tak dalej. Jedynie żel pod prysznic ma nietestowany, bo kocha masło kakaowe Ziaji.
W sumie to sam podejmuje decyzję i nie chcę mu wypominać, wkurzać go i się wydzierać, ale muszę przyznać, że zaczęło mi to przeszkadzać... Wasi TŻ też przeszli na dobre kosmetyki? Chcieli, nie chcieli? Zostali namówieni, a jak tak, to w jaki sposób? Mój nie komentuje mojego wyboru, ale też jakby unikał tego tematu, jak jesteśmy na zakupach to mówię mu że czegoś tam nie kupimy, a on tylko "aha" i zmienia temat, jakby się bał, że zacznę wykład na ten temat, jaby go to nudziło, nie wiem. Sam uwielbia zwierzęta jak ja ale może jest za bardzo wygodnicki, żeby się przestawić?
Wyszedł mały offtop
|
|
|