Witam po świętach

Było całkiem miło. Nawet nie męczyli nas mocno z imieniem, poza teściem, który już sobie wkręcił, że to Wiktorek i cały czas tak o dzidzi mówił

Wczoraj prawie cały dzień w podróży, wprawdzie z przerwami ale i tak ciężko mi było znieść długie siedzenie, za stołem podobnie musiałam wstawać i spacerować, bo nie dałam rady wysiedzieć cały czas.
Jak wróciliśmy nie miałam sił na nic. Ogrzewanie wyłączyliśmy na czas nieobecności i dom się wychłodził do 14'

więc wlazłam pod koc i tak leżałam
Najważniejsza dla mnie wiadomość to, że w końcu poczułam ruchy dzidziolka

Na razie bardzo delikatne ale to cudne uczucie! Jestem przeszczęśliwa!
Nie dałam rady Was nadrobić, próbowałam, ale, za dużo tego było...
Muminku- trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze

Gratuluję wszystkich wizyt i skończonych tygodni

Brzuszki macie śliczne
