Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz. VI
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-04-16, 17:00   #4088
kapukat
Zakorzenienie
 
Avatar kapukat
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 276
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.

nie wiem gdzie mi się zapodział ten cytat, -- co do biustonosza, tak to dokładnie ten i innego sobie nie wyobrażam, cud na mój wielki biust! i Tobie polecam


Cytat:
Napisane przez begie13 Pokaż wiadomość

mam 2 pytanka

1. Czy to prawda, że po porodzie sn ( gdy wszystko przebiegło prawidłowo) nie można wstawać przez 6 godzin przecież ja się zesikam jak nic... kuzynka mi mówiła, że jej zabronili, za pierwszym razem poszła do wc bo nic nie wiedziała i prawie tam padła i dostała ochrzan, a za drugim razem usiadła na łóżku i zemdlała...
nie prawda - rodziłam sn - masz dwie godziny leżenia na sali po porodowej a potem w moim przypadku przewożą Cię z dzieckiem wózkiem do sali w której masz leżeć, ponieważ ja nie miałam żadnego znieczulenia, więc tak naprawdę za chwile mogłam wstać i robić wszystko. No oprócz szwów które bolały, zapomniałabym że rodziłam

Cytat:
Napisane przez Gaabbi Pokaż wiadomość
Pierwsze słyszę Nam położna mówiła, że jest trudno się poruszać zaraz po porodzie, bo jest się mega zmęczonym, ale jeśli się czujemy na siłach, to możemy kogoś poprosić (położną, męża), żeby pomógł nam iść do wc lub pod prysznic. O 6h nic nie słyszałam
Ja chciałabym się wykąpać po porodzie. Ale tak po przynajmniej 2h, bo przez ten okres czasu chciałabym mieć Hanię na swojej piersi
to prawda, jesteś zmęczona i panicznie głodna ale tak naprawdę to chwila, potem masz już dziecko i Twój instynk zaczyna działać

Cytat:
Napisane przez Tacca Pokaż wiadomość
Idę się czymś pożytecznym zająć. Z jednej strony coś bym robiła a z drugiej mi się nie chce... Dziwnie jakoś...
to norma, a będzie jeszcze "lepiej" - mi przed samym porodem to juz nawet leżeć w łóżku się nie chciało...na szczęście mi już przeszło

Cytat:
Napisane przez benka99 Pokaż wiadomość
Mam 2 pytania:
-jak wygląda mycie dziecka pod kranem po kupie? Wkłada się je do umywalki i leje wodę prosto z kranu? Nie mogę sobie wyobrazić tego w jaki sposób miałabym przy tym trzymać dziecko, żeby nie wypadło i żeby nie zrobić mu krzywdy.

-jak to jest z werandowaniem jak sie nie ma tarasu ani balkonu? Ubiera się jak na wyjście i otwiera okno? A później jak zamkniemy okno odrazu rozbieramy maleństwo? Wtedy w pokoju jest chyba trochę zimno po takim wietrzeniu?

Pytania trochę głupie, wiem, ale chciałabym być przygotowana i wiadomo, że lepiej poradzić się kogoś doświadczonego.
u nas się nie weranduje, u nas mówią, żeby wychodzić z dzieckiem jeśli jest powyżej 12 stopni - najpierw na 5 minut, potem na 10 i tak dalej, aż dojdzie się do godziny i wtedy spokojnie ruszamy na spacer - oczywiście dziecko musi być ubrane i owinięte nawet na te pięć minut adekwatnie do pogody

[QUOTE=clauudik;33576656]A to grzech? Masz jakieś przeciwwskazania do picia kawy?? Co do pytania to pierwsze słyszę. Przecież po dwóch godzinach trzeba się przetransportować na zwykłą salę i o ile mi wiadomo robi się to raczej na własnych nogach, ew. z pomocą męża.

Łooo matko bałabym się tak złapać maleństwo! I ono takie biedne krzyczy...

QUOTE]
nie wiem jak jest w waszych szpitalach ale u nas po porodzie przewożą matkę z dzieckiem do sali, nie idzie na własnych nogach, ani z pomocą męża - jest na wszelki wypadek przewożona, bo poród sn to dosyć męczące zajęcie

eee tam - ja mam dziecko 10 dni - uwierz, że praktyka czyni mistrza, i po kilku dniach czujesz jakbyś miała dzieciątko od zawsze i była wstanie zrobić wszytko

Cytat:
Napisane przez begie13 Pokaż wiadomość
Spakowałam torbę do szpitala tylko potrzebne rzeczy ale powiem, że jest to spora torba podróżna i jest bardzo ciężka, Wy też macie takie duże torby?
Dużo miejsca zajęły pieluchy, podkłady, te wielkie podpaski...
ja widziałam w szpitalu dziewczyny z torbami na kółkach - dlatego że są dużo wygodniejsze dla ciężarnej, ale ja miałam zwykłą - tylko moją nosił za mną R



Cytat:
Napisane przez begie13 Pokaż wiadomość
a nie jej...

aaa jeszcze jak pojechaliśmy wtedy z P. na IP to ona się wepchała dosłownie ( ja nie wiedziałam, że ona jedzie z nami do szpitala tylko myślałam, że gdzieś ją podwozimy), co ona mi krwi napsuła w tym szpitalu to brak słów, nie wiem po co ja tam pojechałam skoro ona przecież wie najlepiej!! wpychała się do każdego gabinetu gdzie mnie i męża prosili, ktg - ona wie wszystko! lepiej niż położna, już mi coś tam tłumaczy po swojemu ( ja najczęściej nie rozumiem o co jej chodzi), mało co się tam nie popłakała jak usłyszała bicie serca dziecka, to ją należałoby uspokoić nie mnie... nie wiem co to za typ kobiety, tak upierdliwej jeszcze nie poznałam...
a gdyby coś nie daj Boże było nie tak wtedy...to ja zamiast z mężem dzielić się tym co się stało to jeszcze mam się przejmować teściową ?! ona myśli, że jej obecność jest niezbędna
potem jak ginka zawołała mnie do badania to ona też tam chciała być, przy badaniu gin. boshe....
mój mężowi najczęściej nie chce się z nią spierać - dla świętego spokoju i tego też nie rozumiem.
Ona miała pretensje, że ja zadzwoniłam do swojej mamy i do siostry a nie do niej... ( oni byli wtedy w drodze powrotnej, wracali z woj. lubelskiego) na co mój mąż jej wreszcie powiedział : a ty w takiej sytuacji nie zadzwoniłabyś najpierw do swojej rodzonej matki ?!?! - i wtedy dopiero się zamknęła.
Boję się, że ona zechce z nami do porodu jechać albo dojedzie w trakcie i będzie czatować na korytarzu, albo wydzwaniać

przepraszam naprawdę ale musiałam się wygadać
zamordowałabym, albo wyprosiła w taki sposób że nigdy więcej by się nie wróciła

Cytat:
Napisane przez stokroteczka777 Pokaż wiadomość
Moja aż taka nie jest, ale jest okropna w niektórych sprawach. Dziś kupiłam farbę na łóżeczko, dałam ją teściowi, bo on będzie malował. I kupiłam też okleinę na szafkę przewijak, ale nie pokazałam im jej tylko cichaczem ją zaniosłam na górę, bo ona chciała żeby mi teść ją oklejał. A ja chcę sama, bo mam dwie ręce, i lubię robić takie rzeczy. Po 10 minutach ona przyszła z tą farbą i pyta czy nie chciałabym mieć tej szafki pomalowanej tą farbą bo ten kolor jest śliczny, kurde brązowy. Ja jej mówię, że nie bo mam okleinę. A ona a ile kosztowała farba, ja jej że 15zł, a ile okleina, a ja że 40zł (troszkę skłamałam). A ona no to po co kupowałam okleinę, jak tej farby by starczyło, bo jest taka ładna,i że może oddam tę okleinę bo w Castoramie można oddać.,,no to ma pecha bo ona jest na metry, i się zamknęła. Potem znowu przylazła, i się zachwycała jak okleiłam część szafki. Mnie kiedyś takie rzeczy nie wkurzały, a teraz bym ją mogła rozszarpać.

nie zazdroszczę WAm takich teściowych...

dzisiaj była u nas położna - cudowna kobieta wpadła do o 8 rano beez zapowidzi, ale i tak mnie rozbawiła Adaś czuję się świetnie, zaczą jeść z piersi i tylko na to. Więc noce mam zarwane, budzi się co 2h w nocy, a co 3.5h w dzień....
kapukat jest offline Zgłoś do moderatora