Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Razem schudniemy 20 kg! Zapraszam!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-04-16, 19:01   #4793
Bottega
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 171
Dot.: Razem schudniemy 20 kg! Zapraszam!

Cytat:
Napisane przez YennaSnape Pokaż wiadomość
Bottega! Skubańcu Ty jeden! Gratulacje! Ale dałaś Super Ci idzie
Dzięki!

estecorazon, hmm polecam skakankę plus brzuszki

Puchatku, ja próbowałam różnych słodzików i zdecydowanie najbardziej odpowiada mi ten z załącznika. Kupiony kiedyś w Lidlu. Nie wiem czy teraz jest, ale w sumie niedługo mi się skończy, więc będę musiała się rozejrzeć.
btw. z tego co czytałam, to słodziki wcale nie są takim "złem" jak niektórzy uważają. Zreszta ja już kiedyś pisałam, że osoba, która je/jadła chipsy, batoniki itd. czy je nawet owocowe jogurty i gada, że słodzik to trucizna jest dla mnie hipokrytą - sorry, ale wszystkie ww produkty zawierają różne substancje (także słodzące), które mogą nam zaszkodzić.

Właśnie upiekłam granolę dla TŻta (trochę skubnęłam ), będzie miał jak przyjedzie

w ogóle to na II śniadanie miałam pyszny deser pokroiłam jabłko w kosteczkę, pomieszałam z cynamonem, włożyłam do foremki (made by ja taka z folii aluminiowej) i upiekłam, do tego dałam 100g twarogu 0% delikatnego (takiego kremowego) ze słodzikiem i 10g rodzynek - MNIAM!

muszę się Wam do czegoś przyznać...
mówiłam Wam kiedyś, że moja współlokatorka bardzo często przywozi na stancję masę żarcia i później to wywala, bo 1) się popsuło; 2) jednak nie chce jej się tego zjeść; 3) "a bo miałam upiec, ale jednak nie upiekę"; 4) zapomni, że coś kupiła i kupi drugie, a później tego nie zużyje. Przez to baaardzo dużo jej żarcia ląduje w koszu. Do tej pory, jak ich nie było i np. zauważyłam, że co z ich rzeczy kończy datę ważności za 1-2dni (np. serek wiejski), w ciągu których i tak nie przyjadą, to jadłam to sama albo dawałam TŻtowi. Ona i tak zawsze gada, że jak zobaczę coś po terminie to mam wywalać i nie mówić. Jak ostatnio na 3 dni zostawiła na wierzchu natkę pietruszki i wyschła, to dałam ją królikowi (suszoną) i zjadł ze smakiem, po czym szukał jeszcze. Ona często zje pół jabłka, zostawi drugie pól na wierzchu i jedzie na weekend do domu. W takich sytuacjach biorę jabłko jak wiem, że już i tak nie wróci i daję królikowi. No i dziś przyjechała, wywaliła do kosza 2 świeże (jeszcze miękkie) bułki oraz spory kawał ciasta-piernika (ani trochę nie obeschnięty, b. dobry). Kosz był dopiero co wyłożony, a zarówno bułki, jak i piernik były w siatkach. Jak pojechała, to wyjęłam to, bo kurde szkoda mi jak ktoś wywala dobre jedzenie! Bułki zamroziłam, a ciasto pocięłam na małe kawałeczki i włożyłam do słoika. A że TZ zostawił wczoraj 9 kromek białego chleba, to pokroiłam je w kostkę i teraz się suszą. W pt mam zamiar zrobić z tego wszystkiego ciasto chlebowe, w necie jest sporo przepisów. Akurat mam 3 jajka w domu, kakao, cukier, mleko, rodzynki, przyprawę do piernika, coś tam zapewne jeszcze dodam i będzie dla TŻta. Ja jestem taka, że nic nie wywalę - jak nie jest zgniłe oczywiście, a do takiego stanu nic nie doprowadzam. Szkoda mi pieniędzy. I tak np. ponieważ nie lubię tej nogi od kalafiora (gotowanej) a same różyczki, to nogę myję, wycieram i zamrażam a później gotuję jak robię zupę-krem. Trochę mi głupio, że tak wzięłam to, co ona wywaliła (ona nie wie), ale kurde naprawdę nie kumam po co ktoś miałby wywalać świeże bułki i dobre ciasto
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg słodzik.jpg (27,3 KB, 3 załadowań)
__________________
Keep calm and stay legendary



Edytowane przez Bottega
Czas edycji: 2012-04-16 o 19:05
Bottega jest offline Zgłoś do moderatora