Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2012 - część X
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-05-17, 10:51   #1855
asia665
Wtajemniczenie
 
Avatar asia665
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: **Marzenia**
Wiadomości: 2 996
Dot.: Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2012 - część X

Cytat:
Napisane przez Maciejka__ Pokaż wiadomość


Na razie melduję tylko, że kupiliśmy dzisiaj furę dla córci.
Wózek: Jedo Fyn
Fotelik: Maxi Cosi Cabrio Fix


Cytat:
Napisane przez nicki86 Pokaż wiadomość
Ja dzisiaj zaczynam 33tc a jutro wizyta u gina, zobaczymy jak córcia leży i ile waży
Gratki
I trzymam kciuki za wizytę

Cytat:
Napisane przez houserka Pokaż wiadomość
cześć,
czytam Was z grubsza, ale nie mam natchnienia na pisanie.
zamówiliśmy dla naszej Poli wózek

http://allegro.pl/3w1-super-lekki-wo...322480003.html
kolor czerwono-szaro-czarny, odbieramy w piątek lub sobotę
poza tym zaszalałam znów na ciuchachprzy okazji wizyty w banku,
czerwony płaszczyk i 2 bluzeczki na wieszakach to prezenty z Irlandii, a ta sukienka z gatkami biała to może na chrzest mi się nada? była nowa z metką
Fajny wózek
A ciuszki superowe

Cytat:
Napisane przez Soleilka Pokaż wiadomość
Zaczęliśmy 33 tydzień

W związku z tym obowiązkowo coś do żarełka i picia od nas


Cytat:
Napisane przez modnisia86 Pokaż wiadomość



Ja dziś zaczynam 30 tydzień


Cytat:
Napisane przez Malwina_a Pokaż wiadomość

Wczoraj przyszła paka ciuchów z allegro http://allegro.pl/paka-dla-dziewczyn...331877026.html z większości rzeczy jestem zadowolona i są w super stanie, kilka jest badziewnych których pewnie wogóle nie ubiorę ale licząc że zapłaciłam za to 67zł z przesyłką to i tak jestem zdania że się bardzo opłaciło

Dzisiaj zaczynam 29 tydzień a dzień przywitałam ze skurczem w nodze
Za taką ilość i cene zakup udany


Cytat:
Napisane przez bebe1987 Pokaż wiadomość
Cześć kochane Mamuśki!

Staram się Was nadrobić ale nie jest to taki proste .
Na początku gratuluję rozpoczętych tygodni, miesięcy i udanych wizyt.
Doczytałam, że Muminek była w szpitalu, mam nadzieję, że to nic poważnego... Przeczytałam też incydent z Ivoncią... Przykra sprawa, bo faktycznie niefajnie się jej sytuacja prezentuje. Ja też mieszkałam z moim przyszłym mężem przez 4 lata z jego rodzicami i powiem szczerze, że dobrze się nam mieszkało - na wszystko mieliśmy pieniądze (oboje pracujemy), odkładaliśmy na usamodzielnienie się. Na początku w planach mieliśmy budowę domu - nawet załatwiliśmy wszystkie formalności - ale zmieniliśmy plany i postanowiliśmy kupić nowe mieszkanie, było to dla nas najwygodniejsze rozwiązanie. Zatem wzięliśmy kredyt, kupiliśmy własne mieszkanko i wyprowadziliśmy się. W czerwcu będzie rok jak mieszkamy osobno i jest super. Potem ślub, dzidźka i życie toczy się dalej.
Moja historia brzmi bardzo ładnie i bajkowo ale nie zawsze tak było... Miałam ciężkie życie z moimi rodzicami, w domu ciągłe kłótnie, brakowało pieniędzy... Gdy miałam 20 lat i przyszłam do domu o godz. 22 zamiast o 21 (kiedy wyszłam z domu o 20 i mówiłam, ze będę za 2 h) miałam drzwi zamknięte na łańcuch i miałam sobie radzić sama. Byłam tego wieczoru z moim Radkiem, dzwoniliśmy do drzwi przez 2 h żeby rodzice mnie wpuścili... Byli nieugięci . To było 16 grudnia 2007 roku, czyli tuż przed świętami. Radek podjął decyzję, że przenocuję u niego a jutro zobaczymy co dalej. Szliśmy w mrozie 5 km do domu jego rodziców... Było mi zimno i strasznie wstyd. Jego mama otworzyła nam drzwi i o nic nie pytając powiedziała do mnie: idź się umyj i połóż się spać, jutro pogadamy. Następnego dnia Radek pojechał do pracy, to była sobota (ja byłam na stażu od pn. do pt.), moja przyszła teściowa zrobiła kawę i opowiedziałam jej co sie wydarzyło. Postanowiła, że jak do świąt sytuacja się nie wyjaśni to w 2 święto pojedziemy po moje rzeczy. Niestety rodzicom nie zależało na zgodzie . Byłam załamana, zamieszkałam w domu Radka rodziców. Postanowiłam sobie jedno - dać sobie radę, skończyć studia (byłam na 2 roku), po stażu znaleźć pracę i wspomóc moich przyszłych teściów w miarę możliwości. Nie powiem, że było łatwo ale dałam radę! Zrobiłam inżynierkę, potem magisterkę (zresztą za studia od początku płaciłam sama, nawet jak mieszkałam z moimi rodzicami), miałam i mam nadal dobrą pracę, pomagałam moim teściom jak tylko mogłam (sprzątałam, gotowałam itp.). Kiedyś moja teściowa powiedziała, że nie sztuką jest kogoś odepchnąć, sztuką jest wyciągnąć do kogoś rękę - piękne słowa. 2 lata później kontakty z rodzicami się poprawiły, w kolejnym roku Radek poprosił mnie o rękę - dostał zgodę mojego ojca. Tata mój od roku nie żyje, mama urwała z nami kontakt po tym jak znalazła sobie faceta... Bardzo przykro się stało . Jednak nie poddajemy się, kochamy się z mężem i wiemy, że musimy liczyć na siebie by dalej żyć. Od wielu lat moja teściowa jest moją przyjaciółką i mamą zarazem. To tyle o radzeniu sobie w życiu.

Byłam wczoraj w Bydgoszczy w poradni diabetologicznej, dostałam dietę i glukometr. Dziś od rana wprowadzam dietkę i mierzę cukier. Tylko duzo tego cukru wychodzi... Na czczo 110 a godzinę po śniadaniu 163, cienko to widzę... Jak sie nie ustabilizuje to czeka mnie insulina.

Chciałam się pochwalić, że dziś z Gośką zaczynamy 29 tc!

No, to tyle o mnie, trochę się rozpisałam
Idę Was dalej nadrabiać.
Dużo przeszłaś Kochana

A ja trzymam kciuki,żeby cukier się ustabilizował

Cytat:
Napisane przez hanjah Pokaż wiadomość

My też dziś zaczynamy 33.
Haniu gratki



Ja już po śniadanku,teraz pieluszki tetrowe się piorą . Ale dzisiaj zimno , musiałam włączyć piecyk na grzanie .
Wczoraj wieczorem znowu miałam mega kłucie w pochwie i dole brzucha,zwijałam się z bólu. Ale po pół godzince przeszło .
Muszę ogarnąć mieszkanie,a tak mi się nie chce
__________________
Mów mi : Asia


"...i jesteś już mym świadomym tak wolnym w niewoli."


Jestem mamą


asia665 jest offline Zgłoś do moderatora