[inusia89]

Napisane przez Sandra1985b

ty tez rozmawiaj z nim jak z kumplem tylko nie okazuj smutku, że ci żal! opowiedz mu ze byłaś gdzieś tam, ze jakiś fajny facet był itd... nie musisz mówić całej prawdy... ja kiedyś widywałam się z facetem przez ponad 2 lata chociaż miał inną, z tamta był i nie był, mówił ze ja kocha, u mnie wylewał żale, ale ja wtedy z nikim nie byłam a on zdradzał...tacy sa faceci... na koniec uznał ze nie mozemy sie widywac bo jestem jedyna kobieta ktora moze go namiwic do wszytskiego i do zdrady tez... nie rozpaczałam bo miałam satysfakcję jaka byłam ważna

ja poznałam mojego męża w kwietniu 2009 roku a 10 kwietnia 2010 wzięliśmy ślub mamy swoje lepsze i gorsze dnia ale kochamy się i to jest nawazniejsze...

Eeee no to super też bym chciała poznać już przyszłego męża
U mnie wyglądało to tak,że poznaliśmy się na początku marca, ja mu na wstępie powiedziałam ,że wrażeń nie szukam, po miesiącu mi zaczęło zależeć, on powiedział,że związku nie szuka i że pewnie jak będziemy się nadal widywać to ja będę chciała więcej a ja,że pewnie tak...myślałam,że nasz kontak się urwie ale on nadal się widywał ze mną , pojechałam do niego i przy swoich kolegach pocałował mnie w usta...widywaliśmy się dalej , do łóżka czasem chodziliśmy a czasem po prostu się przytulaliśmy pieściliśmy...miesiąc temu pękło we mnie coś i napisałam mu ,że się zakochałam a on ,że się skomplikowało i tyle...tydzień później przyjechał i było tak jak za każdym razem czuły bardzo i zero tematu... ja wiem ,że to kawał dziada i babiarz ale mimo to ja go kocham nie wiem czy dobry pomysł na ślub z nim iść...on jest zbyt pewny siebie