Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 61
|
Dot.: Dlaczego ludzie są tacy?
Cytat:
Napisane przez Annaluka
Można  Jak widzę durni parkujących na parkingach w poprzek zajmując tym samym trzy miejsca, bo ma taki wypasiony wóz - to jak tu nie krzyknąć? Jak tu się nie wkurzyć i nie zwrócić komuś uwagi? Ja się zawsze odezwę, bo może następnym razem ta osoba się zastanowi i zaparkuje już normalnie...
Albo nagminne zdrowi parkujący na miejscach dla niepełnosprawnych.
Kuźwa, czy ciężko stanąć dwa miejsca dalej i przejść ten kawałek pieszo?
Albo rowerzysta przejeżdżający na pasach z pełnym impetem przed autem, zamiast zejść i przeprowadzić ten rower...
Generalnie ja się nie dziwię, że ludzie są ''kwaśni'' i czasami ktoś na kogoś na ulicy krzyknie. Bo niektórym przydałoby się przywołanie do porządku  Większość ludzi woli udawać, że nic nie widzi, niż zwrócić komuś uwagę, że coś robi źle...
A czepianie się o błahostki i głupoty... Czasami ludzie mają gorszy dzień i dlatego obrywa się każdemu kto im podejdzie pod nos  Czasami ten ktoś ma na głowie coś mega ważnego, czymś się stresuje, myślami jest gdzieś indziej i potem byle sprawa wydaje mu się warta ''wyzwania'' czy skomentowania.
Generalnie jestem za tym, żeby traktować innych tak jak sami byśmy chcieli być traktowani.
|
Jasne, że można komuś zwrócić uwagę. Wiem o tym. Tylko można to zrobić uprzejmie.. Bo mi nie chodzi o to że jeśli ktoś coś robi żle to trzeba to przemilczeć i się uśmiechać, ale kurcze, trochę uprzejmości, wyrozumiałości.. mam wrażenie że w niewielu ludziach takie cechy pozostają
Poza tym ja w zasadzie nie mówię o sprawach które faktycznie zawala osoba będąca adresatem krzyków tylko raczej o małych sytuacjach niewspółmiernych w żadnym stopniu do frustracji drugiej strony
Cytat:
Napisane przez TheKey
Hmm... Ile masz lat?  Bo takie masz idealistyczne podejście, że aż mi smutno że mnie to już mija...
Generalnie z tego co słyszałam i czytałam - m.in. na wizażu, wątki o emigrantkach - to jest to kwestia naszego polskiego charakteru. Podobno w innych krajach europejskich nie ma tyle chamstwa i nieuprzejmości między ludźmi, wyżywania się, wyładowywania frustracji na obcych. Podobno, nie wiem jak jest w rzeczywistości, ale wieeele razy się spotkałam z tą opinią. Wiele osób po wyjeździe jest mega zaskoczonych, że można być po prostu miłym dla obcych, zamiast traktować ich jak wrogów. No nie wiem, wydaje mi się, że coś w tym jest, bo jednak gdy ludziom żyje się lepiej to i tej frustracji mniej w nich, niż tu u nas w Polsce, gdzie praktycznie na każdym kroku coś jest nie tak. Nawet z tej grupy na Euro nie wyszliśmy. No generalnie mało rzeczy się nam udaje, takie odnoszę wrażenie. I to potęguje takie ogólne wrażenie beznadziejności. Może w tym należy szukać przyczyn.
Jak sobie z tym radzić? Myślę że ta pustelnia to całkiem niezły pomysł  Jakby mnie było stać na własną bezludną wyspę to czemu nie? 
A tak serio to chyba trzeba po prostu zdać sobie sprawę z tego co się tak naprawdę dzieje - jeśli ktoś się tak zachowuje jak w opisanych przez Ciebie przykładach, to pomyśl sobie, jaka ta osoba musi być w środku nieszczęśliwa, żeby tak postępować? Nie do pozazdroszczenia
Pamiętaj też, że gdy ktoś na Ciebie krzyczy, to nie jesteś adresatką jego złości, tylko obserwatorką jego reakcji. To nie na Ciebie krzyczy, tylko próbuje wykrzyczeć swoją złość na świat i niezadowolenie z życia. No nie jest tak? Warto o tym pamiętać, bo wówczas opada nasze rozżalenie na taką osobę, a w jego miejsce pojawia się współczucie.
|
22 może rzeczywiście trochę idealistyczne no ale po co się zgadzać na takią marną, przesiąkniętą rozżaleniem kooperację z ludźmi? jak można to zrobić lepiej i czuć się lepiej
i dzięki za pogrubione - nie myślałam nigdy w ten sposób to dobre podejście
Edytowane przez _Talitha
Czas edycji: 2012-06-20 o 20:09
|