mój plan na najbliższe dni wygląda tak
Jutro
-złapać kościelnego i organistkę
Poniedziałek
- spotkanie na sali ustalenie rozstawienia stołów
- w domu usadzić gości (to będzie hardcore)
- zmyć podłogi i lustra u TŻta

- zadzwonić do babki od owoców umówić się na wtorek
- zadzwonić i zamówić beczkę z piwem
Wtorek
- odebrać koszulę TŻta
- spotkać się z babką od owoców
- trochę ogarnąć syf na klatce schodowej
Środa
- wyprasować firanki (niby taka głupota ale mamy specjalnie do salonu nową i to aż 6 m

- regulacja brwi
Czwartek
- 9.00 podpisanie dokumentów
- 13.00 paznokcie
- 16.00 przymiarka sukni
- 18.00 spowiedź
- przećwiczyć z łaski swojej pierwszy taniec
Piątek
- kupić lody i zawieźć na salę
- zapłacić za noclegi
- napompować balony na klatkę i część przymocować żeby w sobotę za tym nie latać
- sprzątnąć klatkę
- zawieźć alkohol na salę
- rozstawić winietki na stołach
- zrelaksować się (czy to jest w ogóle możliwe??

)
Sobota
- 9.00 zawieźć mamę do fryzjera bo tata będzie w Lublinie i nie ma komuu

10.00 fryzjer (najpierw świadkowa potem ja czyli ja pewnie koło 11)
13.30 przyjeżdża fotografka i makijażystka
14,15-30 mój makijaż
15-15.15 ubieranie
15.45 pamiątkowe foty z gośćmi którzy będą u mnie
16.00 błogosławieństwo
16,15 foty już z resztą gości z obu stron który będą
16,30-40 wyjazd do kościoła
17 msza
18,30-45 obiad
19,20-30 pierwszy taniec
a potem to już nie liczy się nic tylko zabawa
