Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2012 - część XIV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-07-13, 21:41   #3604
Mandragorrka
Zakorzenienie
 
Avatar Mandragorrka
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 289
Dot.: Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2012 - część XIV

Cytat:
Napisane przez Paulaaa23 Pokaż wiadomość
Pamiętam nawet taką sytuację z moją siostrą. Zawieźliśmy ją do szpitala w 34tc, bo miała regularne skurcze, bolesne. Oczywiście IP, pierwsze o co pytają - ważne ubezpieczenie. Okazało się, że ma nieważne. Przyjęli ją, ale w dniu wypisu tydzień później kazali jej pokazać już ważne. Z tymi skurczami siedziała tak samo ok 20min, pielęgniarka nawet się nie spieszyła z wypisywaniem. Widząc tylko jak siostra zwija się z bólu na krześle głupio zapytała: "aż tak panią boli?" . W końcu dostała kroplówkę na powstrzymanie skurczy i po tygodniu wyszła. Minął kolejny tydzień i znowu dostała skurczy, tym razem silniejszych. Tym razem było to nad ranem, więc ja dowiedziałam się po fakcie, ale jej mąż ją zawiózł do szpitala. No i znowu prawie pół godziny wypisywania papierków, a ona siedzi i się zwija. A pielęgniarka zastanawia się co jeszcze ma wypisać. W końcu jej mąż się wkurzył i zaczął się na nią drzeć, że żonę boli, a ona się wlecze i niczym nie przejmuje. Jakiś lekarz przyleciał i do niego, że na policję zadzwoni jak się nie uspokoi. No to on na to, żeby dzwonił i zobaczymy komu rację przyznają. Lekarz się zamknął i zaraz zabrali ją na oddział i nagle panika i zdziwienie lekarza, bo siostra dostała krwotoku do tego i wody jej odeszły. Podpisała papiery (miała już wcześniej skierowanie na cc z powodu nerek, serca i nadciśnienia), i podali jej narkoze. A ostatnie co siostra usłyszała, zanim zasnęła to słowa lekarza:" mam nadzieję, że zdążymy"...
Okropna historia, a najgorsze, że prawdziwa. Chyba nie najlepsza opieka jest w Twoim szpitalu. Innego nie możesz wybrać.

Cytat:
Napisane przez osia86 Pokaż wiadomość
Chciałam się odnieść do tego, żeby brać, co leci ze znieczuleń, jak boli przy porodzie. Otóż u nas na SR położna mówiła, że np. dolantyna, która najczęściej jest podawana, wcale nie jest taka bezpieczna dla dziecka (zwłaszcza jak urodzi się w przeciągu 3 h od podania leku matce), a i tak jest mało przeciwbólowa. Dobrze dokładnie porozmawiać z położną lub lekarzem o lekach w trakcie porodu, bo potem podobno jest już wszystko jedno rodzącej kobiecie i chce cokolwiek, żeby tylko nie bolało... ;(
KarolinaPW ostatnio nam o tym pisała - konkretnie o dolarganie, ale wujek google powiedział mi, że to to samo co dolantyna
__________________

"To nie my daliśmy Ci życie...
To życie dało nam Ciebie..."




Mandragorrka jest offline Zgłoś do moderatora