Na wstępie chciałabym się przywitać bo jestem nowa na forum,tak więc witam wszystkie użytkowniczki.
Opowiem wam w skrócie moją historię...
Zaczęło się od dyskoteki.
Byłam w klubie z koleżankami i poznałam jednego faceta,nic w tym nie było by dziwnego gdyby nie fakt że mam narzeczonego...
No ale nic,w końcu tylko tańczyliśmy,dałam mu swój nr licząc na to że nie zadzwoni,ale jednak to zrobił.Umówiliśmy się na spotkanie,rozmawiało się nam bardzo fajnie,mieliśmy mnóstwo wspólnych tematów. Zaczęliśmy się spotykać coraz częściej i tak narodziła się przyjaźń.
Pewnego razu ( po około roku ) poszłam do niego,na drinka,nic wielkiego...
Rozmawialiśmy jak zwykle,on mieszkał ze współlokatorem który był w innym pokoju.Po jakimś czasie on mnie pocałował a ja odwzajemniłam pocałunek, no i zaczęliśmy się obmacywać itp...
Po chwili byłam naga a on mnie pieścił.
Zaczęliśmy się kochać,po chwili wszedł jego współlokator a mój przyjaciel zaproponował mu żeby dołączył,ja byłam pijana więc nie myślałam zbyt "trzeźwo" ani o swoim narzeczonym z którym mam wziąć ślub za 2 tygodnie ani o tym co ja w ogóle zamierzam zrobić.Zgodziłam się...
Po chwili zaczęliśmy to robić,
we troje było fajnie choć w trakcie zaczęłam zdawać sobie sprawę z tego co robię ;/
Po chwili ten drugi poprosił mnie o to czy może wejść we mnie od "tyłu", w sumie to oznajmił.Zgodziłam się również już źle się czując z tym.Taki sex(anal) miałam uprawiać dopiero po ślubie z moim jak Wy to nazywacie TZ,bo miał być to mój i jego pierwszy raz.Więc i tu zawiodłam.
Źle się z tym czuję,źle to nawet złe słowo.Czuje się fatalnie,nie wiem co mam zrobić.
Ślub już za tydzień a ja czuje się jak ostatnia ku**a - i słusznie.
Tłumaczenie że byłam pijana nie wchodzi w grę choć byłam,ale NIC mnie nie usprawiedliwia.
Moje pytanie brzmi co mam zrobić,czy powiedzieć mojemu TZ?
Czuję się z tym fatalnie i boję się że to będzie miało ogromny wpływ na nasze małżeństwo,nie zależnie czy mu o tym powiem czy też nie.Kocham go ponad życie i nie wiem co mi odwaliło.Wiem że już go skrzywdziłam,pytanie tylko czy zrobię to jeszcze bardziej jak mu nie powiem?
Dziewczyny wiem że macie o mnie złą opinię ( i słusznie),ale doradźcie mi co mam zrobić.Sytuacja jest beznadziejna. 
Już nie wiem jak mam się mu tłumaczyć z tego że czasem płaczę po nocach,nie wiem co mam robić.POMOCY 