Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - A ciąży brak
Wątek: A ciąży brak
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-08-21, 09:41   #2
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez assanita Pokaż wiadomość
Nie mogę zajść w ciążę. Od ponad 2 lat. 2 lata starania. Na początku myślałam: "Ok, trzeba poczekać", po pół roku zaczęłam się niepokoić, po roku działać. Pielgrzymki po lekarzach, prolatyna, progesteron, badanie nasienia. Wyniki niepowalające, ale nie takie złe, żeby wykluczały możliwość. A wszyscy lekarze mówili to samo: poczekajcie, młodzi jesteście (25 lat), próbujcie... No to czekamy, młodzi jesteśmy, próbujemy. A miesiąc w miesiąc przeżywam koszmar.
Badaliście tarczycę?
Masz śluz płodny, najlepiej przez kilka dni (śluz typu białko jajka)?
Masz w ogóle cykle owulacyjne?

Cytat:
Koszmar, bo mam poczucie, że jestem kompletnie bezwartościowa, do niczego się nie nadaje i nic mi w życiu nie wychodzi.
Masz takie poczucie tylko dlatego, że przez dwa lata nie zaszłaś w ciążę?
Uważasz, że kobieta bez dziecka jest bezwartościowa?
Uważasz, że osoba, która być może ma problem z płodnością, to osoba, która do niczego się nie nadaje i której nic w życiu nie wychodzi?

Cytat:
Doszłam już do stanu, kiedy patrzę na kobiety z zazdrością i niechęcią, bo myślę tylko o tym, że one są płodne i wartościowe, a ja nie.
Dlaczego uważasz, że tylko płodne kobiety są wartościowe?

Cytat:
Nienawidzę porad w stylu: "Wyluzujcie, wyjedźcie, nie myślcie o tym, skupcie się na innych sprawach", bo nie ma innych spraw. Nie ma i być nie może, bo po co nam to wszystko, jeśli nie ma tego, co najważniejsze? Mój mąż też nie radzi sobie z tą sytuacją. Jak to facet, nie mówi, ale strasznie to przeżywa, poczucie jego wartości jest chyba jeszcze niżej od mojego .Czasem wydaje mi się, że siedzimy na jakimś kompletnym dnie i oboje nie umiemy się z tego wydostać. Jego wszelkie próby pocieszenia mnie i wyciągnięcia mnie z dołu kończą się awanturą, bo obwiniam go, że za mało przeżywa. A za chwilę jest na odwrót. Nasz związek jest tak przesycony rozpaczą, że aż czasem żal mi na nas patrzeć.
Idźcie na terapię, naprawdę. Męczycie się, obwiniacie się o coś, co nie jest Waszą winą… Jak tak dalej pójdzie, to się wykończycie i/lub bardzo oddalicie od siebie.
Dajcie sobie pomóc

Cytat:
Chcemy zrobić in vitro. Teraz, zaraz. Szukam tylko lekarza, który od razu powie, co i jak, a nie będzie kazał "czekać" i robić setki badań, z których nic nie wynika.
Ależ badania są ważne. Może w końcu udałoby się ustalić przyczynę Waszych problemów.
Poza tym, zajście w ciążę to jedno, a utrzymanie tej ciąży to drugie. Jeśli są jakieś problemy zdrowotne, to może się okazać, że nie uda się donosić ciąży. Chyba lepiej w takiej sytuacji wiedzieć o ewentualnych problemach wcześniej, prawda? Tak, by potem w czasie ciąży wiedzieć co się dzieje i jak reagować.

I tak w ogóle: jak wyszły badania nasienia? Może zamiast in vitro, sensowniejsza byłaby po prostu inseminacja?
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując