A ciąży brak - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-08-21, 09:24   #1
assanita
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 4

A ciąży brak


Jestem już skrajnie zmęczona, wściekła, sfrustrowana... Nie sądziłam nigdy, że moje życiowe porażki będę publikowała na publicznym forum, jednak w wielu wątkach widziałam pomocne opinie, rady, może i mnie ktoś potraktuje w końcu poważnie i odpisze.

Nie mogę zajść w ciążę. Od ponad 2 lat. 2 lata starania. Na początku myślałam: "Ok, trzeba poczekać", po pół roku zaczęłam się niepokoić, po roku działać. Pielgrzymki po lekarzach, prolatyna, progesteron, badanie nasienia. Wyniki niepowalające, ale nie takie złe, żeby wykluczały możliwość. A wszyscy lekarze mówili to samo: poczekajcie, młodzi jesteście (25 lat), próbujcie... No to czekamy, młodzi jesteśmy, próbujemy. A miesiąc w miesiąc przeżywam koszmar.

Koszmar, bo mam poczucie, że jestem kompletnie bezwartościowa, do niczego się nie nadaje i nic mi w życiu nie wychodzi. Mam dodawać, że wszystkie koleżanki na około z dziećmi lub w ciążach? A ja siedzę jak ten nieudacznik, uśmiecham się, a w głowie mam tylko jedno: "dlaczego ja?". Są momenty, kiedy nie mogę patrzeć na mojego męża. Obwiniam go o to. Siebie też. I Boga. Doszłam już do stanu, kiedy patrzę na kobiety z zazdrością i niechęcią, bo myślę tylko o tym, że one są płodne i wartościowe, a ja nie.

Jestem wściekła i rozżalona. Nie umiem przestać myśleć o tym. Kiedy czytam te wypowiedzi panienek, które mają 15 lat i są w ciąży, po tym, jak ledwie zdążyły rozłożyć nogi, trafia mnie szlag i poczucie potwornej niesprawiedliwości. Mój dom sąsiaduje z patologiczną okolicą: piątka dzieci pijaczki, szóste w drodze, a wszystko brudne, zaniedbane. A ja mam dom, pieniądze, warunki i GÓWNO. Nie mogę się z tym pogodzić. Czemu świat taki jest?

Nienawidzę porad w stylu: "Wyluzujcie, wyjedźcie, nie myślcie o tym, skupcie się na innych sprawach", bo nie ma innych spraw. Nie ma i być nie może, bo po co nam to wszystko, jeśli nie ma tego, co najważniejsze? Mój mąż też nie radzi sobie z tą sytuacją. Jak to facet, nie mówi, ale strasznie to przeżywa, poczucie jego wartości jest chyba jeszcze niżej od mojego .Czasem wydaje mi się, że siedzimy na jakimś kompletnym dnie i oboje nie umiemy się z tego wydostać. Jego wszelkie próby pocieszenia mnie i wyciągnięcia mnie z dołu kończą się awanturą, bo obwiniam go, że za mało przeżywa. A za chwilę jest na odwrót. Nasz związek jest tak przesycony rozpaczą, że aż czasem żal mi na nas patrzeć.

Podczas kolejnych okresów przeżywam zupełne załamania nerwowe, nie jestem w stanie funkcjonować. Nie chodzi tylko o to ,że czuję się źle fizycznie. Moja psychika przestała to wytrzymywać. A informacje o kolejnych ciążach w gronie rodziny i znajomych oznaczają dla mnie dni rozpaczy, załamania, stanów depresyjnych.

Nikt nie wie o naszym problemie, tylko moja mama , bo kiedyś pękłam. Wśród znajomych udajemy, że wcale nie chcemy mieć dzieci, nie są nam potrzebne, nigdzie nam się nie spieszy itp. A zachowanie dobrej miny do złej gry jeszcze więcej nas kosztuje. Nigdy nie zdecyduję się na "comming out", na takie upokorzenie, na fałszywe współczucie....

Chcemy zrobić in vitro. Teraz, zaraz. Szukam tylko lekarza, który od razu powie, co i jak, a nie będzie kazał "czekać" i robić setki badań, z których nic nie wynika.

Nie mam już siły. Pozdrawiam Was wszystkie.
assanita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 09:41   #2
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez assanita Pokaż wiadomość
Nie mogę zajść w ciążę. Od ponad 2 lat. 2 lata starania. Na początku myślałam: "Ok, trzeba poczekać", po pół roku zaczęłam się niepokoić, po roku działać. Pielgrzymki po lekarzach, prolatyna, progesteron, badanie nasienia. Wyniki niepowalające, ale nie takie złe, żeby wykluczały możliwość. A wszyscy lekarze mówili to samo: poczekajcie, młodzi jesteście (25 lat), próbujcie... No to czekamy, młodzi jesteśmy, próbujemy. A miesiąc w miesiąc przeżywam koszmar.
Badaliście tarczycę?
Masz śluz płodny, najlepiej przez kilka dni (śluz typu białko jajka)?
Masz w ogóle cykle owulacyjne?

Cytat:
Koszmar, bo mam poczucie, że jestem kompletnie bezwartościowa, do niczego się nie nadaje i nic mi w życiu nie wychodzi.
Masz takie poczucie tylko dlatego, że przez dwa lata nie zaszłaś w ciążę?
Uważasz, że kobieta bez dziecka jest bezwartościowa?
Uważasz, że osoba, która być może ma problem z płodnością, to osoba, która do niczego się nie nadaje i której nic w życiu nie wychodzi?

Cytat:
Doszłam już do stanu, kiedy patrzę na kobiety z zazdrością i niechęcią, bo myślę tylko o tym, że one są płodne i wartościowe, a ja nie.
Dlaczego uważasz, że tylko płodne kobiety są wartościowe?

Cytat:
Nienawidzę porad w stylu: "Wyluzujcie, wyjedźcie, nie myślcie o tym, skupcie się na innych sprawach", bo nie ma innych spraw. Nie ma i być nie może, bo po co nam to wszystko, jeśli nie ma tego, co najważniejsze? Mój mąż też nie radzi sobie z tą sytuacją. Jak to facet, nie mówi, ale strasznie to przeżywa, poczucie jego wartości jest chyba jeszcze niżej od mojego .Czasem wydaje mi się, że siedzimy na jakimś kompletnym dnie i oboje nie umiemy się z tego wydostać. Jego wszelkie próby pocieszenia mnie i wyciągnięcia mnie z dołu kończą się awanturą, bo obwiniam go, że za mało przeżywa. A za chwilę jest na odwrót. Nasz związek jest tak przesycony rozpaczą, że aż czasem żal mi na nas patrzeć.
Idźcie na terapię, naprawdę. Męczycie się, obwiniacie się o coś, co nie jest Waszą winą… Jak tak dalej pójdzie, to się wykończycie i/lub bardzo oddalicie od siebie.
Dajcie sobie pomóc

Cytat:
Chcemy zrobić in vitro. Teraz, zaraz. Szukam tylko lekarza, który od razu powie, co i jak, a nie będzie kazał "czekać" i robić setki badań, z których nic nie wynika.
Ależ badania są ważne. Może w końcu udałoby się ustalić przyczynę Waszych problemów.
Poza tym, zajście w ciążę to jedno, a utrzymanie tej ciąży to drugie. Jeśli są jakieś problemy zdrowotne, to może się okazać, że nie uda się donosić ciąży. Chyba lepiej w takiej sytuacji wiedzieć o ewentualnych problemach wcześniej, prawda? Tak, by potem w czasie ciąży wiedzieć co się dzieje i jak reagować.

I tak w ogóle: jak wyszły badania nasienia? Może zamiast in vitro, sensowniejsza byłaby po prostu inseminacja?
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 09:43   #3
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: A ciąży brak

mi instykt macierzynski jeszcze sie nie odezwal wiec nie moge powiedziec,ze wiem co czujesz

Ale na Boga, nie mysl ,ze jestes bezwartosciowa tylko dlatego ,ze masz trudnosci z zajciem w ciaze! Od kiedy to wartosc kobiety jest oceniana na podstawie posiadania potomstwa? Bez dziecka juz nic soba nie reprezentujesz?

Tak wiec, to po pierwsze. Po drugie moze za bardzo sie stresujesz, nakrecasz , organizm sie buntuje.

Znam w otoczeniu pare , ktora wlasnie tak sie nakrecala, a jak tylko sie poddali to zaszli w ciaze ;-)
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 09:44   #4
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez assanita Pokaż wiadomość
Jestem już skrajnie zmęczona, wściekła, sfrustrowana... Nie sądziłam nigdy, że moje życiowe porażki będę publikowała na publicznym forum, jednak w wielu wątkach widziałam pomocne opinie, rady, może i mnie ktoś potraktuje w końcu poważnie i odpisze.

Nie mogę zajść w ciążę. Od ponad 2 lat. 2 lata starania. Na początku myślałam: "Ok, trzeba poczekać", po pół roku zaczęłam się niepokoić, po roku działać. Pielgrzymki po lekarzach, prolatyna, progesteron, badanie nasienia. Wyniki niepowalające, ale nie takie złe, żeby wykluczały możliwość. A wszyscy lekarze mówili to samo: poczekajcie, młodzi jesteście (25 lat), próbujcie... No to czekamy, młodzi jesteśmy, próbujemy. A miesiąc w miesiąc przeżywam koszmar.

Koszmar, bo mam poczucie, że jestem kompletnie bezwartościowa, do niczego się nie nadaje i nic mi w życiu nie wychodzi. Mam dodawać, że wszystkie koleżanki na około z dziećmi lub w ciążach? A ja siedzę jak ten nieudacznik, uśmiecham się, a w głowie mam tylko jedno: "dlaczego ja?". Są momenty, kiedy nie mogę patrzeć na mojego męża. Obwiniam go o to. Siebie też. I Boga. Doszłam już do stanu, kiedy patrzę na kobiety z zazdrością i niechęcią, bo myślę tylko o tym, że one są płodne i wartościowe, a ja nie.

Jestem wściekła i rozżalona. Nie umiem przestać myśleć o tym. Kiedy czytam te wypowiedzi panienek, które mają 15 lat i są w ciąży, po tym, jak ledwie zdążyły rozłożyć nogi, trafia mnie szlag i poczucie potwornej niesprawiedliwości. Mój dom sąsiaduje z patologiczną okolicą: piątka dzieci pijaczki, szóste w drodze, a wszystko brudne, zaniedbane. A ja mam dom, pieniądze, warunki i GÓWNO. Nie mogę się z tym pogodzić. Czemu świat taki jest?

Nienawidzę porad w stylu: "Wyluzujcie, wyjedźcie, nie myślcie o tym, skupcie się na innych sprawach", bo nie ma innych spraw. Nie ma i być nie może, bo po co nam to wszystko, jeśli nie ma tego, co najważniejsze? Mój mąż też nie radzi sobie z tą sytuacją. Jak to facet, nie mówi, ale strasznie to przeżywa, poczucie jego wartości jest chyba jeszcze niżej od mojego .Czasem wydaje mi się, że siedzimy na jakimś kompletnym dnie i oboje nie umiemy się z tego wydostać. Jego wszelkie próby pocieszenia mnie i wyciągnięcia mnie z dołu kończą się awanturą, bo obwiniam go, że za mało przeżywa. A za chwilę jest na odwrót. Nasz związek jest tak przesycony rozpaczą, że aż czasem żal mi na nas patrzeć.

Podczas kolejnych okresów przeżywam zupełne załamania nerwowe, nie jestem w stanie funkcjonować. Nie chodzi tylko o to ,że czuję się źle fizycznie. Moja psychika przestała to wytrzymywać. A informacje o kolejnych ciążach w gronie rodziny i znajomych oznaczają dla mnie dni rozpaczy, załamania, stanów depresyjnych.

Nikt nie wie o naszym problemie, tylko moja mama , bo kiedyś pękłam. Wśród znajomych udajemy, że wcale nie chcemy mieć dzieci, nie są nam potrzebne, nigdzie nam się nie spieszy itp. A zachowanie dobrej miny do złej gry jeszcze więcej nas kosztuje. Nigdy nie zdecyduję się na "comming out", na takie upokorzenie, na fałszywe współczucie....

Chcemy zrobić in vitro. Teraz, zaraz. Szukam tylko lekarza, który od razu powie, co i jak, a nie będzie kazał "czekać" i robić setki badań, z których nic nie wynika.

Nie mam już siły. Pozdrawiam Was wszystkie.
Współczuję Ci tego, że masz problemy z zajściem w ciążę.

Oraz współczuję tego, że swoją wartość jako człowieka (i wartość swojego męża) uzależniasz od płodności. Ja rozumiem, że chcecie dziecka, ale zamiast rozpaczać, miotać i rzucać na spokojnie starajcie się oraz próbujcie. In vitro to dobry pomysł, ale nie bez badań i na szybko. Nie trać głowy i zdrowego rozsądku.
I choć nie chciałaś by Ci to pisać to napiszę i tak bo to ważne. Nie stresuj się i nie myśl tylko o ciąży, bo przez wieczny stres możesz sobie tylko pogorszyć płodność a nie poprawić.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 09:48   #5
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: A ciąży brak

Dlaczego swoją wartość jako człowieka czy kobiety uzależniasz od posiadania dziecka; ja mam dzieci; moja siostra nie- w życiu nie powiedziałabym o niej , że z tego powodu nie jest wartościowa; jest też psychologiczna prawda, ze czasem nadmierne pragnienie, takie "spinanie się"- przeszkadza w poczęciu dziecka.
Poza tym to tylko dwa lata starań; na pewno nie ma co ograniczać się do jednego lekarza; poszukaj w necie , w jakich ośrodkach dobrze leczą takie problemy.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 09:53   #6
assanita
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 4
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Badaliście tarczycę?
Masz śluz płodny, najlepiej przez kilka dni (śluz typu białko jajka)?
Masz w ogóle cykle owulacyjne?
Nie wiem, nie miałam jeszcze monitoringu owulacji, na razie tarczyca wyszła dobrze. Śluz mam.

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Masz takie poczucie tylko dlatego, że przez dwa lata nie zaszłaś w ciążę?
Uważasz, że kobieta bez dziecka jest bezwartościowa?
Uważasz, że osoba, która być może ma problem z płodnością, to osoba, która do niczego się nie nadaje i której nic w życiu nie wychodzi?
Dlaczego uważasz, że tylko płodne kobiety są wartościowe?
W tym momencie mojego życia tak mi się wydaje. Po co właściwie mam żyć, skoro i tak nic po mnie nie zostanie? Dla kogo to? Będziemy starzy, zgrzybiali, samotni i nieszczęśliwi. Nie wiem, pewnie z czasem zmienia się optyka, ale w tym momencie mojego życia, nie widzę sensu w tym wszystkim bez dziecka.

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Idźcie na terapię, naprawdę. Męczycie się, obwiniacie się o coś, co nie jest Waszą winą… Jak tak dalej pójdzie, to się wykończycie i/lub bardzo oddalicie od siebie.
Dajcie sobie pomóc
Probowałam kiedyś komuś powiedzieć, co prawda nie był to psycholog, ale ginekolog. Babka doradziła nam podróżowanie po świecie zamiast posiadania dziecka, bo to dużo ciekawsze, a dziecko to obowiązki, nie wiemy, na co się porywamy, żeby się cieszyć z tej dysfunkcji.


Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Ależ badania są ważne. Może w końcu udałoby się ustalić przyczynę Waszych problemów.
Poza tym, zajście w ciążę to jedno, a utrzymanie tej ciąży to drugie. Jeśli są jakieś problemy zdrowotne, to może się okazać, że nie uda się donosić ciąży. Chyba lepiej w takiej sytuacji wiedzieć o ewentualnych problemach wcześniej, prawda? Tak, by potem w czasie ciąży wiedzieć co się dzieje i jak reagować.
Masz rację, staramy się badać, tylko mam poczucie, że oni ciągle dają nam jakieś badania, które nie posuwają sprawy na przód. Wszystko mamy tak w okolicach normy, ale efektów brak. Została jeszcze drożność jajowodów i ten monitoring cyklu, bo tak to już chyba wszystko robiliśmy...

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
I tak w ogóle: jak wyszły badania nasienia? Może zamiast in vitro, sensowniejsza byłaby po prostu inseminacja?
Mąż ma ponad 90% plemników źle zbudowanych, więc musimy się "wstrzelić" w zdrowe mniej niż 10%. Dlatego to on się obwinia przede wszystkim o całą sytuację...

Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź i za to, że zainteresowałaś się naszym problemem. To jest pierwszy raz, kiedy w miarę otwarcie o tym piszę. Nie potrafię inaczej, to dla mnie potworny problem.

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Dlaczego swoją wartość jako człowieka czy kobiety uzależniasz od posiadania dziecka; ja mam dzieci; moja siostra nie- w życiu nie powiedziałabym o niej , że z tego powodu nie jest wartościowa; jest też psychologiczna prawda, ze czasem nadmierne pragnienie, takie "spinanie się"- przeszkadza w poczęciu dziecka.
Poza tym to tylko dwa lata starań; na pewno nie ma co ograniczać się do jednego lekarza; poszukaj w necie , w jakich ośrodkach dobrze leczą takie problemy.
Byliśmy u 4, teraz leczymy się u takiego "okrzyczanego" specjalisty, tylko cały czas mam poczucie, że powinien zadziałać bardziej stanowczo, że szybciej, że więcej, a tu cały czas tylko pielgrzymki po lekarzach, kolejne badania, a efektu brak. Kolejny okres oznacza dla mnie kolejne załamanie, brakuje mi po prostu siły.

A co do tej wartościowości kobiety, to chciałam podkreślić, że ten post jest dla mnie bardzo osobisty i piszę tylko ze swojego punktu widzenia. JA się czuję mniej wartościowa, bo jestem niepłodna, natomiast jeśli ktoś nie czuje samo, jeśli spełnia się w innych dziedzinach, jeśli nie czuje takiej potrzeby - to ja tylko takiej osobie zazdroszczę i chciałabym się od niej tego nauczyć...
assanita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 09:54   #7
makarona
Rozeznanie
 
Avatar makarona
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 987
Dot.: A ciąży brak

Na wstępie przytulam mocno.

Powiem ci, że w pewnym sensie bardzo dobrze cię rozumiem. Może nie mam dla ciebie złotego środka, świetnej rady, ale to niesamowite, bo ja mam bardzo podobne odczucia. Nagle stałaś mi się tak bliska, w momencie. Tylko dlatego, że łączą nas pewne uczucia.
Ja, w jakiś tam sposób sobie radzę, ale też przeżywam dołki, wielkie załamania, robię się wredna i nieznośna, a dlatego, że w sercu mam schowaną wielką tragedię.

Są po prostu sprawy, na które trzeba zaczekać, do których trzeba przywyknąć, na które nie ma rady.
Tylko mój problem jest trochę inny, aczkolwiek podobny.

Ja zrobiłam tak - zaangażowałam się w pomoc rodzinie, całkiem obcej, gdzie samotna matka wychowuje dwoje dzieci. Jest to dziewczyna młodsza ode mnie i trudno jej związać koniec z końcem. Odwiedzam ją, jak jest mi źle, biegam z dzieciakami, zabieram na wycieczki, przywożę ubrania, słodycze, zabawki, nie raz meble czy nawet firanki do pokoju. Zdarzało się też jedzenie kupować.
Dla mnie to jest terapia, fajnie spędzony czas i poczucie, że jest się komuś potrzebnym, że potrafię komuś pomóc, że ktoś czeka na moje odwiedziny.

Każdy powinien znaleźć sposób na to, by czuć się potrzebnym, dawać innym radość, nie myśleć o swoich problemach.

Dla mnie to wiele znaczy, bo bardziej przejmuje się dzieciakami niż sobą, ciągle biegam po wyprzedażach i zaopatruje je w niezbędniki. I jestem o wiele spokojniejsza.

Powiem jeszcze, że ja z moim tż możemy mieć dzieci. Bo byłam w ciąży, ale poroniłam. Dokładnie, gdy leżałam w szpitalu, już po zabiegu, mama mojego tż, przyszła mi oznajmić, że nasza koleżanka jest w ciąży. Od tamego momentu po prostu zaczęło się we mnie gotować. Zaczęło mnie to boleć. Myślałam sobie o swojej beznadziejności, o tym, że pijaczki potrafią donosić ciążę, a mnie się nie udało. Gdy słyszałam, że ktoś jest w ciąży to po prostu robiłam się tak rozgoryczona, zła, wredna, uszczypliwa i złośliwa, że sama się tego wstydziłam. Wstydziłam się też tej zwyczajnej ludzkiej zazdrości, która mną zwładnęła.
Najtrudniejszy był dla mnie lipiec, wtedy miał urodzić się nasz szkrab. I chyba najsmutniejsze jest w tym wszystkim to, że ja nikomu nie pisnęłam nic na temat tych moich uczuć. Nikomu. Od grudnia noszę to schowane w sercu i czuję jak momentami to wszystko we mnie pęcznieje.
__________________
Cytat:
Szanujmy się.



Nasz czas oczekiwania
makarona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-08-21, 09:55   #8
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez assanita Pokaż wiadomość
Nie wiem, nie miałam jeszcze monitoringu owulacji, na razie tarczyca wyszła dobrze. Śluz mam.



W tym momencie mojego życia tak mi się wydaje. Po co właściwie mam żyć, skoro i tak nic po mnie nie zostanie? Dla kogo to? Będziemy starzy, zgrzybiali, samotni i nieszczęśliwi. Nie wiem, pewnie z czasem zmienia się optyka, ale w tym momencie mojego życia, nie widzę sensu w tym wszystkim bez dziecka.



Probowałam kiedyś komuś powiedzieć, co prawda nie był to psycholog, ale ginekolog. Babka doradziła nam podróżowanie po świecie zamiast posiadania dziecka, bo to dużo ciekawsze, a dziecko to obowiązki, nie wiemy, na co się porywamy, żeby się cieszyć z tej dysfunkcji.




Masz rację, staramy się badać, tylko mam poczucie, że oni ciągle dają nam jakieś badania, które nie posuwają sprawy na przód. Wszystko mamy tak w okolicach normy, ale efektów brak. Została jeszcze drożność jajowodów i ten monitoring cyklu, bo tak to już chyba wszystko robiliśmy...



Mąż ma ponad 90% plemników źle zbudowanych, więc musimy się "wstrzelić" w zdrowe mniej niż 10%. Dlatego to on się obwinia przede wszystkim o całą sytuację...

Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź i za to, że zainteresowałaś się naszym problemem. To jest pierwszy raz, kiedy w miarę otwarcie o tym piszę. Nie potrafię inaczej, to dla mnie potworny problem.

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------



Byliśmy u 4, teraz leczymy się u takiego "okrzyczanego" specjalisty, tylko cały czas mam poczucie, że powinien zadziałać bardziej stanowczo, że szybciej, że więcej, a tu cały czas tylko pielgrzymki po lekarzach, kolejne badania, a efektu brak. Kolejny okres oznacza dla mnie kolejne załamanie, brakuje mi po prostu siły.

A co do tej wartościowości kobiety, to chciałam podkreślić, że ten post jest dla mnie bardzo osobisty i piszę tylko ze swojego punktu widzenia. JA się czuję mniej wartościowa, bo jestem niepłodna, natomiast jeśli ktoś nie czuje samo, jeśli spełnia się w innych dziedzinach, jeśli nie czuje takiej potrzeby - to ja tylko takiej osobie zazdroszczę i chciałabym się od niej tego nauczyć...
- ale wiesz, niekoniecznie muszą po nas zostać nasze geny; żyje się nie tylko "dla dziecka"- moja dwie koleżanki, które dzieci mieć nie mogły, adoptowały, są fajną i normalną rodziną, spełniają się jako rodzice;

I nie pisz o sobie , że jesteś niepłodna, bo nie masz takiej diagnozy- leczysz się.A tutaj pewnych rzeczy nie da się przyspieszyć, chociaż rozumiem, że to zwyczajnie psychicznie jest trudne.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2012-08-21 o 09:57
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 10:18   #9
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez assanita Pokaż wiadomość
Nie wiem, nie miałam jeszcze monitoringu owulacji
Będziesz miała w najbliższym czasie?

Cytat:
na razie tarczyca wyszła dobrze.
Czyli masz TSH nie wyższe niż 1, tak? Pytam, bo polskie normy laboratoryjne nie uwzględniają szczególnego przypadku, jakim jest ciąża. W ciąży należy mieć TSH nie wyższe niż 1 (czasem mówi się o 1,5).

Cytat:
W tym momencie mojego życia tak mi się wydaje. Po co właściwie mam żyć, skoro i tak nic po mnie nie zostanie? Dla kogo to? Będziemy starzy, zgrzybiali, samotni i nieszczęśliwi. Nie wiem, pewnie z czasem zmienia się optyka, ale w tym momencie mojego życia, nie widzę sensu w tym wszystkim bez dziecka.
Jest jeszcze możliwa adopcja dziecka

Cytat:
Mąż ma ponad 90% plemników źle zbudowanych, więc musimy się "wstrzelić" w zdrowe mniej niż 10%. Dlatego to on się obwinia przede wszystkim o całą sytuację...
Twój mąż nie powinien obwiniać siebie za to, że ma nasienie złej jakości. To nie jest jego WINA, prawda? Celowo sobie jakości spermy nie zepsuł przecież.
On musi zrozumieć, że tak po prostu bywa. Jeden ma chory kręgosłup, inny problemy ze wzrokiem, a trzeci może mieć problemy z płodnością. Po prostu tak BYWA. I to nie jest niczyja wina.

Cytat:
Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź i za to, że zainteresowałaś się naszym problemem. To jest pierwszy raz, kiedy w miarę otwarcie o tym piszę. Nie potrafię inaczej, to dla mnie potworny problem.
Zawsze do usług

Cytat:
A co do tej wartościowości kobiety, to chciałam podkreślić, że ten post jest dla mnie bardzo osobisty i piszę tylko ze swojego punktu widzenia. JA się czuję mniej wartościowa, bo jestem niepłodna, natomiast jeśli ktoś nie czuje samo, jeśli spełnia się w innych dziedzinach, jeśli nie czuje takiej potrzeby - to ja tylko takiej osobie zazdroszczę i chciałabym się od niej tego nauczyć...
A dlaczego Twoim zdaniem, potencjalna niepłodność sprawia, że jesteś mniej wartościowa?
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 10:22   #10
olimpka85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 98
Dot.: A ciąży brak

chcialam dodac od siebie ze wiele moich znajomych staralo sie o dziecko kolo 2 lat, naprawde . slyszalam nawet od lekarza ze do 2 lat to sie juz norma robi.
a poza tym mysle ze problemem moze byc niedroznosc jajnikow, skoro tego nie sprawdzalas a wiem ze to dosc czeste.
i podobno faktycznie im wieksze cisnienie tym trudniej zajsc...
olimpka85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 10:24   #11
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: A ciąży brak

Nie rozumiem, po co takie obserwacje Twojego organizmu, skoro to Twój mąż powinien:
- przejść na zdrową dietę
- nie pić alkoholu, nie palić papierosów
- zrobić USG u urologa, u znajomego jeden zabieg wyeliminował całe problemy (ale dopiero 3 lekarz z kolei znalazł prawdziwą przyczynę)
- nosić odpowiednią bieliznę
Itd.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 10:28   #12
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez ama4 Pokaż wiadomość
Nie rozumiem, po co takie obserwacje Twojego organizmu, skoro to Twój mąż powinien:
- przejść na zdrową dietę
- nie pić alkoholu, nie palić papierosów
- zrobić USG u urologa, u znajomego jeden zabieg wyeliminował całe problemy (ale dopiero 3 lekarz z kolei znalazł prawdziwą przyczynę)
- nosić odpowiednią bieliznę
Itd.
- zgadzam się; mam w otoczeniu parę, która też stara się i leczy; tzn. problem jest z jakością spermy u faceta- i to on jest jakimiś lekami leczony, by podnieść jakość spermy- twój mąż to robi?
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 10:32   #13
lilka_vanilka
Zakorzenienie
 
Avatar lilka_vanilka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
Dot.: A ciąży brak

Na pewno doskonale wiesz, że stres wpływa na brak ciąży. Naprawdę spróbujcie terapii, jedźcie na wakacje, spotykajcie się z ludźmi, którzy nie mają dzieci.

Żadne z Was nie jest chore, więc jest nadzieja.

Mam trzy przykłady na cud narodzin

1. Znajomi od razu po ślubie starali się o dziecko, trwało to dwa lata. Ona miała problemy, jeździła po lekarzach, brała leki, witaminy, robiła jakies detoksykacje. Też byli załamani.. Po 2 latach wyprowadzili się od teśció na "swoje" i .. po 2 miesiącach jest ciąża

2. Koleżanka miała jasno powiedziane, że nigdy nie zajdzie w ciążę - przez kilku lekarzy. Zamartwiała się. Po jakimś czasie coś ją tkneło i pojechała na badanie do innego - kolejne badania i usłyszała, że tamci lekarze są niedouczeni, że zaszła pomyłka i jak najbardziej może zajść w ciążę, tylko musi uprawiać seks "na luzie". Miesiąc później - ciąża

3. Inna kolezanka jeździła na najlepszego gina w miescie. Od lat. Zawsze były jakieś problemy, choroby, tabletki, przeciwskazania. Załamka.. Zmieniła lekarza, który nie chciał od niej wyciągać kasy, tylko naprawde pomóc. Ciąża okazała się możliwa i się pojawiła

Wam też się uda! Powodzenia!
__________________
_/\"/\_
(=^.^=)(")
(,("')("')
lilka_vanilka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 10:34   #14
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość

Żadne z Was nie jest chore, więc jest nadzieja.
Jak nie, skoro on ma 90% martwych plemników... autorko, wysłałam Ci prywatną wiadomość.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 10:37   #15
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: A ciąży brak

A ja uwazam, ze dziecko w Twoim stanie to kiepski pomysl. Rozumiem, ze brak ciazy Cie stresuje, ale to, co piszesz sprawia, ze kaktusa strach Ci powierzyc. Nie dajesz rady, piszesz sama, ze co miesiac przezywasz "zupełne załamania nerwowe,", "nie jestes w stanie funkcjonowac".
Nie panujesz nad soba, nie radzisz sobie, jestes niezrownowazona. Naprawde uwazasz, ze potrafisz zajac sie dzieckiem? Przeciez soba nie potrafisz sie zajac.

Skoro tak zle radzisz sobie z brakiem ciazy, jak poradzisz sobie z innymi "porazkami"? Co jesli dziecko bedzie chore? Przeciez sobie nie poradzisz. Z brakiem ciazy sobie nie radzisz.

Potrzebujesz pomocy psychologa.

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2012-08-21 o 10:38
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 10:40   #16
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: A ciąży brak

Nie jestem lekarzem, więc konkretnie Tobie nie doradzę w kwestiach biologicznych. Ale czynnik psychologiczny też jest tutaj istotny - według mnie powinniście udać się z mężem na terapię, bo jeśli tak dalej pójdzie, to prędzej się rozstaniecie niż Ty w tę ciążę zajdziesz.

Przyjaciółka mojej mamy była w podobnej sytuacji. Starali się z mężem o dziecko bardzo długo, najpierw się nie udawało, oni przeżywali to strasznie. Później co prawda pojawiały się ciąże, ale żadnej nie udało się donosić - było ich kilka, nawet nie wiedzą teraz ile, może 8 albo 9... Mało im się związek przez to nie posypał, więc dali sobie spokój z chodzeniem po lekarzach, odpuścili zupełnie i zaczęli myśleć o adopcji. Jakiś rok później kobieta urodziła córkę, która dzisiaj jest już nastolatką

Może więc w tym tkwi pewna część Waszego problemu. Oboje jesteście zestresowani, Wasze życie i Wasze relacje krążą tylko i wyłącznie wokół tematu ciąży i dziecka. Tymczasem bywa, że jak się za bardzo chce, to po prostu nie można, bo stres przecież bardzo negatywnie wpływa na ludzki organizm. Dlatego doradzam Wam - poza wizytami u lekarza - terapię u psychologa.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 10:51   #17
edit23
Zakorzenienie
 
Avatar edit23
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: mój mały kącik
Wiadomości: 4 286
Dot.: A ciąży brak

Autorko takich osób jak ty jest mnóstwo i najśmieszniejsze jest to, że są to osoby młode i teoretycznie fizycznie gotowe do posiadania potomstwa, a tu zonk.

Chatul wspomniała o monitoringu... musisz koniecznie go zrobić. Co z tego, że starasz się z mężem, jak możesz zwyczajnie nie mieć owulacji.

Mam wrażenie, że trochę użalasz się nad sobą. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla ciebie to ogromny problem. Widzę jednak, że nie spróbowałaś wszystkiego i przedwcześnie się załamujesz.

Żeby nie było, że krytukuję... Sama mam dość przykre przejścia... Po ponad roku starań zaszłam w ciążę, potem poroniłam, po pół roku znowu zaszłam w ciążę, ale sytuacja się powtórzyła. Prawdopodobnie było jeszcze jedno poronienie, ale lekarz nie mógł tego stwierdzić na 100% ponieważ było za wcześnie na stwierdzenie ciąży.
I co ja mam zrobić? NIE PODDAWAĆ SIĘ, walczyć o swoje marzenia. Nie możesz obwiniać ani siebie, ani męża. Zajmij się czymś. Po pierwszym poronieniu wzięłam sobie psa ze schroniska. Miałam się kim opiekować. Pies był moją odskocznią od świata zewnętrznego. Wolałam płakać w sierść psa niż iść do psychologa (bardzo przeżyłam poronienie).

Tak więc marsz do lekarza i walcz do skutku.
__________________
edit 29
edit23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 10:52   #18
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: A ciąży brak

Szokuje mnie stwierdzenie, że "nie mam dla kogo żyć". A mąż to, przepraszam, buhaj rozpłodowy, nikt ważny? Jak nie po prostu dla siebie, to chociażby dla niego powinnaś chcieć żyć. Dziecko Ci tej pustki, którą odczuwasz, nie zapełni - początkowo może tak, ale potem, gdy stanie się bardziej samodzielne, możesz znowu ją zacząć odczuwać. Najpierw powinnaś się uporać z tymi problemami, a potem brać za prokreację, inaczej może się okazać, że w końcu w tą ciążę zajdziesz, ale nie będzie czego ratować jeżeli chodzi o inne sprawy - np. małżeństwo.

Druga sprawa, o czym Ci już kilka osób wspomniało: co mąż robi, czy był dokładnie badany, czy stosuje jakieś leki / techniki polepszające płodność?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 10:55   #19
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: A ciąży brak

A wiesz, że rada "odpuść, pomyśl o czymś innym" naprawdę może być skuteczna?

Wkurza cię? no trudno, ale jak chcesz dziecko to może trzeba przystopować?
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-08-21, 11:09   #20
ILTheCure
Rozeznanie
 
Avatar ILTheCure
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 907
Dot.: A ciąży brak

Bardziej mi to wygląda po wynikach badania nasienia na problem ze strony męża. Więc nie rozumiem dlaczego to Ty siebie uważasz za niepłodną i obwiniasz

Spróbowałabym inseminacji. Jeśli się nie uda to in vitro. A jeśli nie uda się in vitro to starałabym się o adopcję. Znajdźcie dobrego lekarza do 1 i 2 opcji.

Powodzenia
ILTheCure jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 11:12   #21
edit23
Zakorzenienie
 
Avatar edit23
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: mój mały kącik
Wiadomości: 4 286
Dot.: A ciąży brak

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36020258]A wiesz, że rada "odpuść, pomyśl o czymś innym" naprawdę może być skuteczna?

Wkurza cię? no trudno, ale jak chcesz dziecko to może trzeba przystopować?[/QUOTE]

Dokładnie...
Dwa razy udało mi się zajść w ciążę i to w cyklach, które sobie odpuściłam zupełnie. Wcześniej wydawało mi się, że słowo "odpuścić" jest nieosiągalne, ale wszystko da się zrobić.

Wydaje mi się, że powinnaś najpierw znaleźć dobrego lekarza, przystopować, poprawić relacje z mężem.
__________________
edit 29
edit23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 11:14   #22
ILTheCure
Rozeznanie
 
Avatar ILTheCure
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 907
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Nie jestem lekarzem, więc konkretnie Tobie nie doradzę w kwestiach biologicznych. Ale czynnik psychologiczny też jest tutaj istotny - według mnie powinniście udać się z mężem na terapię, bo jeśli tak dalej pójdzie, to prędzej się rozstaniecie niż Ty w tę ciążę zajdziesz.

Przyjaciółka mojej mamy była w podobnej sytuacji. Starali się z mężem o dziecko bardzo długo, najpierw się nie udawało, oni przeżywali to strasznie. Później co prawda pojawiały się ciąże, ale żadnej nie udało się donosić - było ich kilka, nawet nie wiedzą teraz ile, może 8 albo 9... Mało im się związek przez to nie posypał, więc dali sobie spokój z chodzeniem po lekarzach, odpuścili zupełnie i zaczęli myśleć o adopcji. Jakiś rok później kobieta urodziła córkę, która dzisiaj jest już nastolatką

Może więc w tym tkwi pewna część Waszego problemu. Oboje jesteście zestresowani, Wasze życie i Wasze relacje krążą tylko i wyłącznie wokół tematu ciąży i dziecka. Tymczasem bywa, że jak się za bardzo chce, to po prostu nie można, bo stres przecież bardzo negatywnie wpływa na ludzki organizm. Dlatego doradzam Wam - poza wizytami u lekarza - terapię u psychologa.

Zgadzam się.

Dla przykładu: bliska przyjaciółka mojej siostry a moja znajoma O dziecko z mężem starali się 8 lat. Po 1,5 zrobili badania: ona miała jakieś problemy, ale drobne. Rok leczenia i fizycznie oboje byli w 100% zdrowi i żadnych przeszkód do posiadania dzieci. I co? I nic. Seks z zegarkiem w ręku, monitoringi cyklu itd itp. I nic. Jak ona miała 32 a on 34 zdecydowali się na adopcję. Dziecko miało byc jedno, ale jak dowiedzieli się, że matka już nie żyje (tych dzieci) ale pół roczny chłopczyk ma braci 2 i 3 latka to... adoptowali wszystkich (było ich na to stac). Trochę to trwało (trochę pomogły znajomości w ośrodku adopcyjnym), ale po 1,5 roku mieli swoich synków. Pół roku po adopcji zaszła w ciążę. Mają teraz 4-rech synów i psa - też samca

Więc aspekt psychologiczny ma naprawdę OGROMNE znaczenie.
ILTheCure jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 11:20   #23
lilka_vanilka
Zakorzenienie
 
Avatar lilka_vanilka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez ama4 Pokaż wiadomość
Jak nie, skoro on ma 90% martwych plemników... autorko, wysłałam Ci prywatną wiadomość.
Moja wina, nie doczytałam..
__________________
_/\"/\_
(=^.^=)(")
(,("')("')
lilka_vanilka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 11:26   #24
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: A ciąży brak

Ale masz jakiś zdiagnozowany problem natury medycznej, który utrudnia zajście w ciążę, czy po prostu nie możecie sobie trafić? Chodzisz na monitoringi cyklu? Leczysz się hormonalnie?

Ja miałam potwierdzoną niepłodność badaniami, mam 2-letnią córkę i drugie dziecko w drodze. Dokładnie po tym, jak przeżyłam już to, o czym teraz piszesz, załamałam się, potem pozbierałam i stwierdziłam, że w sumie to nie potrzebne mi do niczego dzieci. I wtedy one zaczęły się pojawiać.

Im większy stres tym trudniej zajść w ciążę.
Szczególnie jeśli istnieją jakieś przeszkody medyczne.
Moje dzieci poczęły się pomimo istnienia takich zupełnie naturalnie.
Bo przestałam ciągle myśleć tylko i wyłącznie o tym, przestałam traktować siebie jako wybryk natury.

Jak czytam twój post, to powiem ci, że myślałam i czułam dokładnie tak samo jak ty. Nikt ci nie obieca, że w ciąży będziesz, ale tym nastawieniem, które masz teraz totalnie sobie nie pomagasz, a wręcz szkodzisz. Jeśli z punktu widzenia medycznego wszystko jest ok, to spróbuj popracować nad nastawieniem swoim i męża, który pewnie też jest załamany.

Na pocieszenie dodam, że obecnie ponad 30% społeczeństwa ma problemy z płodnością, ale tylko niewielki odsetek tych ludzi nie może mieć dzieci. Reszcie można pomóc, możecie sobie pomóc też sami - zmieniając nastawienie do siebie.

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Cytat:
Napisane przez assanita Pokaż wiadomość
Mąż ma ponad 90% plemników źle zbudowanych, więc musimy się "wstrzelić" w zdrowe mniej niż 10%. Dlatego to on się obwinia przede wszystkim o całą sytuację...
Co masz dokładnie na myśli?
Czy problem dotyczy ruchliwości czy ich żywotności?
Mąż otrzymuje jakieś leki?
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 11:27   #25
201609062117
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 4 648
Dot.: A ciąży brak

Przykro się czyta u młodej osoby stwierdzenie "bo nie mam dla kogo żyć". A mąż, a Ty sama? Oprócz posiadania biologicznego potomstwa są jeszcze inne możliwości jak chociażby adopcja. Ale po przeczytaniu tych wyrzutów do całego świata, to prędzej wpadniesz w nerwice/depresje niż na chłodno rozważysz inne opcje.
201609062117 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 11:31   #26
Black Rainbow
Zadomowienie
 
Avatar Black Rainbow
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez assanita Pokaż wiadomość
Koszmar, bo mam poczucie, że jestem kompletnie bezwartościowa, do niczego się nie nadaje i nic mi w życiu nie wychodzi. Mam dodawać, że wszystkie koleżanki na około z dziećmi lub w ciążach? A ja siedzę jak ten nieudacznik, uśmiecham się, a w głowie mam tylko jedno: "dlaczego ja?". Są momenty, kiedy nie mogę patrzeć na mojego męża. Obwiniam go o to. Siebie też. I Boga. Doszłam już do stanu, kiedy patrzę na kobiety z zazdrością i niechęcią, bo myślę tylko o tym, że one są płodne i wartościowe, a ja nie.
Współczuję Ci, że tak bardzo pragniesz dziecka, a w ciążę zajść nie możesz.

Dodam też, że współczuję Ci Twojego toku myślenia i poglądów. Nigdy w życiu nie zrozumiem jak można dowartościowywać się płodnością czy pisać o sobie, że jest się bezużytecznym, bo nie można mieć dziecka.

To jest po prostu chore i nienormalne. No ale w takim żyjemy społeczeństwie, przekonanym o tym, że każda kobieta dziecko mieć musi, że dziecko urodzić powinna. Inaczej to nienormalna albo wybrakowana. Żałosne.

PYTANIE: Czy Ty naprawdę chcesz mieć dziecko, bo tego pragniesz, bo masz tak silny instynkt macierzyński, czy może uważasz, że POWINNAŚ mieć dziecko, bo wszystkie koleżanki mają/są w ciąży i tak wypada?

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Chciałam jeszcze dodać, że skoro brać dziecka tak Cię frustruje, obwiniasz o to męża i "nie możesz na niego patrzeć", to po prostu radziłabym Ci się z nim rozstać dla jego dobra.

Ja osobiście nie mogłabym być z kimś, kto ma do mnie pretensje, brzydzi się mną, bo jestem bezpłodna i nie mogę mieć dzieci.

Troszkę to smutne, że miłość do dziecka, którego mieć nie możecie (chwilowo) przysłoniła Ci miłość do męża/narzeczonego.
Black Rainbow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 11:34   #27
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: A ciąży brak

Surowo oceniacie autorkę wiadomości, a prawda jest taka, że ktoś, kto tego nie przeżywał nie ma pojęcia jakie myśli i jakie uczucia się pojawiają i ciężko zrozumieć, a coś takiego jak racjonalne myślenie po prostu nie działa gdy w grę wchodzą takie bolesne doświadczenia.

Może by tak nie oceniać?
Autorka wcale nie jest nienormalna i chora, jest załamana.

Tylko ktoś, kto się zmierzył z tymi uczuciami, poczuciem niesprawiedliwości od losu, załamaniem, obwinianiem siebie, partnera i wszystkiego co się rusza o to, że nie może spełnić się rodzicielsko wie, jak to jest.

I nie ma to nic wspólnego z tym jakim ktoś będzie potem partnerem czy rodzicem.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2012-08-21 o 11:36
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 11:34   #28
_chocolate
Zakorzenienie
 
Avatar _chocolate
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
Dot.: A ciąży brak

Normalnie strach być Twoim dzieckiem. Wszystko uzależniasz od posiadania potomka, nic innego dla Ciebie się nie liczy. Takie zafiksowanie na jednym celu nigdy nie jest dobre, bo potem choć osiągamy to, co pragniemy, okazuje się, że nie daje nam to szczęścia i dalej jest w nas ta sama pustka, rozczarowanie. Tak samo to nie jest dobre ani dla dziecka ani dla matki, jeśli całe jej życie wypełnia dziecko - Twoje dziecko może mieć problemy z założeniem własnej, szczęśliwej rodziny, Ty nie będziesz potrafiła się pogodzić, że np. syn ma dziewczynę, w rezultacie oboje będziecie nieszczęśliwi, itd. ("dzieci wychowuje się dla świata, nie dla nas"). Może Twój organizm się buntuje i musisz najpierw się wyciszyć, a jeśli nie dajesz rady sama, to może psycholog?
Po drugie, teraz dużo osób ma problemy z zajściem w ciążę. Z tego co rozumiem przyczyna jest bardziej po stronie męża, więc nie możesz się obwiniać, że jesteś bezwartościowa, itd.
__________________



Edytowane przez _chocolate
Czas edycji: 2012-08-21 o 11:36
_chocolate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 11:37   #29
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez assanita Pokaż wiadomość
W tym momencie mojego życia tak mi się wydaje. Po co właściwie mam żyć, skoro i tak nic po mnie nie zostanie? Dla kogo to? Będziemy starzy, zgrzybiali, samotni i nieszczęśliwi. Nie wiem, pewnie z czasem zmienia się optyka, ale w tym momencie mojego życia, nie widzę sensu w tym wszystkim bez dziecka.
kobieto, ogarnij sie, masz DOPIERO 25 lat!!! bedac w moim wieku juz zaczelas starac sie o dziecko. gdybys miala 10-15 lat wiecej to moglabym cie zrozumiec, ze masz takie podejscie. jesli masz podejscie, ze nie masz dla kogo zyc, majac kochanego faceta u boku to PRZYKRE. idzcie do psychologa, bo predzej czy pozniej wasz zwiazek sie rozpadnie przez takie podejscie. bardzo prawodopodobny scenariusz jest taki, ze jak w koncu zajdziesz w ciaze to odsuniesz faceta na bok. to tez spowoduje koniec zwiazku.
poza tym - bylas w klinice leczenia nieplodnosci? nie rozumiem, dlaczego nie mialas wczesniej monitorowanej owulacji. mialas sprawdzana droznosz jajowodow? twoj facet bierze tabletki, ktore poprawiaja zywotnosc plemnikow? 90% nieprawidlowo zbudowanych plemnikow to bardzo duzo. norma jest, ze 25% jest uszkodzonych. pomijajac fakty zdrowotne - jest jeszcze opcja dawcy nasienia czy adopcja.

kwetia psychiki i parcia na dziecko wcale nie pomaga. kiedys jeden lekarz staral sie z zona o dziecko, calkiem bezskutecznie. po jakims czasie przestali sie spinac, tylko CIESZYLI sie kazdym zblizeniem. w miedzyczasie przygarneli kotke, ktora sie okocila. kobieta zajmowala sie malymi kociakami, dokarmiala je, po czym bezproblemowo zaszla w ciaze.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-21, 11:42   #30
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: A ciąży brak

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Surowo oceniacie autorkę wiadomości, a prawda jest taka, że ktoś, kto tego nie przeżywał nie ma pojęcia jakie myśli i jakie uczucia się pojawiają i ciężko zrozumieć, a coś takiego jak racjonalne myślenie po prostu nie działa gdy w grę wchodzą takie bolesne doświadczenia.

Może by tak nie oceniać?
Autorka wcale nie jest nienormalna i chora, jest załamana.

Tylko ktoś, kto się zmierzył z tymi uczuciami, poczuciem niesprawiedliwości od losu, załamaniem, obwinianiem siebie, partnera i wszystkiego co się rusza o to, że nie może spełnić się rodzicielsko wie, jak to jest.

I nie ma to nic wspólnego z tym jakim ktoś będzie potem partnerem czy rodzicem.
Nie zgodze sie.
Dziewczyna nad soba nie panuje. Ma slabiutka psychike. Da sie ja zlamac jak zapalke bez zbednych problemow. Jakie oparcie da dziecku skoro jest tak slaba, ze nie radzi sobie sama ze soba? Co jesli dziecko bedzie chore? Znow sie zalamie, bo inni maja zdrowe dzieci a ona chore?

Poza tym to wylewanie jadu na wszystkich wokol bo maja dzieci a ona nie tez nie jest normalne. To normalne w zyciu, ze czasami udaje sie cos innym (czesto szczesciem, przypadkiem itp itd) a nam nie.


Te uwagi pod adresem meza to zupelna zenada. Jak w ogole mozna tak powiedziec? "Winie meza", "nie mam dla kogo zyc".

Zdecydowanie to nie jest normalne.

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2012-08-21 o 11:43
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:07.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.