Dot.: Stulejka - zabieg
Nie obwiniaj się o nienaciąganie skórki. Ja to robiłam regularnie, a mój synek i tak miał stulejkę.
A tak troszkę off topic: w wieku 3 mcy odwiedziliśmy pewnego pediatrę starej daty propagującego odciąganie napletka w kąpieli (nie mniej jednak uchodzącego za świetniego fachowca), to ten w trakcie oględzin bezpardonowo zerwał mu napletek żywcem. Malutki strasznie krzyczał, leciała krew, a ja chciałam tego doktorka gołymi rękami tam udusić.
Obecnie syn ma 3 lata i jak ostatnio byliśmy u pediatry skontrolować siusiaczka (po tamtym incydencie nie był więcej badany), doktor powiedział że synek nie ma już stulejki i niepotrzebny jest już zabieg.
Teraz zastanawiam się, które zło byłoby gorsze, to co się stało, czy nacinanie... Dodam, że mały na drugi dzień nie miał już znaku na siusiaczku...
|