witam się rankiem z pracy
informuję, iż pokoik mamy pomalowany w kolorze herbaciana róża:P:P
ahh na tapecie widziałam pierwsze razy

my z TŻ nie czekaliśmy do ślubu, ale byliśmy pierwsi dla siebie więc już to uważam za duży +
a wczoraj byliśmy na chrzcinach mojego bratanka... a moja mama.. szkoda słów. Też miała iść na te chrzciny, miała kupione ubranie i w ogóle. W sobotę ok 14 wyszła i powiedziała, że wróci za godzinę, po czym wróciła... w niedzielę o 10!! a chrzciny 13:15

ja pojechałam jeszcze do sklepu po rajstopy dla siebie, jej też miałam kupić ale nie widziałam możliwości, żeby ona po całej nocy picia poszła na chrzciny wnuka, więc jej nie kupiłam. Między czasie jak nie nie było to TŻ słyszał, jak otwiera puszkę z piwem... więc to już całkiem. Wróciłam, weszłam do wanny, wykąpałam się, a ta nie pospiesza. No i zaczełam ją cisnąć, że chyba sobie żartuje, gdzie ona się wybiera

no i w końcu przemyślała sprawę, że w takim razie nie idzie na chrzciny, ale jak my wychodziliśmy to ona się szykowała, a jak wróciliśmy to jej nie było

widocznie poszła na swoją imprezkę

ehh jak mozna upaść tak nisko, żeby dla kilku piw olać chrzciny własnego wnuka... To są własnie powody, dla których ja bym najchętniej zaczekała z dzieckiem, aż mojej mamy już nie będzie....
a tak w ogóle to dzisiaj mija mi miesiąc od ślubu

a ja w pracy na 24

jak wrócę jutro po 6:30 do domu to znowu TŻ będzie w pracy

więc zobaczymy się dopiero jutro ok 15...