Hej!
U nas dalej chorowicie, choć wreszcie wydaje się, że chłopakom się poprawia. Dobra wiadomość jest taka, że znalazłam wreszcie świetnego pediatrę

Byliśmy pół godziny na wizycie z obydwoma chłopakam i byłam zachwycona sposobem badania, dociekliwością pytań. Diagnoza i sposób leczenia też wreszcie jakoś kupy się trzymają. W tej poprzedniej przychodni już nie zdzierżyłam, jak Maksowi trzeci z rzędu antybiotyk chciała lekarka przepisać, w dodatku z grupy antybiotyków tej samej, co pierwszy, który mu nie pomógł, a w dodatku bolał go po nim brzuch

I szukałam czegoś na gwałt. Oczywiście przepisałam już chłopaków. Niestety to przychodnia w centrum, nie u mnie na osiedlu, trzeba będzie tam jeździć, ale trudno, zawsze można pojechać taksówką, gdyby był jakiś problem z samochodem, a zdrowie dzieci najważniejsze!
Najważniejszy news z dzisiaj to Kajko jadł pierwszą marchewkę

Uszy mu się trzęsły jak tralala!

Chyba z drugim dzieckiem też nie będę miała problemów z jedzeniem

I jeszcze szaleństwo na czworakach nam się zaczęło

(zdjęcie w załączeniu, trochę niewykadrowane i rozmazane, ale udało się udokumentować!) Od wczoraj Kaj unosi się już wiele razy na dzień, najłatwiej mu na łóżku lub na śliskiej podłodze i kiwa się do przodu i do tyłu....