Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-01-26, 11:20   #2572
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Żywiec - ja od kwietnia do ok czerwca 2012 zjechałam -14 kg z wagi (82 na 68), więc ponowne upasanie się i misiowy wygląd w lustrze wieją dla mnie grozą.... nie chcę, nie chcę, boję się!
Ale BANIE SIĘ mi nie pomoże. wiem w jaki sposób schudłam, wiem co teraz robiłam źle (te zapasy słodyczy w domu jeszcze po mikołaju, prezentach świątecznych...).
Spa mówisz? hm....

Ogromne gratulacje! To wielkie osiągnięcie.
Dlatego ja nie trzymam w domu słodyczy, ale mój TŻ jest od tego uzależniony i kupuje sobie po 3 czekolady na raz. Na szczęście przekonałam go do gorzkiej i czasem stosuje ją jako zamiennik.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość


Jeszcze chcialam odpowiedziec na posta sprzed paru dni - Zywieczdroj. Napisalas, ze piszesz tutaj, ale tak naprawde nie czujesz sie do konca akceptowana czy lubiana, ze chcesz wszystkim odpowiadac na posty itd itp... Nie czuj sie tak, absolutnie! Chyba nie ma tutaj kogos kto by byl nielubiany, lub nieakceptowany. Tak to juz jest z tym nasyzm watkiem. jako ze walczymy z prokrastynacja staramy sie (przynajmniej ja) zagladac rzadziej, odpowiadac rowniez...stawiam na zycie rzeczywiste a nie wirtualne

ja np cenie sobie Twoje posty, tylko jakos rzadko moge cos od siebie dodac juz nie studiuje, nie mialam takich problemow na moich studiach, ciezko mi si ustosunkowac, doswiaczeniem moich teorii nie popre, wiec staram sie nie wymadrzac ale cieplo o Tobie mysle ;*
Piszecie tyle ciekawych rzeczy i tyle się można od Was dowiedzieć, że chciałabym być tu z Wami ciągle, ale wiadomo każdy ma swoje sprawy no i na wizażu też ciągle przecież siedzieć nie można
Dziękuję Co do studiów to znów mam problem... Tzn. wykładowcy mi go robią przez te nieszczęsne nieobecności. Kolega miał mnie wpisywać na wykład rano w piątki, ale z tego co widzę to chyba sam zbytnio nie chodził i nie raczył mnie poinformować o tym. Mam wszystkie kolokwia pozaliczane, podchodzę do egzaminu w tym tygodniu, a kobieta mi kazała dodatkowo odpowiadać ustnie z całego materiału za te nieobecności... Dodam, że przedmiot jest wybitnie trudny, gramatyka historyczna, jak łacińskie słowa ewoluowały we francuskie, każda spółgłoska i samogłoska przechodziła swoją ewolucję, kilka procesów, każdy jest nazwany po swojemu... Istny koszmar, to jest dla mnie nie do przeskoczenia na odpowiedź ustną...
Tak się tym załamałam, że rzuciłam dietę, ale dziś pokornie do niej wracam. Byłam wczoraj na babskim wieczorze się odstresować, ale dzisiaj znów wszystko do mnie wraca. Nie dam rady... Po drodze oczywiście mam jeszcze 1 egzamin ustny i 3 pisemne... Chcę wakacje.

Z drugiej strony sobie myślę, że to moja wina, że jestem takim leniem, że nie potrafiłam wstawać w piątek na 8.30. Ale ja naprawdę już pod koniec tygodnia wysiadałam. Sam TŻ mi powtarza, że on nie wie jak ja daję radę siedzieć non stop do 2-3 w nocy, wstawać rano i robić powtórkę i iść zaliczać i tak w kółko. Więc jak mam trochę wolnego i mogę odespać to budzę się o 10 i nadal jestem zmęczona. Moje kończyny i plecy są tak ciężkie, że nie mogę wstać z łóżka. Bez sensu to wszystko.

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Wyrzucić biodrówki. serio. w nich to nawet milimetr warstwy sadełka się odznaczy. super laski wygladają na lekko zaniedbane. albo mi się wydaje, albo już w sklepach moda na nie powoli się konczy

Widzę, że dobrze, że napisałam o liczbach. Dziewczyny, zbiorczo dziękuję za motywację tak odbieram Wasze odp na moje smęty wagowe.
nie mogę zapomnieć co osiągnęłam.a osiągnęłam to, dzięki temu,że przestałam być zła na ciało, że tak "się zapuściło", tylko zatroszszyłam się o nie z troską. pora do tego wrócić!

Na diecie SB chudłam z 80 kg czyli -12, 82kg to mój maksymalny wynik z początku 2012 r (2 kg zbiłam przez miesiąc zdrowszym żywieniem, zanim zabrałam się za SB).

Dziś obyło się bez słodyczy na razie, i tak ma być do końca dnia
Biodrówki to zło! Cieszę się, że w sklepach jest coraz więcej spodni z wysokim stanem.

Polecasz dietę SB? Nie byłaś na niej głodna? Nie trzeba było bardzo kombinować z posiłkami i składnikami?

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Dużo zdrówka dla Wszystkich Chorutków i jeszcze więcej sił i energii dla Was Wszystkich .

I specjalne przesłanie dla Żywiec .
Weszłam dziś na wagę - ustaliłam sobie prikaz, że będę się ważyć RAZ na 3 tygodnie - i jest pięknie .
Od 7.01 schudłam ponad 3 kg . [Jeszcze tylko 10]
Trzymam więc kciuki, byś przekonała się jednak do Fiberonu i pochwaliła się za jakiś czas tendencją spadkową .
Wooow, fiberon działa! 1/3 szklanki jest mi już łatwiej wypić, tylko woda musi być chłodniejsza bo inaczej szybko się robi glut. Póki co stosuję nieregularnie... Przez obronę schudłam 0,7 kg w jakieś dwa dni, no ale to był wielki stres.

Po wczorajszym obaleniu 3 butelek wina z dziewczynami prawie na pusty żołądek na drugie śniadanie zjadłam pomarańczę i kiwi. Zaraz jeszcze sobie witaminę rozpuszczę w wodzie. Miałam wstać rano i się uczyć, ale mam straszną migrenę. Chyba po tym winie. W sumie po każdym alkoholu nawet w najmniejszej ilości mnie boli głowa...
Także sobotę poświęcam za zabiegi spa i nadrabianie zaległości konkursowo - internetowych.

- manicure
-pedicure
- peeling i masecka
- mycie głowy plus prostowanie
- zrobić dokładki w wymiankach
- odpisać na PW
- kserówki i prace perfectionnement
- wydrukować angielski i poczytać na egzamin
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora