Wątek
:
Wakacyjne Mamy 2012 (XXII) - część VII
Podgląd pojedynczej wiadomości
2013-04-03, 11:12
#
4437
KarolinaPW
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 1 924
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 (XXII) - część VII
Hej! Umieram ze strachu przed pierwszym dniem w pracy
dlatego nie za bardzo mogę się skupić nad nadrabianiem wątku
Wyjazd ogólnie można uznać za udany. M.dobrze zniósł podróż i pobyt w nowym miejscu. Nie płakał na widok nowych twarzy
Chrzest w miarę ok, chociaż przy samym sakramencie nie obyło sie bez wpadek
Po pierwsze się spóźniliśmy (teściowa się grzebała za długo) i nie było gdzie stanąć (kościół mały i oprócz nas 3 innych dzieci i wszystkie w wózkach, nasz też) przy ołtarzu też miejsca nie było, stałam wciśnięta w kwiaty od Bożego Grobu i o mało się w nie nie wywaliłam. Ksiądz pomylił szatki i naszego przykrył szatką od innego dziecka, chciałam naprostować i położyłam na M. naszą to ksiądz na mnie wsiadł, że nie znam procedur i chyba katecheza by się przydała. Poza tym zamiast zrobić krzyż na czole dziecka to się przeżegnałam (ale inni rodzice też
) Potem M. usnął i spał do końca mszy. Już sam obiad przebiegł spokojnie. Cieszę się że już po wszystkim.
Poza tym odnowił mi się ropień w pachwinie (ten co w ciąży mnie męczył) i jestem na antybiotyku, bo tak mi napuchło, że nawet chodzić mi ciężko o siadaniu nie wspomnę. Nie wiem jak ja dziś w tej pracy dam radę
Skóra M znów się mocno pogorszyła, idziemy we wtorek do alergologa to pokazać
__________________
"When you’re in my arms
The world makes sense
There is no pretence
And you’re crying
When you’re by my side
There is no defence
I forget to sense I’m dying"
KarolinaPW
Pokaż profil użytkownika
Wyślij prywatną wiadomość do KarolinaPW
Znajdź więcej postów KarolinaPW