Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-04-03, 18:14   #3422
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Cześć,

podczytuję Was od jakiegoś czasu i dziś postanowiłam odezwać się, ujawnić.

W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie co mi jest i jak to zwalczyć wyguglowała mi się prokrastynacja i ten wątek. Aczkolwiek moja terapeutka niestety nie zna takiego pojęcia i "mimo że zna wiele teorii nie słyszała o takim rodzaju mechanizmu obronnego" Zdziwiło mnie to, zaczęłam wątpić w jej kompetencje...

Moja p. zatacza coraz mniejsze kręgi. Przestałam wręcz myśleć o jakichś długofalowych celach typu "czym chcę się zajmować w życiu", "co robić w tym kierunku", a mam 36 lat Żyję więc sobie tu i teraz, co w skrócie kończy się na kanapie, z której...nie mam siły się podnieść. Porządki w szafie, jakaś konsekwencja w działaniu, systematyczność, realizowanie siebie, czy nawet dbanie o siebie (oj czuję się dramatycznie zapyziała)....nie mam siły. A czasu mam dużo, nie pracuję, zajmuję się dziećmi i domem, czy raczej nieudolnie wypełniam obowiązki dzięki którym egzystujemy Ech.....

Będę sobie dalej Was podczytywać, próbuję odnaleźć w swojej głowie przyczyny tego wszystkiego, które moim zdaniem tkwią w problemach związanych z moją matką. A może niepotrzebnie grzebię się w przeszłości? W sumie do tej pory czekałam na jakieś olśnienie, które miało się pojawić, gdy "stanę na nogi" i "odblokuję się". Tylko że ja już jestem zmęczona, chcę żyć, mieć energię i siłę, działać, ale kanapa tak mnie przyssała, że ciężko się ruszyć.. Wstydzę się tego okropnie....

Pozdrawiam
Witaj Pierwsze co sobie pomyslalam po przeczytaniu Twojego postu to one step at a time - czyli pomalutku... Pomysl sobie, jakie bys chciala wniesc zmiany w swoim zyciu i moze po kolei je wprowadzaj? Tzn. jedna zmiana (nie wiem, np. bedziesz wstawac codziennie o tej samej porze - to pierwszy przyklad jaki mi przyszedl na mysl, niekoniecznie musi sie odnosic do Ciebie) - i staraj sie to robic przez 21 dni (podobno tyle to zajmuje, zeby Ci weszlo w nawyk). I wtedy zaczniesz robic to automatycznie, i mozesz wprowadzac kolejna zmiane. Z wlasnego przykladu wiem, ze jesli za duzo zmian chce wprowadzic na raz (czyt. spedze codziennie min. 3 godziny w bibliotece, bede chodzic na zajecia fitness 5 razy w tygodniu, przestane jesc czekolade, bede codziennie smarowac rzesy olejkiem rycynowym), to mnie to przytlacza i kompletnie nic nie robie.

No, to tyle z mojego wymadrzania, zamierzam dzisiaj napisac notatki z jednego rozdzialu fizyki kwantowej i kurka jutro sie biore za powazna nauke! Mam zamiar tez sobie napisac porzadny plan dzisiaj, i moze jakies nagrody wymysle czy cos bo inaczej to nie wiem, jak sie zmusze do pracy
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora