Napisane przez Nadis
Sama odmawiasz sobie pomocy. Bycie z osobą, która się tnie, okalecza, jest bardzo trudne, wysysa psychicznie podobnie, jak związek z osobą uzależnioną czy z np. anorektyczką. Głównie dlatego, że dochodzi do wypaczenia roli - partner zamienia się w swego rodzaju strażnika, który troszcząc się o dobro ukochanej osoby zaczyna ją kontrolować. ,,Tnie się, czy nie? Co to za szrama? Czemu masz plaster? Co masz pod bransoletką?". Nie możesz liczyć na to, że Twój chłopak wytrzyma coś takiego w nieskończoność. Z czasem, nawet, jeśli jego uczucie jest bardzo silne, będzie zwyczajnie Twoją chorobą umęczony. Inaczej jednak będzie się czuł, gdy zobaczy, że walczysz - chodzisz na terapię chociażby, a inaczej, gdy będziesz taką nierozbrojoną tykającą bombą, która może i nie cięła się pół roku, ale zaraz może zacząć z powrotem. Jak alkoholik, który nie pije dwa lata, ale w każdej chwili może zacząć z powrotem. Będzie bał się z Tobą pokłócić, powiedzieć Ci coś mniej przyjemnego, bo będzie się obawiał, że zrobisz sobie krzywdę.
|