Dot.: Trądzik-cz. 4.
Ja po tym co przeżyłam z nimi to bym już nawet do żadnego dermatologa nie szłam, bo co to za dermatolog, który ani razu mi nie powiedział, że powinnam skórę nawilżać, nie poinformował mnie, że filtry mam stosować, a dał krem z kwasem... Tragedia po prostu. O antybiotykach już wspominać nie będę... Dużo lepsze rzeczy kosmetyczki potrafią doradzić.
Nie jest u was źle, u nikogo, jeśli chodzi o osoby wrzucające zdjęcia. Macie znacznie mniej przebarwień niż ja i nie macie takich głębokich blizn... Ja nienawidzę zdjęć, na nich moje przebarwienia są jeszcze bardziej widoczne niż w lustrze. Tak bardzo, że po prostu unikam aparatu...
Chociaż właśnie już nie mam takich typowych ropniaków, jak już pisałam, sama przebarwienia, blizny i mnóstwo wągrów mi pozostało, z czym nie umiem na razie niczego zrobić... Jakieś rady...?
|