Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI
czesc dziewczyny
pamietacie jak jeszcze niedawno rozmawialysmy o nauce mowienia po angielsku naszych dzieci w domu? pamietacie jak mowilam, ze mnie sie nie spieszy, bo jeszcze przyjdzie taki czas, gdy dziecko bedzie mi odpowiadac tylko po angielsku nawet gdy ja bede mowila do niej po polsku? i oto stalo sie... mam nadzieje, ze to tylko przejsciowy etap i w jakis sposob fascynacja, ze wiecej osob ja rozumie po angielsku niz po polsku, ale przez wiekszosc weekendu gadala po anielsku i (teraz juz sie chwale i puszczam piorka) to pelnymi, calkiem poprawnymi zdaniami... i teraz mam pytanie do Darianny i Gosi (Uli???) - wy macie juz troche starsze corki, ile wasze dziewczyny mialy lat jak tu przyjechalyscie? jak radza sobie obecnie z polskim? cwiczycie z nimi cokolwiek po polsku (czytanie? pisanie?), moze chodza do jakiejs szkoly polskiej? spotkalam tez corke kolezanki w niedziele - ma ok 16 lat i naprawde ciezko jej mowic po polsku, jej rodzice po angielsku rozmawiaja slabo, chodzila do polskiej szkoly w soboty, ale i tak po polsku idzie jej ledwo... a ja naprawde bym nie chciala, zeby moje dziecko stracilo umiejetnosc komunikacji w jezyku polskim... tak tak ja wiem, ze to bak jeszcze i ze duzo zalezy ode mnie, ale mimo wszystko...
__________________
8.08.2010 - 2+1
Dziecko poniżej pięciu lat to istota całkowicie szalona.
Edytowane przez potty
Czas edycji: 2013-05-20 o 09:05
|