Ja słyszałam. Niestety słyszałam też o dziecku, które kobieta rodziła sn, a miało 5,5kg i udusiło się w kanale rodnym.

W TVN24 dziennikarka rozmawiała z lekarzem (tym co występuje w programie Bosackiej) i dziwię się, że nie załadował z dyńki tej dziennikarce.

On tłumaczy, że błąd został popełniony wcześniej, że nie została określona taka waga dziecka i na sali porodowej już nic nie można było zrobić. A ta usilnie próbowała oskarżyć lekarzy przy porodzie, że nie zrobili cc.

Fragment rozmowy, mniej więcej:
Dziennikarka - CC uratowałoby życie temu dziecku.
Lekarz - A skąd to pani wie? Jest pani tego pewna?
D - Yyyy... tak uważają rodzice dziecka.
L - Tego nie wiedzą ani ginekolodzy, ani neonatolodzy. Powikłania po cc również są różne.
[...]
L (mocno poirytowany) - Ale niestety widzę, że o CC najwięcej wiedzą... fryzjerki, ...i dziennikarze TVN-u.
Padłam.
To wielka tragedia, ale nie umiem tych dziennikarzy czasem słuchać.