Pysia, oczywiscie mozecie sprobowac. Zwlaszcza jesli Twoj TZ jest specjalista w jakies konkretnej branzy. Rozumiem, ze on dobrze zna jezyk? W jakie kraje celujecie?
Jako doswiadczona emigrantka moge Ci jednak poradzic, zebyscie jeszcze to 100 razy przemysleli. Ja wyjechalam rowniez ze wzgledow osobistych ( TZ), ale gdybym miala opcje powrotu - nie zastanawialabym sie. Zyje w pieknym miejscu, nie moge narzekac, ale reszta jest okropnie meczaca. Inni ludzie, inna mentalnosc, zwyczaje, sposob zycia... Nie mowcie tylko, ze "nasza polska mentalnosc jest meczaca " bo na dluzsza mete okazuje sie odwrotnie

Zycie na zachodzie jest bardzo drogie, po za tym po pewnym czasie bedzie Ci brakowac pewnie znajomych, przyjaciol, rodziny. TZ bedzie w pracy, a Ty bedziesz sie czuc samotna... W najlepszym wypadku ( jak swietnie poznasz jezyk i masz licencjat, albo chociaz dobra mature ), mozesz pojsc na studia. Nie wiem dokladnie oczywiscie jak jest we wszystkich krajach ue, ale Polka moze zapomniec o dobrze platnej pracy w swoim zawodzie, no chyba ze jest to cos zwiazanego ze scislymi przedmiotami, informatyka... Reszta wlasciwie bez szans. Chyba, ze ma sie szczescie.

Zawsze zostaje opcja dorabiania jako opiekunka i sprzataczka, ale na prawde chcesz takiego zycia? Zeby takie zycie sie oplacalo, Twoj TZ musialby zarabiac na prawde gruba kase. Inaczej to bez sensu. Uwierzcie mi, ze tylko z Polski to wszystko sie wydaje takie kolorowe...
A mozesz zdradzic w jakiej branzy pracuje Twoj TZ?
Zgadzam sie, ze w Polsce zycie jest bardzo trudne, ale dziewczyny nigdzie nie jest latwo. Tak jak wspominalam, zycie na emigracji jest dosc uciazliwe... Rodzi sie o wiele wiecej problemow i zycie jest drozsze!
Mysle, ze w obecnej sytuacji warto pomyslec o wlasnym biznesie, z tego co wiem to ostatnia chwila, zeby jeszcze ubiegac sie dofinansowanie z UE, trzeba robic kursy, szkolenia, wciaz sie doksztalacac!
Niestety, ale uwazam, ze kobiety sa w znacznie gorszej sytuacji ( bo rodzina, ciaza itd... ), ale tez z drugiej strony trzeba aplikowac na wyzsze stanowiska, a nie celowac tylko w sredni personel...
Kazdy ma indywidualna sytuacje, wie na co go stac, ale moim zdaniem nie mozna tez wszystkiego zrzucac na zla sytuacje w Polsce, tylko trzeba sie zastanowic co mozna zmienic w sobie. Moze wlasnie trzeba sie przebranozowic, zrobic kurs, pomyslec o czyms nowym... ?